Strajk ciągły lekarzy
Wszyscy lekarze, którzy mogli, przystąpili do strajku. Od rana szpital w Łomży pracuje jak na ostrym dyżurze.Wstrzymano pracę na wiekszości szpitalnych ddziałów i w pracowniach diagnostycznych. Zamknięte są poradnie specjalistyczne, nie będą też wykonywane planowe zabiegi operacyjne. Udzielana jest jedynie pomoc w nagłych zachorowaniach oraz w sytuacji zagrożenia życia pacjentów. Tak będzie do... skutku, czyli do czasu gdy rząd podejmie realne romzowy ze strajkującymi lekarzami.
W łomżyńskim szpitalu ze strajku
wyłączone są jedynie Szpitalny Ooddział Ratunkowy, Stacja dializ,
Pododdział Onkologii (w zakresie planowych zabiegów
chemioterapii), OIOM i Sala porodowa.
Choć Marian Jeszewski
dyrektor szpitala w Łomży pofdkresla, że strajk w tej firmie nie
zagraża życiu pacjentów szpitala, to będzie bardzo
uciążliwy dla pacjentów i zakładów pracy w mieście
i regionie.
- Lekarze nie będą wypisywać zwolnień, ani
wypełniać dokumentacji lekarskiej – podkreśla Jaszewski.
Identyczny starj jak w Łomży rozpoczęli także lekarze z
ponad 200 szpitali w kraju. W województwie podlaskim tak
strajkuje jeszcze szpital w Suwałkach. Lekarze Wojewódzkiego
Szpitala Zespolonego w Białymstoku wzieli dzień wolny na żądanie,
a protest ostrodyżurowy rozpoczną od wtorku. Dziś zostały
wstrzymane (do odwołania) planowe operacje w Szpitalu w Łapach.
Protest lekarzy zorganizowała Ogólnopolski Związek
Zawodowy Lekarzy. Podstawowym postulatem strajkujących jest wzrost
wynagrodzeń i zwiększenie nakładów na leczenie.