Minęły spokojnie miesiące wakacyjne
Minęły spokojnie miesiące wakacyjne. Wielu z nas wyjechało, odwiedziło bliskich, zobaczyło ciekawe miejsca, odpoczęło w gronie rodziny. Mamy nadzieję, że z nowymi siłami wszyscy wracamy do swoich zajęć i obowiązków, że chorzy podreperowali swoje zdrowie, rodzice wreszcie mieli czas dla swoich pociech, a spotkania z przyjaciółmi umocniły łączące nas więzi i dały nam dużo radości.
10 wskazówek dla chorych na nowotwory złośliwe
1. Nie wierz w powszechnie wyrażaną opinię, że rak to wyrok śmierci. Obecnie duża część nowotworów złośliwych jest uleczalna, inne można latami kontrolować i zachowują się jak choroba przewlekła. Wciąż pojawiają się nowe metody leczenia.
Przede wszystkim – profilaktyka
Rak szyjki macicy stanowić będzie jeszcze przez wiele lat przyczynę zmartwień wielu kobiet. Pomimo wynalezieniu szczepionki przeciwko wirusowi HPV jako przyczynie rozwoju raka szyjki macicy i braku zachorowań u osób zaszczepionych od czasu szczepień - nie udaje się dotrzeć do świadomości wielu kobiet. Panuje przekonanie, że skoro nic się nie dzieje, czuję się dobrze i nie mam niepokojących objawów problem profilaktyki mnie nie dotyczy. To myślenie może prowadzić do przewlekłego rozwoju infekcji wirusem HPV i w końcowej fazie raka szyjki macicy. Inna sprawa to, to że wirus jest roznoszony drogą płciową i to mężczyźni są nosicielami, a nie będą poddawali się szczepieniom, skoro nie mają szyjki macicy
Mimo wszystko możesz zdecydować …
Jednego poranka pewien profesor wspiął się na katedrę i zanim jeszcze rozpoczął wykład, wyrwał ze swojego zeszytu dużą, białą kartkę, na której znajdowała się mała plama z atramentu, i zwrócił się do studentów: „Co widzicie?" - „Czarną plamę!", krzyknął ktoś natychmiast. „Widzicie, powiedział profesor, tacy są właśnie ludzie. Dostrzegają jedynie plamy, nawet te najmniejsze, a nikt nie widzi tej cudownej, białej kartki..."
Pielgrzymka Amazonek do Hodyszewa
Modlitwa wiernych - Hodyszewo
Nie jesteśmy maszynami
Śmierć opakowana w nadzieję Tybetańscy mnisi, mongolscy magowie, bioenergoterapeuci, magnetyzerzy, medycy leczący uryną ingerują w leczenie już co czwartego cierpiącego na raka Polaka. Kilkanaście tysięcy chorych rocznie umiera, bo zamiast leczyć się u onkologa - i najwyżej wspomagać leczeniem naturalnym - zdecydowali się tylko na kurację u uzdrowiciela. Oto historie Marcina, Joanny i Marii. Wszyscy zaniechali leczenia konwencjonalnego i weszli w ślepą uliczkę zaufania do uzdrawiacza.