Spieszmy się kochać ludzi, Tak szybko odchodzą
2 sierpnia po długiej i wyczerpującej walce z chorobą odeszła od nas Ania Dąbrowska, niezłomna Amazonka, wieloletnia członkini i prezes naszego Stowarzyszenia. Zawsze pełna hartu ducha, optymizmu, radości życia - pomimo wszystko. Od wielu lat niosła innym chorym światełko nadziei. Zawsze myślała przede wszystkim o innych, a dopiero na końcu o sobie. Zawsze pełna była radości i życzliwości.
W samym Stowarzyszeniu była taką jasno płonącą latarnią, wokół której wszystkie się gromadziłyśmy. Wskazywała nam kierunek działań, udzielała wszelkiej pomocy, tryskała wręcz nowymi pomysłami i planami. A przy tym była tak życzliwa wszystkim, tak lubiana wśród koleżanek. Jakże zawsze miło, sympatycznie, z troską odnosiła się do nas wszystkich, a szczególnie do tych najbardziej cierpiących. O nich nigdy nie zapominała, nawet wtedy, gdy sama była już bez sił.
Zapoczątkowała wiele bardzo potrzebnych i interesujących akcji na naszym terenie. Rozumiała dobrze, jak ważna jest profilaktyka, wczesne wykrycie choroby, ponieważ daje choremu największe szansę na przyszłość. Mówiła o tym zawsze i przy każdej okazji. A każdej chorej powtarzała: „Pamiętaj, masz wśród nas przyjaciółki, tutaj wszystkie jesteśmy takie same, bo przeszłyśmy to samo".
Odeszła od nas, ale na zawsze pozostanie z nami to wszystko, co dobrego uczyniła dla innych, ziarno życzliwości, wsparcia, pomocy i życzliwości.
W ostatnim biuletynie napisała:
„Człowieka budzi ciepło drugiego człowieka. To dzięki jego dobroci, miłości i przychylności chce się naprawdę żyć i cierpliwie znosić trudy choroby, cierpienie, ból, rozpacz i dalej nieść krzyż".
Barbara Porwoł