Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 marca 2024 napisz DONOS@

Ewa Witkowska - Stankiewicz (+ 46) lubiła III LO i Radio

Główne zdjęcie
Ewa Witkowska - Stankiewicz (zdjęcie archiwalne)

- Ewa Witkowska była moją koleżanką z ławki szkolnej w I Liceum Ogólnokształcącym w Łomży, razem jeździliśmy na obozy sportowe, później spotykaliśmy się z przyjaciółmi nad morzem, gdy studiowałem w AWF w Gdańsku, a Ewa była w AWF w Warszawie, i staliśmy się kolegami nauczycielami III LO - wspomina Zmarłą Ewę Witkowską - Stankiewicz (1974-2021) rówieśnik Tomasz Waldziński. - Ewa była pilna i w nauce, i sporcie. Wyróżniała się w lekkiej atletyce, a w rzucie oszczepem była jedną z najlepszych w województwie podlaskim.

Pasje sportowe + Ewy wywodziły się jeszcze z czasów nauki w Szkole Podstawowej nr 7 w Łomży, dlatego znalazła się w klasie o profilu biologiczno-chemicznym LO z innymi dziećmi o predyspozycjach sportowych. Wychowawczynią była historyczka Eulalia Michalska, zaś za wszechstronne treningi odpowiadało małżeństwo: Danuta i Roman Mackiewiczowie. Klasa ich polubiła w trakcie roku szkolnego, więc tym chętniej wyruszała z wuefmenami na obozy.

- Ewa była niezwykle pilna: miała dużo kolorowych kredek i mazaków, którymi w zeszytach oznaczała rozmaite fragmenty notatek - opowiada kolega trener. - Ta staranność i dokładność bardzo przydały się Jej w życiu dorosłym, gdyż okazała się wspaniałym współorganizatorem podczas Ogólnopolskich Turniejów Klasyfikacyjnych Nadzieja Cup na kortach III Liceum Ogólnokształcącego w Łomży. Pamiętam lata studenckie, jak przyjeżdżała z przyjaciółmi ze stolicy pociągiem, i wyprawy nad morze. Zabawna sytuacja przydarzyła się po studiach, gdy ówczesna dyrektor "Trzeciego" Grażyna Chodnicka przyszła z Ewą i powiedziała: "A teraz będziecie razem pracowali". W cudownych latach licealnych i na obozach przeżyliśmy dużo śmiesznych historii, wspólnego stresu, klasówek, wagarów, zawodów, wyjazdów, sukcesów i klęsk, jakie po latach młodości wspomina się z uśmiechem rozbawienia i z łezką wzruszenia...

"Radosna, optymistyczna, zdecydowana" 
- Ewa była serdeczną koleżanką, kochającą mamą, bardzo zaangażowaną w pracę z młodzieżą  na lekcjach nauczycielką wychowania fizycznego - podsumowuje trener Tomasz Waldziński. 

Ewa Witkowska - Stankiewicz urodziła się 27. lipca 1974; ukończyła Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie na Wydziale WF w zakresie nauczania wychowania fizycznego w roku 1996, natomiast dwa lata później w zakresie rekreacji i turystyki. Studia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego finalizowała w roku 2000. Tylko rok od 1. września 2001 do 31. sierpnia 2002 r. uczyła w Publicznym Gimnazjum Nr 3 w Łomży (w budynku 1000-latki po SP 3 przy starym szpitalu, również nieistniejącej). Od 1. września 2002 wystartowała do pracy w III LO w Łomży. Nauczycielki z "Trzeciego" zgodnie potwierdzają, że tutaj też była zawsze uśmiechnięta, słyszało się na korytarzu, że "Ewa idzie", radosna, optymistyczna, zdecydowana i bezkompromisowa. Potrafiła oddać swój czas i serce sprawom, co do których była przekonana, m.in., Dzień Otwartych Drzwi do III LO, konkursy przed rekrutacją gimnazjalistów, przygotowanie ozdób świątecznych na nocnym maratonie i rozdawanie ich na Jarmarku Bożonarodzeniowym. Do anegdoty szkoły przeszło miasto, skąd pochodzi Jej mąż - Szczecin, co zabawnie przekręcano, że + Ewa ma męża ze Szczuczyna.     

Dobry człowiek w rozgłośni radiowej 
Marta Biedrzycka pracowała w diecezjalnej rozgłośni razem z + Ewą Witkowską. Wspomina wstrząśnięta faktem Zmarłą Koleżankę. Zapamięta Ją jako sympatycznego człowieka.
- Ewa była zawsze pogodna, uśmiechnięta i życzliwa współpracownikom z Radia - opowiada Pani Marta. Takiej życzliwości doświadczał przez 8 lat wiele razy Kamil Konopka, który z + Ewą prowadził serwis sportowy i godzinną audycję na żywo. Współpraca układała się im dobrze, także i dlatego, że - jak określa Pan Kamil - szli dokładnie tą samą drogą zawodową: wpierw studia w AWF, potem dziennikarskie w UW i współpraca na antenie. Na wiele tematów mieli podobne zdanie, więc dogadywali się bez słów.
- Przejąłem od Ewy umiejętność ustawiania w życiu hierarchii spraw. Ewa umiała umiejscowić na pierwszym planie sprawy ważne, aby nie przejmować się sprawami błahymi. Ważne dla Niej były: pracowitość, solidność i uczciwość - mówi Pan Kamil. - Życzliwości Ewy doświadczałem zawsze, kiedy prowadziliśmy audycje. W razie mojej pomyłki umiała szybko przejąć głos w audycji na żywo. Z przyjemnością idzie się do pracy, gdy wiadomo, że codziennie spotka się tam kogoś, kto jest dobrym człowiekiem.

Twórca i pierwszy dyrektor Radia Nadzieja, istniejącego od połowy 2001 r., pamięta radość, jak + Ewa podjęła się tworzenia redakcji sportowej z Arturem Piaseckim, a potem z Kamilem Konopka. - Namówiła mnie na współorganizację turniejów tenisowych Nadzieja Cup i nawet na mecze przychodziłem - śmieje się Ksiądz Dyrektor Krzysztof Jurczak. - Ewa była pogodna, rzetelna i oddana pracy. Rozładowywała napięcia uśmiechem i szła do przodu przygotować i nadać informacje.   

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę