Nauczyciele z przedszkoli sprzeciwiają się likwidacji godzin dydaktycznych
"Chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec ograniczenia ilości godzin dydaktycznych" – piszą nauczyciele z łomżyńskich przedszkoli do prezydenta Mariusza Chrzanowskiego. Nie chcą, aby przedszkola zmieniły się w przechowalnie dzieci.
Dyrektorzy łomżyńskich publicznych przedszkoli otrzymali arkusze organizacyjne, w których obniża się ilość godzin dydaktycznych w poszczególnych grupach. To zdaniem nauczycieli wychowania przedszkolnego może wiązać się ze zwolnieniami i zaburzeniami w rozwoju dzieci. „Nie jest zgodne z zapisem art.42 ust.3 Karty Nauczyciela, która jasno określa ilość godzin w grupach przedszkolnych. Są to 22 godziny w grupach dzieci 6-letnich i 25 godzin w pozostałych grupach. Taka ilość godzin obliguje do zatrudnienia dwóch nauczycieli w jednej grupie przedszkolnej, co reguluje §12 ust.2 rozporządzenia MEN z 28 lutego 2019 r. w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli”.
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie." - cytat pochodzący z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej z 1600 r. podkreśla znaczenie wychowania i edukacji. Proces ten zaczyna się w przedszkolach.
Nauczyciele wychowania przedszkolnego podkreślają, że posiadają odpowiednie "kwalifikacje i kompetencje", często z wielu różnych dziedzin, aby zadbać o wszechstronny rozwój dziecka. W ramach etatów prowadzą różne zajęcia rozwijające pasje i zainteresowania dzieci. Likwidacja godzin dydaktycznych sprawi, że na godzinę, a może dwie dziecko zostanie „dokoptowane” do jakiejś grupy, której nie zna.
W przesłanym stanowisku przestrzegają władze miasta, że „ograniczenia pracy w grupach spowodują niepowetowane straty w rozwoju dziecka:
- zaburzenia poczucia bezpieczeństwa,
- chwiejność emocjonalną z powodu zmieniających się warunków (sali, nauczycieli, grupy rówieśniczej),
- destabilizację porządku dnia,
- brak ciągłości procesu edukacyjnego dziecka,
- zagrożenia wynikające z braku możliwości kontroli osób odbierających dziecko,
- utrudniony kontakt wychowawcy z rodzicami – zakłócona komunikacja,
- brak możliwości przeprowadzenia rzetelnej obserwacji i diagnozy dziecka,
- pozbawienie dzieci możliwości uczestniczenia w zajęciach indywidualnych (wyrównawczych i rozwijających) w zależności od potrzeb dziecka,
- pozbawienie dziecka podmiotowości w procesie edukacyjnym i potraktowanie go jak „towaru” w sklepie przekładanego z miejsca na miejsce.
- sprowadzenie przedszkola do roli „przechowalni”.
Nauczyciele przedszkolni wskazują „na rosnącą liczbę dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Reorganizacja spowoduje, że dzieci te nie będą miały szansy otrzymać odpowiedniej pomocy i wsparcia. Zaważy to w znaczący sposób na ich dalszym rozwoju i edukacji, a nawet całym życiu”.
„Czujemy się upokorzone faktem, że sprowadza się pracę wychowawczo – dydaktyczno – opiekuńczą do roli dozorcy” - piszą do prezydenta Chrzanowskiego. „Doskonale zdałyśmy egzamin podczas pandemii, kiedy pracowałyśmy w ekstremalnych warunkach, narażając siebie, swoje zdrowie i zdrowie swoich rodzin (większość z nas zachorowała na COVID). Umożliwiałyśmy tym samym pracę innym grupom zawodowym”.
Nauczyciele wychowania przedszkolnego podczas poniedziałkowego spotkania w ZNP wskazywali na maksymalne obłożenie przedszkoli, a redukcja godzin ich zdaniem nie wynika ze spadającej liczby dzieci. Czy władzom miasta chodzi o to, żeby przedszkola były tylko prywatne? To przecież zadanie własne miasta – zastanawiali się. W jednym z przedszkoli otwarto 2 lata temu kort, a teraz likwiduje się na nim zajęcia. Gdzie tu racjonalizm zarządzania zasobami miasta – pytają?
Jak diament, który szlifowany jest w rękach jednego mistrza, tak optymalny rozwój poszczególnych przedszkolaków zależy od zapewnienia edukacji w stabilnej grupie, wśród kompetentnych wychowawców. Szczególnie zależeć na tym powinno nam, rodzicom.
„Wnioskujemy o przeanalizowanie sytuacji organizacyjno-kadrowej oraz zmianę decyzji odnośnie ograniczeń w przedszkolach. Mamy nadzieję na to, że dobro dziecka będzie priorytetem i wartością nadrzędną w kreowaniu odpowiedzialnej polityki oświatowej, która jest podstawowym zadaniem każdego samorządu. Jako nauczyciele liczymy na to, że będzie nam dane pracować w godnych warunkach bez lęku i obaw o zatrudnienie. Liczymy na to, że dzieci i nauczyciele przedszkoli nie staną się ofiarami wdrażanego przez władze miasta procesu „optymalizacji”” - kończą pismo nauczyciele wychowania przedszkolnego.
Dyrektorzy do końca maja mają czas na oddanie „poprawionych” arkuszy organizacyjnych.