Gabinety lekarzy rodzinnych będą otwarte
W środę lekarze rodzinni nie zamkną swoich gabinetów lekarskich. Wieczorem Porozumienie Zielonogórskie osiągnęło porozumienie z Narodowym Funduszem Zdrowia odnośnie umów na podstawową opiekę zdrowotną w 2008 roku. W przypadku Łomży i województwa podlaskiego groźba zamknięcia dotyczyła około 70 – 80% gabinetów lekarzy rodzinnych.
Ta przerażająca choroba
Czterodniowe spotkanie integracyjne osób chorych na stwardnienie rozsiane z Diecezji Łomżyńskiej zakończyło się w Centrum Rehabilitacji pw. św. Rocha w Łomży. Wzięło w nim udział ponad 30 osób, którym z konieczności towarzyszą zazwyczaj opiekunowie. Straszna choroba, podstępna i wciąż mało zbadana, dzięki neurologicznemu leczeniu, rehabilitacji ruchowej, sile woli chorych i wsparciu otoczenia sieje mniejsze zniszczenia w organizmie i nie pustoszy psychiki.
Czarna środa?
Środa może okazać się wyjątkowo czarnym dniem w łomżyńskiej służbie zdrowia. Tego dnia wznowie strajku zapowiedzieli lekarze ze szpitala. Okazuje się jednak, że pacjentów może czekać o wiele cięższa przeprawa. W środę zamkniętych może być także większość gabinetów lekarzy rodzinnych.
Rozmowy albo strajk
- Nie chcemy strajkować, ale tylko taka groźba może zmusić dyrekcję szpitala do podjęcia z nami rozmów – mówią lekarza z łomżyńskiego szpitala. „Nie przejawił Pan jakiegokolwiek dążenia do rozmów na temat wzrostu wynagrodzenia, co wynika z punktu 3 porozumienia” - napisali lekarze zrzeszeni w tutejszym oddziele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Tym pismem lekarze oficjalnie odpowiadają na stanowisko dyrektora szpitala, który uznał, że ewentualny strajk byłby nielegalny, a jeżeli związkowcy będą chcieli go wznowić, powiadomi prokuraturę.
Strajk lekarzy będzie nielegalny?
Wicemarszałek województwa podlaskiego Marek Olbryś odpowiedzialny za służbę zdrowia twierdzi, że łomżyńscy lekarze nie mają podstaw do wznowienia strajku. Jego zdaniem dyrekcja szpitala wywiązuje się z podpisanego w ubiegłym roku z lekarzami porozumienia. Jak podkreśla w porozumieniu tym – sygnowanym również przez wicemarszałka Olbrysia - obiecane lekarzom podwyżki są uzależnione od większych wpływów z Narodowego Funduszu Zdrowia. Tymczasem szpital nie ma jeszcze podpisanego nowego kontraktu zwiększającego te wpływy stąd też podwyżek być na razie nie może.
Lekarze z łomżyńskiego szpitala powracają do strajku?
„Uprzejmie informujemy, iż w związku z niedotrzymaniem warunków porozumienia z dnia 30.09.2007 zawartego pomiędzy Komitetem Strajkowym OZZL a Dyrektorem Szpitala w obecności Marszałka Województwa Podlaskiego Zarząd Oddziału Terenowego OZZL w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży dn. 09.01.2008 podjął decyzję o odwieszeniu akcji strajkowej, którą rozpoczniemy w dniu 16.01.2008” -Takiej treści pismo podpisane przez Zarząd OZZL przy Szpitalu Wojewódzkim w Łomży wpłynęło dziś do dyrektora szpitala.
Po lekarzach przyszedł czas na pielęgniarki
W poniedziałek 21 stycznia w łomżyńskim szpitalu odbędzie się strajk ostrzegawczy organizowany przez Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Siostry z Łomży – podobnie jak w całym kraju – domagają się podwyżek wynagrodzenia. Krystyna Wyszyńska przewodnicząca łomżyńskiego oddziału Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podkreśla, że pielęgniarki są gotowe do strajku. Przypomina też, że związek jest w sporze zbiorowym z dyrekcją szpitala.
Czy to już paraliż?
W łomżyńskim szpitalu panuje „ogólna dezorganizacja”. „W związku z nową sytuacją (...) dotyczącą czasu pracy lekarzy pragniemy zwrócić uwagę na zagrożenie zdrowia i życia pacjentów leczonych w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży.” Tak w liście do marszałka województwa podlaskiego napisali lekarze zrzeszeni w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Lekarzy przy Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. Twierdzą też, że dyrekcja szpitala stosuje „mobing aby przymusić ich do pracy na kontraktach”. „W imieniu Pacjentów, w trosce o ich bezpieczeństwo prosimy o PILNE i NIEZWŁOCZNE wyciągnięcie wniosków z zaistniałej sytuacji” - kończą list do marszałka lekarze łomżyńskiego szpitala.
Służba zdrowia po zmianach ...jeszcze bardziej chora
Około 40-50 pacjentów nie zostanie dziś przyjętych w poradni ortopedycznej łomżyńskiego szpitala. Pacjenci, którzy wcześniej byli umówieni na wizytę odejdą z kwitkiem, bo w poradni nie ma wystarczającej liczby lekarzy. Od 1 stycznia większość lekarzy łomżyńskiego szpitala, w tym także ci z ortopedii, przeszli na system pracy równoważnej. Lekarze zgodnie z zarządzeniem dyrektora szpitala mają pracować na zmiany po 12 godzin. W przypadku poradni ortopedycznej oznacza to zamknięcie dwóch gabinetów lekarskich ... i długie kolejki.
Gabinety lekarzy rodzinnych będą otwarte
Po nowym roku nie czeka nas paraliż służby zdrowia – przynajmniej w tym podstawowym zakresie. Lekarze rodzinni zrzeszenie w ramach Porozumienia Zielonogórskiego osiągnęli częściowy kompromis w negocjacjach z Narodowym Funduszem Zdrowia. Lekarze W 2008 roku nadal będą mogli korzystać aplikacji udostępnionej przez NFZ celem dokonywania sprawozdawczości i rozliczeń jak w roku 2007, a za to ustępstwo podpiszą aneksy do umów, umożliwiające normalne przyjmowanie pacjentów do końca kwietnia.
Dostępność do lekarzy specjalistów będzie mniejsza
W nowym roku pacjenci łomżyńskiego szpitala mogą spodziewać się, że w wielu wypadkach będzie im trudniej uzyskać specjalistyczną pomoc medyczną. Na przykład przychodnia okulistyczna będzie przyjmowała pacjentów tylko do godziny 15.00, a później lekarz do szpitala przyjedzie ale tylko w przypadkach bardzo poważnych, gdy będzie wymagana interwencja zabiegowa. Inni pacjenci będą musieli czekać do rana na otwarcie poradni. Jak mówi dyrektor szpitala Marian Jaszewski w związku z nowymi uregulowaniami dotyczącymi czasu pracy lekarzy tylko w łomżyńskim szpitalu brakuje 30 lekarzy i dużo pieniędzy.
Szpital bez kontraktu
Szpital Wojewódzki w Łomży nie podpisał kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie pacjentów w przyszłym roku. W identycznej sytuacji znalazły się także szpitale wojewódzkie w Białymstoku i Suwałkach, a także białostocki Dziecięcy Szpital Kliniczny. NFZ oferował ich dyrektorom 10,50 zł za punkt medyczny, a ci solidarnie domagali się 11 zł. - Nasi pacjenci nie są gorsi i musimy ich leczyć tak jak się leczy w pozostałej części kraju, tymczasem Fundusz proponował nam najniższą w Polsce wycenę – mówił Marian Jaszewski dyrektor łomżyńskiego szpitala po zakończeniu nieudanych negocjacji z białostockim oddziałem NFZ.
Szpitale czekają na kontrakty
Szpitale wojewódzkie w Łomży, Białymstoku i Suwałkach nie mają jeszcze odpisanych kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia na leczenie pacjentów w przyszłym roku. Dziś – zgodnie z prawem - jest ostatni dzień na ich podpisanie, tymczasem dyrektorzy szpitali i kierownictwo białostockiego oddziału NFZ-etu nie mogą dojść do porozumienia odnośnie cen tzw. punktu medycznego na które przeliczane są wszystkie zabiegi szpitalne. NFZ proponuje cenę 10,50 zł. To najniższa stawka dla szpitali wojewódzkich w kraju – mówią dyrektorzy szpitali i chcą 11 zł.
Apel i podpisy w obronie oddziału zakaźnego trafiły do marszałka
Protest z podpisami około dwóch tysięcy osób sprzeciwiających się likwidacji oddziału zakaźnego łomżyńskiego szpitala złożono dziś na ręce marszałka i wicemarszałka województwa podlaskiego. Z apelem łomżan do Białegostoku pojechały dwie lekarki oddziału zakaźnego i poseł Lech Kołakowski. - To jest mój obowiązek. Jestem w tej chwili jedynym parlamentarzystom, który może bronić przed takimi ze wszech miar szkodliwymi działaniami mieszkańców Łomży i Ziemi Łomżyńskiej – podkreślał Kołakowski.
Radni przeciwni likwidacji „zakaźniaka”
Likwidacja Oddziału Zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Łomży wzbudza coraz więcej kontrowersji. Przeciwko temu protestują już nie tylko pracownicy placówki, ale także zwykli mieszkańcy Łomży, a nawet radni miasta i powiatu. Tymczasem w środę dyrektor szpitala, a także odpowiedzialny za służbę zdrowia wicemarszałek województwa Marek Olbryś, przekonywali radnych z powiatu ziemskiego o konieczności likwidacji oddziału.
Łomżanie walczą o zakaźniak
Ponad 1270 osób podpisało się już pod apelem w sprawie obrony Oddziału Zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Od piątku, w kilku miejscach na terenie miasta zbierane są pod nim podpisy. Inicjatorzy obrony oddziału, który zgodnie z planem miałby przestać działać od kwietnia przyszłego roku, apelują do władz szpitala, odpowiedzialnego za zdrowie wicemarszałka województwa podlaskiego, a także prezydenta Łomży, starostów powiatów dawnego województwa łomżyńskiego i posła Lecha Kołakowskiego o poparcie ich dziań.
Dzielą się tym co jest najcenniejsze...
Ponad 5 tysięcy jednostek krwi oddali w tym roku honorowi dawcy krwi z Łomży i regionu. Koniec listopada to tradycyjny czas, w którym wyrażamy szacunek krwiodawcom za ich humanitarny czyn, który pomaga ratować życie innych ludzi - mówiła Danuta Pieńkowska prezes PCK w Łomży podczas Dni Honorowego Krwiodawstwa PCK.
Decyzja o likwidacji oddziału zakaźnego już zapadła
W ubiegłym tygodniu Rada Społeczna Szpitala Wojewódzkiego w Łomży zgodziła się na likwidację oddziału zakaźnego z pododdziałem dziecięcym szpitala – poinformował Marian Jaszewski dyrektor szpitala. Oddział ma przestać działać wraz z końcem pierwszego kwartału przyszłego roku. Głównym powodem tej decyzji jest sytuacja finansowa placówki. Oddział generuje około 1 mln zł strat rocznie.
Pracownicy oddziału zakaźnego proszą o wsparcie
Oddział zakaźny z pododdziałem dziecięcym Szpitala Wojewódzkiego w Łomży będzie zlikwidowanyy. W specjalnym apelu przesłanym do naszej redakcji apelują do mieszkańców o pomoc i wsparcie.
Bezpłatne badania profilaktyczne chorób układu krążenia
Choroby układu krążenia są główną przyczyną zgonów w Polsce i na świecie. W 2001 roku choroby te były przyczyną zgonu ponad 173 tysięcy osób w naszym kraju. Niewłaściwe odżywianie się, mała aktywność ruchowa, palenie papierosów, picie alkoholu, stres i wywołane przez nie zmiany w organizmie człowieka to czynniki ryzyka, które znacznie zwiększają szansę na zachorowanie. Chorobom układu krążenia można jednak zapobiegać. Wystarczy wiedzieć jak, a temu właśnie mają służyć badania profilaktyczne. Teraz na Makowej są one bezpłatne.