Giełda Pomysłów w III LO na studencką przyszłość
Po sali gimnastycznej III LO w Łomży jeżdżą sobie w najlepsze na świecie dwa łaziki marsjańskie: Magma i Hyperion od studentów Politechniki Białostockiej, które wygrały na pustyni Utah konkurs NASA. Niewielkie, jak postawiony na ziemi trochę większy wózek dla dziecka, tyle że na sześciu kółkach. Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych z całego miasta przyglądają się popisom i slalomom naszpikowanych mechaniką i elektroniką srebrno-białych pojazdów, przechadzając się wśród stoisk 35 uczelni z całej Polski. Przedstawiciele rozdają, co się da: uśmiechy, foldery, długopisy, ołówki, breloki, smycze, jabłka i – rzadziej – koszulki, więc maturzysta Tomek Grabowski robi 50 pompek.
Wysokiego, dobrze zbudowanego chłopaka otacza kilkunastu kolegów i nieznajomych. Przyglądają się: jedni z podziwem, drudzy z niedowierzaniem, że dokona wyczynu, inni z zazdrością. - Pompki robiłem w konkursie o koszulkę AWF; dla siebie, bez widzów mogę zrobić dwa razy więcej – mówi skromnie lekko zdyszany uczeń III LO, ściskając w ręku czerwoną, foliową torbę z prezentami od Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży, w jakiej ma czarną koszulkę o rozmiarze L, którą wręczali Mateusz Stasiak z Puław i Monika Zając z Zamościa, studenci w Białej Podlaskiej. - Będzie dobra. Nie wybieram się po maturze na AWF, myślę o WAT i SGGW z Warszawy. Mam czworo starszego rodzeństwa, może będę spadkobiercą gospodarstwa 40 ha, trzody. Rolnik potrzebuje wykształcenia.
Przytakuje koledze Wojtek Marchelewski, myślący o studiowaniu finansów, tylko nie wie jeszcze, gdzie. Sprzyja rozmyślaniom o wydziałach i kierunkach Zespół Pieśni i Tańca Kortowo, którego tancerz i student dziennikarstwa III roku Paweł Baran roznosi foldery pełne tajemnic na przyszłość.
Z nosem w książkach i makijażem na twarzy
Katarzyna Bałdyga z Myszyńca ma dwa magisteria: z polonistyki i z kulturoznawstwa, przymierza się do doktoratu z literatury: teologia Czesława Milosza. Mówi z dumą, ze rektor UWM z Olsztyna też jest z Diecezji Łomżyńskiej. - Łomża staje się bardziej otwarta i pięknieje – ocenia doktorantka.
Z rodzinnego miasta, życia w Łomży i uczelni zadowolone są znakomicie wystylizowane na Giełdę Pomysłów studentki kosmetologii, niemalże miss. - Kadra zazwyczaj kompetentna, komunikatywny przekaz, wysokie wymagania i dużo praktyki – zachwala Monika Cieślik z kosmetologii PWSIiP, a Marta Biedrzycka dodaje, że uczelnia ma ponad 2000 studentów, 12 kierunków, akademik, żaków za granicą na stażach po 1000 euro... - A w Pułtusku jest najdłuższy rynek w Europie, ma ponad 400 m – reklamuje położoną odeń o niecały kilometr Akademię Humanistyczną Paweł Piotrowski. - To miasto zwane jest Wenecją północy, można tu studiować w ciszy i spokoju historię czy socjologię... Gdy Magdalena Wasilewska w seledynowej koszulce, jak limonkowy napis „Uczelnia kosmicznych możliwości”, zabawiała się pilotowaniem robota z Dariuszem Jackowskim, młodsi od nich studenci w sali na górze pokazują zdumionym licealistom różne robaki. Martyna Grzyb z Kadzidła i Michał Gumkowski z Ostrołęcki są przyjaciółmi z ostrołęckiego LO. Studiują biotechnologię inżynieryjną UWM z Olsztyna, straszą karaczanem madagaskarskim, pochyleni nad szkiełkami laboratoryjnymi. Wielki robak, którego początkowo wszyscy się boją, a potem chce go wziąć na rękę, nie wystraszył Pawła Bańkowskiego z 1. roku Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Poszedł w ślady dziadka, taty i brata, służąc od dziecka w OSP. - Nie jestem bohaterem, nie liczę akcji, w których uczestniczyłem, na razie się uczę – mówi, przyglądając się z ciekawością dwóm wypustkom na główce karaczana, co – jak u łabędzia na nasadzie dzioba – oznaczają samca. -
W gabinecie, na pełnym morzu, na poligonie
- Na Giełdę Pomysłów przyszedłem z ciekawości, tak... na wszelki wypadek – wyjawia maturzysta Kamil Chludziński z II LO, zamierzający studiować psychologię UW lub UJ. Warszawa jest bliżej, ale i Kraków ma swój urok. - Koleżanki i koledzy mają do mnie zaufanie, chętnie mi się zwierzają i chcą, żebym im doradzał. Postanowiłem z tej zalety skorzystać, aby otworzyć po studiach gabinet.
Michał Dęby z III LO pomaga nosić kobietom pudła z materiałami promocyjnymi. - W pierwszej klasie na wybór studiów i przyszłego zawodu jest, moim zdaniem, za wcześnie – uważa pierwszak. - W drugiej klasie ma się czas do namysłu, a w trzeciej powinno się już wiedzieć czarno na białym. Na razie mam średnią 3,86, za mało się przykładałem, ale na koniec roku chcę mieć przynajmniej 4. Wydaje mi się, że mogę zdawać do Akademii Morskiej w Gdyni, ale to może 10 razy się zmienić.
- Bardzo dużo osób z Waszego regionu zdaje – zachęca Paulina Karczmarczyk, Gdańsk, studentka towaroznawstwa i zarządzania jakością AM w Gdyni, gdzie są wydziały „pływające”: mechanika, elektryk, nawigacja. - Na roku jest ok. 120 osób, atmosfera kameralna, kadra naukowa przychylna.
Od 15 lat szef wydziału wychowania i promocji Akademii Obrony Narodowej z Warszawy to ppłk Marek Szewczyk. Ma tyle lat kierowania, ile pedagog Sławomira Głasek prowadzi Giełdę w III LO. - Tradycyjnie jesteśmy zapraszani i tradycyjnie uczestniczymy w targach – chwali szef. - Emanacja nasza jest na wschód i północ. Studenci zarządzania i dowodzenia oraz bezpieczeństwa narodowego mogą pochodzić z Łomży i Łomżyńskiego. AON ma 10 000 studentów. Przyszłość lubi wyzwania...
Mirosław R. Derewońko