Pułkownik Leon Wagner (+ 91) na wiecznej warcie
W łomżyńskim szpitalu zmarł Pułkownik Leon Wagner (+ 91), łomżyniak i emerytowany żołnierz Wojska Polskiego, który jako 10-letni chłopiec z mamą, tatą i trzema braćmi został wywieziony 10. lutego 1940 r. do Archangielska w północnej Rosji, aż w okolice północnego koła podbiegunowego. Miał maksymę życiową: "Chcę umrzeć zdrowo", którą kierował się w latach aktywnej służby oraz w działalności prezesa przez cztery kadencje w Związku Żołnierzy WP i w Związku Sybiraków. W czwartek - uroczystości pogrzebowe z mszą w kaplicy św. Józefa i pochówek na starym cmentarzu.
Znający Pułkownika Leona Wagnera ludzie wyliczają Jego cechy: aktywny życiowo, z poczuciem humoru, zwykle dobrotliwie uśmiechnięty. Życzliwy dla bliższego i dalszego otoczenia. Przez jedną trzecią życia na emeryturze (od roku 1990) twierdził, że najważniejsza dla zachowania zdrowia jest profilaktyka. Nie poddawał się fizycznym dolegliwościom i trudnościom funkcjonowania w wieku podeszłym. Jeździł na rowerze, ćwiczył i pracował na działce w Nowogrodzie, na której zbudował domek letniskowy, według swojego projektu. Człowiek pogodny i towarzyski. Spieszący z pomocą.
Ziemię spod Lenino chciał zabrać do grobu
Leon Wagner zmarł 1. maja w Łomży, gdzie urodził się 28. maja 1930 r. Naukę w początkach lat szkolnych 1937-1939 przerwała nagle II wojna światowa. Najpierw we wrześniu Łomża i Ziemia Łomżyńska były pod okupacją Niemców, po 17. września 1939 r. znalazły się pod okupacją Rosjan, sowietów, którzy 10. lutego 1940 wypędzili z domu rodzinę Wagnerów.
10-letni Leon w pierwszej wywózce trafił pod koło podbiegunowe na północy Rosji, gdzie przebywali do 30. listopada 1941. Umowa Rządu Polskiego na Uchodźstwie z ZSRR spowodowała, że Polacy z Archangielska mogli przenieść się do Duszanbe, stolicy Tadżykistanu. Szczególnie trudny okres poniewierki zimą 1941, nędzy, głodu, mrozu Pułkownik wspominał podczas rozmaitych spotkań. W tamtym czasie 18-letni, starszy brat Leona, powołany został do 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Brat zginął w krwawej bitwie pod Lenino 12. października 1943 i został pochowany na tamtejszym cmentarzu. Pan Leon po wojnie przywiózł stamtąd garstkę ziemi, którą przechowywał, żeby zabrać ze sobą do grobu. Rzeczywiście, trzymał tę ziemię do końca swoich dni...
Wspominał, że matka Anna zmarła z wycieńczenia i z głodu w 1944. Z dwoma młodszymi braćmi znalazł się od połowy czerwca 1942 w Polskim Domu Dziecka. Z pozostałą przy życiu rodziną stamtąd wraca do Polski w maju 1946. W latach 1948-1951 w Łomży kończy średnią szkołę rzemiosł budowlanych, po której zdaje egzamin i zostaje przyjęty do Oficerskiej Szkoły Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu, którą kończy w 1954 z wyróżnieniem. W stopniu podporucznika zaczyna pełnić służbę w jednostce saperskiej w Ełku, m. in., oczyszczając tereny na Mazurach, rozminowując z pozostałości wojennych. Za dobrą służbę w Ełku docenili Leona przełożeni, awansując go i powierzając kilka kolejnych stanowisk służbowych.
Od dzielnego sapera do prezesa honorowego
Po okresie pracy saperskiej Leon Wagner został skierowany do Akademii Wojskowej w Warszawie na kierunek ekonomiczny, który kończy w 1970. Po studiach zaczął pełnić służbę w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Białymstoku, w ówczesnym województwie białostockim. Po utworzeniu w 1975 r. województwa łomżyńskiego - w tej reformie administracyjnej kraju epoki Edwarda Gierka utworzono 49 województw - Leon Wagner wraca do rodzinnego miasta, aby podjąć nową pracę w Wojewódzkim Inspektoracie Obrony Cywilnej, mieszczącym się w bloku Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Nowej 2. W grudniu 1990 odchodzi z zawodowej służby wojskowej i wstępuje do Związku Żołnierzy Wojska Polskiego. Zostaje wybrany prezesem Zarządu Rejonowego w Łomży, aby przez cztery 4-letnie kadencje kierować Związkiem. Ze względu na stan zdrowia, rezygnuje z dalszego prezesowania. Uchwałą Zarządu Rejonowego ZŻWP został w 2016 r. prezesem honorowym.
Za działalność zawodową i społeczną był wyróżniany odznaczeniami państwowymi, resortowymi i związkowymi. Pozostanie w dobrej pamięci wielu łomżyniaków.
Msza św. żałobna o godz. 11. w czwartek, 6. maja, w kaplicy św. Józefa przy ul. Przykoszarowej. Pochówek na starym cmentarzu.
Mirosław R. Derewońko
Łomża zaczęła obchody Święta Wojska Polskiego
Wojsko Polskie świętuje w Łomży z medalami i koncertami
Ostatni Sybiracy
100 lat temu bolszewicy zaciekle atakowali Łomżę
Żołnierze Wojska Polskiego i WOT spotkali się w ratuszu
95 lat temu rozpoczynała się bohaterska obrona Łomży
Śladami polskich zesłańców na Sybir
Virtuti Militari dla Łomży?