Podziękowanie
Kochane,dzielne Amazonki! W imieniu rodziny, na łamach Waszego pisma, pragnę gorąco podziękować za dar serca ku pamięci potomnym... za ufundowanie tablicy pamiątkowej naszej córce Ewie-Annie. To wyraz naszej wdzięczności. Z głębi naszego szczerego serca dziękujemy za starania, za pokonywanie trudności, aby przedsięwzięcie stało się faktem.
Do działu „Ludzie z nami" pisze ksiądz kapelan onkologii o samarytankach w szpitalu, o wolontariuszkach spotykających się z potrzeby serca, wskazujących, jak krok po kroku iść ku wyzdrowieniu. To przecież o Was, Kochane Amazonki.
Są także sylwetki Waszych przyjaciół. Nie tylko sobie pomagacie, jesteście stowarzyszeniem, organizacją pożytku publicznego, docenianą przez coraz większe grono ludzi Warn życzliwych. Oby było ich jak najwięcej.
Na coroczne „Dni walki z rakiem", organizowane w czerwcu w pięknej oprawie kwiatowej i artystycznej, z loterią fantową i wystawą obrazów, przybywa coraz więcej uczestników. A na „Bal Życzliwych Serc" przychodzą ludzie „ważni", którzy mogą Was wesprzeć finansowo.
Tyle długich lat zbierałyście pieniądze na kupno nowego mammografu z przystawką sterotaktyczną. Urządzałyście bale, kwesty, loterie. Jest już mammograf, działa, diagnozuje.
Wierzę głęboko i mam nadzieję, że niedługo przeczytam artykuł, że naukowcy, badacze dokonali wielkiej rzeczy. Jest lek, który uzdrawia! Nie trzeba się lękać! Choroba jest pokonana!
Na razie patrząc na Wasze fotografie z balu, na uśmiech „mimo wszystko" - życzę Redakcji: Tak trzymać! Dokonujecie wielkiej rzeczy - dajecie nadzieję! Jak bardzo blisko potraficie być człowieka potrzebującego Waszej pomocy, odczuliśmy my, starzy. W najtrudniejszym okresie naszego życia jedna z Was, śp. Ania Dąbrowska, otoczyła nas troskliwą opieką, była z nami, jak ktoś z rodziny, najbliższy, współczujący. Mimo ciągłej walki o przetrwanie, o każdy dzień, mimo trosk i kłopotów zawsze znajdowaliśmy w Niej człowieka o otwartym sercu. Zawsze znajdowała czas i siły, aby nas odwiedzić i okazać troskę. A naszym osieroconym wnukom starała się zmniejszyć stratę matki, ukoić ból, być pomocą w każdej sprawie. Była opiekunką, powiernicą, zawsze niezawodną przyjaciółką.
Za rubrykę „Pamiętajmy", za kwiaty i znicze zapalane na grobie naszej jedynej córki -wszystkim oddanym ludziom - „Bóg zapłać".
Będziemy zawsze w modlitwie pamiętać o Ani i o Was, drogie Amazonki. Życzę Warn zdrowia i wielu jeszcze w życiu dokonań - mimo wszystko. Życie mamy tylko jedno.
I warto żyć!
„Ból swój niebu trzeba polecić,
A samemu wciąż wytrwale
Trzeba naprzód iść i świecić".
[ A. Asnyk ]
A więc „naprzód" i świećcie swoim przykładem, swoją determinacją w pokonywaniu codziennych trudności, swoją wolą walki, swoją troską o współtowarzyszki, o najbliższych i najdroższych ...jak gwiazdki, gwiazdeczki na niebie.
Państwo Wiszniewscy, rodzice Ewy Iwanowskiej.