Rodzina Lutosławskich patronem Szkoły w Drozdowie
- Imię Rodziny Lutosławskich zobowiązuje, żeby obecni członkowie Rodziny uczestniczyli w życiu Szkoły – zadeklarował profesor Krzysztof Meissner, fizyk Uniwersytetu Warszawskiego i prawnuk filozofa Wincentego Lutosławskiego (1863-1954) na uroczystości przekazania sztandaru i nadania imienia Szkole Podstawowej w Drozdowie. 8-klasista Dawid Baranowski przyjął sztandar z herbem Lutosławskich Jelita (półkozic i 3 włócznie jak gwiazda) od dyrektora Dariusza Kossakowskiego w 150. rocznicę założenia Szkoły przez Franciszka Lutosławskiego (1830-1891), ojca Wincentego.
Tak licznego spotkania przedstawicieli zacnego Rodu Lutosławskich Drozdowo nie widziało od lat. Na kościelną i świecką uroczystość przybyło ponad 20 osób, m.in. wnukowie i prawnukowie Marii Niklewicz (1888-1979), ostatniej dziedziczki dworu w Drozdowie; wnukowie Haliny Meissner (córki Wincentego i Sofii Casanovy); prawnukowie Mariana i Józefa Lutosławskiego.
Najpierw w piątek o godzinie 10. w kościele pw. Świętego Jakuba Apostoła (ufundowanym przez Franciszka w 1878 r.), biskup łomżyński Janusz Stepnowski koncelebrował mszę z proboszczem ks. Aleksandrem Suchockim i ks. Jackiem Kotowskim. Po godzinie 11. kolorowy korowód wyruszył do pobliskiego budynku Szkoły. Na przedzie szło 8 lekko ubranych mażoretek, które dzielnie tańczyły, mimo ziąbu poniżej 10 st. Celsiusa, co wzmagał kropiący deszcz. Za nimi Miejska Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Zambrowa z kapelmistrzem Krzysztofem Witkowskim, absolwentem drozdowskiej Alma Mater, z której do I LO w Łomży i w świat wyfrunęła Monika Żochowska. Szefowa Firmy Phenicoptere, od 8 lat produkującej produkty z serii Glov - rękawice i szmatki do demakijażu oka, twarzy, peelingu, masażu, tonizacji – zabrała głos na zakończenie, wysławiając Szkołę i deklarując chęć współpracy.
Następnie szły poczty sztandarowe, m.in. strażaków OSP Drozdowo i OSP Niewodowo, poseł PSL Stefan Krajewski, wicemarszałek podlaski Marek Olbryś, uczniowie z nauczycielami i rodzicami. W kościele życzenia społeczności szkolnej złożył senator Marek Komorowski, bo musiał wyjechać; na część świecką zdążył dojechać poseł PiS Jarosław Zieliński, a Marianna Jóskowiak odczytała list od posła PiS i wiceministra rolnictwa Lecha A. Kołakowskiego. I cały czas panował ziąb, i kropiło.
Sztandar ufundowany głównie przez Rodzinę
Na boisku tartanowym przy Szkole stał obszerny, jasny namiot bez ścian. Za scenę służyła błękitna kurtyna i napis białymi literami: RODZINA LUTOSŁAWSKICH PATRONEM NASZEJ SZKOŁY. Po lewej stronie: pionowa, biało-czerwona draperia wysokości tła, a po prawej – poziome łańcuchy z biało-czerwonych baloników. Całości dopełniała konstrukcja z malowanych na biało skrzynek na owoce, stanowiąca stelaż, na którym umieszczono barwne bukiety kwiatów. Ktokolwiek wszystko to logicznie zaplanował i starannie i estetycznie wykonał, może przyjąć gratulacje za udane dzieło.
Sztandar wprowadzili rodzice uczniów: chorąży Jarosław Rybiński i przyboczne: Edyta Cieśnicka i Aneta Baranowska. Po odśpiewaniu wspólnie hymnu Polski dyrektor Kossakowski witał w deszczu gości – ochraniany parasolem, trzymanym przez syna chorążego Arkadiusza, 8-klasistę – opowiadał o 150-letnich dziejach 5 pokoleń ziemian Lutosławskich, również twórców ochronki dla dzieci, drozdowskiego browaru i w Łomży mleczarni. Szkoła powstała w 1873 r., po przerwie ponownie w 1896 r. uruchomiona. 100 lat temu miała pierwszy sztandar, zaś teraz ufundowany – głównie z datków Rodziny – sztandar jest drugim.
- Potomkowie Rodziny Lutosławskich okazali nam wielkie serce, fundując stypendium dla najlepszego ucznia klasy 8., kończącego Szkołę - dziękował za inicjatywę nagrody corocznej dyrektor.
Bogdan Bieńczyk, zastępca wójta Gminy Piątnica Artura Wierzbowskiego (nieobecnego z powodu choroby) odczytał akt nadania Szkole patrona przez Radę Gminy 28. grudnia 2022 r. i przekazał dyrektorowi.
Wiedzą należy dzielić się ze społeczeństwem
Zaczęła się ceremonia symbolicznego nabijania gwoździ na drzewcu sztandaru, czyli delikatnego uderzenia w malutką tabliczkę z nazwą fundatora, co pierwszy uczynił prof. Piotr Doerffer (72-letni inżynier mechanik, wykładowca Politechniki Gdańskiej i PAN, prawnuk Wincentego i Sofii Casanowy), po czym wpisał się do Księgi Pamiątkowej. Po nabijaniu rodzice przekazali sztandar dyrektorowi, a on wręczył symbol jedności i dobrego imienia pocztowi uczniów: Dawid Baranowski, Amelia Cieśnicka i Julia Makowska. Wyróżniająca się trójka nastolatków pod względem nauki ma średnią ocen ok. 5 i więcej i zamierza kontynuować naukę w II LO w Łomży.
Przez półtorej godziny dzieci z klas: „0”, 1. i 2. czekały na swój występ z recytacjami i piosenką „Uwierz, Polsko”. Przygotowała je nauczycielka muzyki Bogusława Piasecka, troskliwie otulając kocami i pledami drżące z zimna maleństwa. Podziw wzbudzały szaty, samodzielnie wykonane, w których wystąpili śpiewacy, bo wyglądali jak postacie historyczne.
Wicestarosta łomżyński Maria Dziekońska wyraziła przedstawicielom Rodu „wdzięczność i dumę za to, że Wasi przodkowie stworzyli miejsce, z którego możemy czerpać pełnymi garściami”. Dyrektor Muzeum Przyrody - Dworu Lutosławskich Ewa Sznejder cytowała Franciszka Lutosławskiego, który napisał, że „jak siły nasze nie do nas wyłącznie, a do kraju należą, tak nabyta wiedza obszerna czy maluczka nie naszą, a ogółu jest własnością, z ogółem też ją wedle sił dzielić uważam za obowiązek”. - Bądźcie jak Lutosławscy – życzyła dzieciom i młodzieży, wręczając dyrektorowi Kossakowskiemu ze Sławomirem Zgrzywą, historykiem ŁTN, kopię rodzinnej fotografii z końca XIX w. - Franciszek Lutosławski z żoną Pauliną i 6-oma synami: Wincenty, Stanisław (obaj z 1. małżeństwa), Marian, Jan, Kazimierz i Józef (z 2. małżeństwa) oraz Hiszpanka Sofia Casanowa z około roczną Marią (przyszłą Niklewiczową) na rękach.
„Dom rodzinny nadal stoi, zadbany, pod opieką”
Architekt z Krakowa i prawnuk Mariana Andrzej Zalewski dziękował, m.in. dyrektor Muzeum Ewie Sznejder i wicestaroście Marii Dziekońskiej. Mówił, że Rodzina ma szczęście, „mamy gdzie wracać”, „dom rodzinny nadal stoi, zadbany, pod opieką”, a pamięć o przodkach jest „żywa i życzliwa”. Młodzież na uporządkowanych przez siebie z nauczycielami grobach Rodu na cmentarzu złożyła kwiaty i zapaliła znicze, podobnie jak pracownicy Muzeum. Po celebracji Rodzina zjadła obiad w remizie OSP, a uczniowie – grochówkę i potrawy z grilla w parku dworskim, gdzie z potomkami i kuzynami Lutosławskich skosztowali tortu i zwiedzili wystawę o pracowitym życiu dawnych mieszkańców Dworu – wernisaż w niedzielę, 4. czerwca o godz. 13.
- Takie święto zdarza się raz w historii Szkoły – mówiła wicestarosta Maria Dziekońska, jeszcze w trakcie uroczystości, jakby zapowiadając, że nad Drozdowem rozpogodzi się i zaświeci słońce. 8-klasista Dawid Baranowski przyrzekał o sztandar dbać, jak o dobre imię Szkoły. Młodsi ślubowali również strzec honoru i uczciwą nauką i pracą służyć sprawiedliwości i pokojowi. Do fundacji sztandaru przyczynili się: Rada Pedagogiczna i Rada Rodziców SP w Drozdowie oraz Wójt Gminy Piątnica i Monika Żochowska. Uroczystość prowadzili w wartkim tempie: polonistka Agnieszka Kalska i historyk Artur Piasecki.
Po oficjalnych wydarzeniach przyszedł czas na osobiste poznanie się trzech pokoleń: Rodzina Lutosławskich spotkała się z nauczycielami i uczniami Szkoły. Podobnie duże spotkanie Rodziny Lutosławskich miało miejsce w 1996 r.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Rusza budowa pawilonu natury Muzeum w Drozdowie
-
Skarby dla drozdowskiego muzeum
-
Rodzinny portret Lutosławskiego
-
Wyjątkowy album drozdowskich muzealników
-
Powiększenie salonu z XIX wieku w Dworze Lutosławskich
-
Drozdowskie legendy i opowieści
-
Naukowcy przypomnieli Sofię Casanovę - Lutosławską
-
Koncert dla Krystyny Witkowskiej
-
Ludowe inspiracje Witolda Lutosławskiego