Odkrycie naukowców KUL
Sposób na raka
Istnieje nadzieja, że naukowcy z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wykryli skuteczna metodę likwidowania komórek rakowych bez szkody dla ludzkiego organizmu. Odkryli substancję, która wprowadzona do komórek rakowych programuje ich samounicestwienie. Wkrótce wyniki tych badań będą opublikowane w prestiżowym amerykańskim periodyku poświęconym chorobom nowotworowym – „Cancer Research”. Gdyby to odkrycie zostało potwierdzone w toku dalszych badań, stanowiłoby przełom w leczeniu tej najgroźniejszej choroby naszych czasów.
Odkrycia dokonali naukowcy z Katedry Biologii Molekularnej KUL pod przewodnictwem prof. Ryszarda Szyszki, dyrektora Instytutu Ochrony Środowiska KUL. Profesor Szyszka od 30 lat bada właściwości enzymu znajdującego się w komórkach rakowych. Badaniami w KUL kieruje od 6 lat. Były one prowadzone we współpracy z naukowcami z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN i przy wykorzystaniu badań i preparatu prof. Davida Shugara z Warszawy.
Odkrycie naukowców KUL polega na zastosowaniu specjalnego związku organicznego hamującego działanie enzymu biorącego udział w procesach nowotworowych. Do zwalczania komórek rakowych prof. Szyszka zastosował preparat opracowany w PAN, który następnie kilkakrotnie sam modyfikował.
Preparat ten w małym stężeniu został najpierw użyty w hodowli komórek drożdżowych, gdyż mają one wiele wspólnych cech z ludzkimi. Jedną z nich jest posiadanie enzymu identycznego z tym, który występuje w komórkach ludzkich, a w największych ilościach w komórkach rakowych. Po wprowadzeniu preparatu do komórek drożdżowych okazało się, że został w nich zahamowany proces syntezy białka.
Następnie poddano działaniu preparatu komórki ludzkie.
– Ku naszemu zdziwieniu związek ten podany do komórek nowotworowych powodował indukcje procesu tzw. programowej śmierci tych komórek, nie działając równolegle na komórki prawidłowe – powiedział prof. Szyszka. Zastosował on związek o nazwie TBBt i TBBz na sztucznie hodowanych ludzkich komórkach nowotworowych i prawidłowych. Efektem działania substancji była neutralizacja enzymu odpowiedzialnego za blokowanie procesu programowej śmierci komórek nowotworowych i w konsekwencji ich destrukcja. Aby stwierdzić przydatność preparatu do leczenia ludzi chorych na raka konieczne jest jednak przeprowadzenie rozległych i kosztownych badań.
– Musimy teraz sprawdzić, jak ten związek działa nie tylko na jeden rodzaj komórek, ale na ile jest on szkodliwy i toksyczny dla całego organizmu – podkreślił prof. Szyszka. – Teraz potrzebne są badania na zwierzętach hodowlanych, a jeśli okaże się, że ten związek jest skuteczny, to wtedy będziemy starali się o badania kliniczne na ludziach – dodał. – Bez tych badań nie można wyrokować o jego zastosowaniu w leczeniu choroby nowotworowej – podkreślił profesor.
Aby odkrycie lubelskich naukowców mogło w przyszłości ratować życie chorym na raka, niezbędne jest powołanie interdyscyplinarnego zespołu specjalistów z zakresu m.in. onkologii, toksykologii i chemii w celu dokładnego przeanalizowania wpływu odkrytego związku na inne zdrowe komórki i organy.
Profesor Szyszka ocenia, że w najoptymistyczniejszym wariancie nowy lek zwalczający raka będzie mógł służyć ludziom nie wcześniej niż za pięć lat. Warto jednak podjąć to wyzwanie, gdyż wprowadzony niedawno w USA przeciwnowotworowy lek najnowszej generacji, powodujący również hamowanie działania enzymu, wykazuje niekorzystne skutki uboczne, których – jak wynika z dotychczasowych badań – jest pozbawiony preparat opracowany przez naukowców z KUL.
Adam Kruczek, Lublin
Odkrycie prof. Szyszki wywołało ogromne poruszenie wśród chorych na nowotwory. To nie tylko nowa nadzieja na walkę z tą groźną chorobą, ale także kolejny krok do tego, aby raka pokonać. Wielu pacjentów w terminalnej fazie choroby zadeklarowało swoją pomoc. Nie chcą czekać. Sami chcą być tymi zwierzętami hodowlanymi. I wcale im się nie dziwię. Przecież chodzi tutaj o życie.
Jeżeli istnieje tylko cień szansy, to czemu nie.
Anna Dąbrowska
Odkrycia dokonali naukowcy z Katedry Biologii Molekularnej KUL pod przewodnictwem prof. Ryszarda Szyszki, dyrektora Instytutu Ochrony Środowiska KUL. Profesor Szyszka od 30 lat bada właściwości enzymu znajdującego się w komórkach rakowych. Badaniami w KUL kieruje od 6 lat. Były one prowadzone we współpracy z naukowcami z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN i przy wykorzystaniu badań i preparatu prof. Davida Shugara z Warszawy.
Odkrycie naukowców KUL polega na zastosowaniu specjalnego związku organicznego hamującego działanie enzymu biorącego udział w procesach nowotworowych. Do zwalczania komórek rakowych prof. Szyszka zastosował preparat opracowany w PAN, który następnie kilkakrotnie sam modyfikował.
Preparat ten w małym stężeniu został najpierw użyty w hodowli komórek drożdżowych, gdyż mają one wiele wspólnych cech z ludzkimi. Jedną z nich jest posiadanie enzymu identycznego z tym, który występuje w komórkach ludzkich, a w największych ilościach w komórkach rakowych. Po wprowadzeniu preparatu do komórek drożdżowych okazało się, że został w nich zahamowany proces syntezy białka.
Następnie poddano działaniu preparatu komórki ludzkie.
– Ku naszemu zdziwieniu związek ten podany do komórek nowotworowych powodował indukcje procesu tzw. programowej śmierci tych komórek, nie działając równolegle na komórki prawidłowe – powiedział prof. Szyszka. Zastosował on związek o nazwie TBBt i TBBz na sztucznie hodowanych ludzkich komórkach nowotworowych i prawidłowych. Efektem działania substancji była neutralizacja enzymu odpowiedzialnego za blokowanie procesu programowej śmierci komórek nowotworowych i w konsekwencji ich destrukcja. Aby stwierdzić przydatność preparatu do leczenia ludzi chorych na raka konieczne jest jednak przeprowadzenie rozległych i kosztownych badań.
– Musimy teraz sprawdzić, jak ten związek działa nie tylko na jeden rodzaj komórek, ale na ile jest on szkodliwy i toksyczny dla całego organizmu – podkreślił prof. Szyszka. – Teraz potrzebne są badania na zwierzętach hodowlanych, a jeśli okaże się, że ten związek jest skuteczny, to wtedy będziemy starali się o badania kliniczne na ludziach – dodał. – Bez tych badań nie można wyrokować o jego zastosowaniu w leczeniu choroby nowotworowej – podkreślił profesor.
Aby odkrycie lubelskich naukowców mogło w przyszłości ratować życie chorym na raka, niezbędne jest powołanie interdyscyplinarnego zespołu specjalistów z zakresu m.in. onkologii, toksykologii i chemii w celu dokładnego przeanalizowania wpływu odkrytego związku na inne zdrowe komórki i organy.
Profesor Szyszka ocenia, że w najoptymistyczniejszym wariancie nowy lek zwalczający raka będzie mógł służyć ludziom nie wcześniej niż za pięć lat. Warto jednak podjąć to wyzwanie, gdyż wprowadzony niedawno w USA przeciwnowotworowy lek najnowszej generacji, powodujący również hamowanie działania enzymu, wykazuje niekorzystne skutki uboczne, których – jak wynika z dotychczasowych badań – jest pozbawiony preparat opracowany przez naukowców z KUL.
Adam Kruczek, Lublin
Odkrycie prof. Szyszki wywołało ogromne poruszenie wśród chorych na nowotwory. To nie tylko nowa nadzieja na walkę z tą groźną chorobą, ale także kolejny krok do tego, aby raka pokonać. Wielu pacjentów w terminalnej fazie choroby zadeklarowało swoją pomoc. Nie chcą czekać. Sami chcą być tymi zwierzętami hodowlanymi. I wcale im się nie dziwię. Przecież chodzi tutaj o życie.
Jeżeli istnieje tylko cień szansy, to czemu nie.
Anna Dąbrowska