Biuletyn informacyjnu Nr 87
Powoli, a jednak. .. zbliża się wiosna. Jeszcze kilka tygodni, a będzie ciepło, miło, zielono ... Coraz bliżej też Święta wielkanocne, święta Wielkiej Nadziei. Święta te przypominają nam o wielkim bólu i żalu, a jednocześnie niosą szansę radości i przezwyciężenia smutku, zła. To taki obraz życie każdego człowieka: tyle trudnych, smutnych, a czasem nawet bolesnych chwil i tylko gdzieś tam, czasem bliżej, a czasem dalej - przebłysk nadziei, że jednak dam radę, że przejdę to, że jeszcze czeka mnie coś dobrego.
Chyba najbardziej czujemy się w taki sposób, gdy dotknie nas trudna, ciężka
choroba. Taka choroba niesie ze sobą wiele ciężkich chwil, często brakuje nam już siły, aby sobie poradzić ze wszystkim: ze zmianami w naszym życiu, z bolesnym i przewlekłym leczeniem, które ciężko znieść, z jego konsekwencjami, z reakcją naszego otoczenia.
I tylko promyk nadziei - a w nim postać Tego, który zniósł boleści drogi krzyżowej. Tego, który otacza wsparciem cierpiących. Tego, który wyciąga do nas rękę. Mając Go przed oczami [ i w duszy] - damy radę wszystkim trudnościom, przezwyciężymy zło znajdziemy drogę do wspólnej radości.
Wszystkim, których dotknęła choroba nowotworowa - ta wywołująca najwięcej strachu i łez - mówimy: Trzymajcie się i nie dawajcie się, nawet jeśli będą złe chwile. Są przy Was ludzie, którzy Was kochają, są Wasi bliscy, przyjaciele, są też inni, który również musieli w swoim życiu spotkać się z nowotworem. Oni będą przy Was i pomogą Wam, potrzymają za rękę i przytulą, gdy będzie trzeba, podadzą lekarstwo, odwiedzą w szpitalu lub w domu, aby nikt nie czuł się samotny. Razem można dokonać wielu rzeczy. Jeśli będziemy razem - nasze życie będzie jaśniejsze i weselsze ..
Niech Święta Wielkiej Nocy dodadzą nam wszystkim radości i szczęścia niech nasze rodziny będą z uśmiechem siedzieć wokół wspólnego stołu trzymając się za ręce.
Bądźcie z nami!
Barbara Porwoł