Pożegnaliśmy nauczycielkę uśmiechu Jadwigę Samselską (+ 82)
Przez 35 lat jako wychowawczyni setek uczniów i nauczycielka biologii miała charakter: twardą rękę, cięty język, niezłomne zasady i stalowe nerwy. Nie pozwalała ściągać, z chamstwem się nie patyczkowała., w oczy mówiła, co o kim myśli i tego oczekiwała od ludzi, niezależnie od wieku i pozycji w szkolnej hierarchii. Jedni się jej bali, inni uwielbiali, ale wszyscy szanowali. Cechował ją optymizm pedagoga. Wierzyła, że trudy nauczycielskie, wymagania i cierpliwość do największych ancymonów wcześniej czy później przyniosą efekty. Optymistka, nie żałowała uśmiechu. Jadwigę Samselską (+ 82) pożegnała liczna rodzina, koleżeńskie grono nauczycieli i wdzięczni uczniowie...
Ceniona i doceniana, lubiana i wpisująca się mocno w pamięć pokoleń wychowanków nauczycielka zmarła w szpitalu w Łomży w sobotę, 9. maja 2015, cicho i łagodnie. Pogrzeb odbył się we wtorek na nowym cmentarzu w Łomży. Ksiądz Jerzy Abramowicz odprawił w koncelebrze mszę świętą, a w serdecznym kazaniu przybliżył nie tylko perspektywę eschatologiczną losu i ziemskiej wędrówki ludzi, ale także sylwetkę ŚP. Jadwigi Samselskiej, którą ukazał jako człowieka szczerego uśmiechu. W zamyśleniu słuchało refleksji ok. dwustu ludzi; wielu wracało myślami do wspomnień młodości.
Ambitna, aktywna, uśmiechnięta
Mnie, na przykład, nasza wychowawczyni kojarzy się do dzisiaj z ukwieconą, obstawioną z każdej strony akwariami i terrariami oraz szkieletami ssaków, ptaków, gadów i płazów pracownią biologii na parterze Szkoły Podstawowej nr 3 im. gen. Karola Świerczewskiego, o którym wiedzieliśmy tyle zaledwie, że „kulom się nie kłaniał”. Nasza Pani prowadziła nie tylko pewną ręką rozbisurmanioną klasę nastolatków, lecz także spółdzielnię uczniowską, sklepik szkolny i Kabaret Ancymon, który z występami zaszalał i w szkole, i odwiedzał dzieci w starym szpitalu, gdzie obecnie jest „Plastyk”. Lubili ją nauczyciele, wpadający do niej w czas okienek na kawę. Aromat rozchodził się po szkole. Pamiętam rozmowy już po latach z kolegami, pochodzącymi z rodzin, gdzie bieda, pijaństwo i brak wzorców kultury w domu były codziennością, jak prowadziła z nimi długie rozmowy na zapleczu... Podziwiałem zagony i rabaty oraz skalniaki, jakie pod jej okiem uprawiali uczniowie, żeby poznać wysiłek rolnika i pieczołowitość ogrodnika oraz wartość przyrody i pracy na świeżym powietrzu. - Nie tylko poznawanie przyrody leżało jej na sercu, ale poszanowanie godności każdego człowieka: dziecka i dorosłego – mówiła nad trumną śp. Jadwigi Samselskiej na nowym cmentarzu koleżanka Helena Polewaczyk, przewodnicząca sekcji seniorów Związku Nauczycielstwa Polskiego w Łomży. - Pogodna, uśmiechnięta, życzliwa i pozytywnie nastawiona do świata. I choć była poważnie chora, zmobilizowała siły, by spotkać się z nami na wigilię koleżeńską i spotkanie wielkanocne. Ostatnie...
35 lat w zawodzie nauczyciela
ŚP. Jadwiga Samselska z domu Dortan urodziła się 4. lutego 1933 r. w miejscowości Rogale, gmina Stawiski. - Najmłodsze lata spędziła u boku rodziców, gdzie pomagała mamie w prowadzeniu domu i pobierała nauki, uwieńczone maturą w Liceum Pedagogicznym w Łomży – wspomina Waldemar Kowalewski, zięć Jadwigi Samselskiej. - W 1951 r. zdobyła średnie wykształcenie pedagogiczne o kierunku biologia z chemią i 1. września tego roku otrzymała skierowanie do pracy na stanowisku nauczyciela w Szkole Podstawowej w Dobrymlesie. W sierpniu 1952 zawiera związek małżeński ze Stanisławem Samselskim, także nauczycielem, zmarłym w 2003 r., obok którego spoczęła na wieki.
Pierwsze lata pedagogiczne to praca w szkołach, do których ma nakaz pracy: Szkoła Podstawowa w Ciemiance (1953 – 1959), SP w Bronowie (1959 – 1960), SP w Jednaczewie (1960 – 1963), SP nr 7 w Łomży (1963 – 1971) oraz od 1. września 1971 r. w Szkole Podstawowej nr 3 (nieistniejącej) w Łomży, gdzie od 1972 do 1980 r. pełni funkcję prezesa Ogniska ZNP w SP nr 3. Od 1964 r. do dnia przejścia na emeryturę jest czynnym działaczem Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, za co w roku 1979 otrzymuje Odznakę Przyjaciela Dziecka. Jest także Zasłużonym Działaczem Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, laureatką w 1965 r. Srebrnej Odznaki TWP. W1988 r. przechodzi na emeryturę po przepracowaniu 35 lat w zawodzie nauczyciela. Od 1964 r. do przejścia na emeryturę jest czynnym działaczem Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, za co 1979 r. otrzymuje Odznakę Przyjaciela Dziecka. W 1972 r. zostaje uhonorowana Nagrodą Ministra Oświaty, w 1975 - Złotym Krzyżem Zasługi, w 1978 - Złotą Odznaką ZNP i Nagrodę Kuratora Oświaty. Po odejściu na emeryturę została czynnym działaczem ZNP oraz Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. Ale szczególne uznanie zdobyła wśród młodzieży za: czas, życzliwe podejście, uczciwość, prawdomówność, dotrzymywanie słowa, za poważne traktowanie młodego pokolenia, za autentyzm i pasję w pracy w zawodzie nauczyciela. Najbardziej ceniła wdzięczną pamięć wychowanków, jaka spotyka Ją na każdym kroku do końca... Miała czworo dzieci; jako miła prababcia doczekała się aż sześciu prawnuczek i trzech prawnuków.
Mirosław Derewońko