Biuletyn Nr. 75
Z dużymi oporami, ale jednak - wiosna nadchodzi. I chociaż zima długo nie dawała nam o sobie zapomnieć - to jednak w końcu doczekaliśmy się poprawy pogody Zbliżają się też najbardziej „wiosenne" święta - najważniejsze święta dla wszystkich katolików - Wielkanoc.
Wszystko to powoli napawa nas radością i nadzieją - coraz dłuższe dni, coraz więcej słońca. Czujemy w sobie więcej optymizmu, patrzymy raźniej w przyszłość. Nie tylko zdrowi, ale i ci, którzy borykają się z chorobą.
Nie od dzisiaj wiadomo, że rak jest chorobą, z jaką nikt z nas nie chciałby mieć do czynienia. Chociaż już dawno wkroczyliśmy w XXI wiek, nadal taka diagnoza budzi wielki strach. Nadal nowotwór jest uważany za najstraszniejszą z chorób - chociaż przecież wiadomo, że więcej osób umiera na choroby układu krążenia. To jakoś wszystkich nie przekonuje.
Tyle badań na całym świecie, tyle nowych terapii, leków, metod, urządzeń. Lekarze onkolodzy głowią się nad tym, co jeszcze mogłoby pomóc, co jeszcze mogłoby uratować życie. Przeważnie im się udaje. Wiele osób dzisiaj leczonych w ramach różnych terapii jeszcze 20 lat temu zostałoby odesłanych do domu. Ale niestety, nie wszystkim można pomóc. Najczęściej powód jest jeden: pacjent przyszedł zbyt późno.
Nadal w naszym kraju niewiele robi się w zakresie profilaktyki. Programy, które są realizowane są często zbyt mało nagłośnione, albo obejmują zbyt małe grupy ludzi. Po prostu szeroki ogół społeczeństwa niewiele o nich wie. Nadal lekarze rodzinni nie zajmują się profilaktyką onkologiczną, a dostęp do specjalistów - onkologów to istny horror. Ale to nie znaczy, że nie ma dla nas nadziei. Po prostu my wszyscy sami musimy sami walczyć o swoje zdrowie.
Przy okazji marcowego Święta Kobiet kieruję wyrazy podziwu do wszystkich Pań, które zmagają się z chorobą nowotworową. One — same chore, borykające się z operacjami, chemioterapią, obrzękami, naświetlaniami, rehabilitacją itp. - próbują tworzyć normalne życie rodzinne, opiekować się dziećmi, dbać o dom, często bez pomocy drugiej osoby. I to kobiety - walcząc ze swoimi słabościami — potrafią jeszcze zorganizować się, aby nieść pomoc innym. Przykładem tego są kluby Amazonek rozsiane po całym kraju. Im wszystkim należał się i należy nie tylko przysłowiowy kwiatek, ale wielki bukiet róż.
Wszystkim, którzy pomagają Amazonkom w ich działalności życzymy wspaniałych, prawdziwie radosnych Świąt Wielkiej Nocy. Niech nasz zmartwychwstały Pan wynagrodzi Wam to dobre serce. Pamiętajcie o nas i... Bądźcie z nami.
Barbara Porwoł