Studniówka z polonezem maturzystów I LO i II LO w Łomży
Najelegantsze i największe bale w mieście dla ok. 450 osób każdy zorganizowały w karnawale dwa licea, które i na co dzień mają czym się pochwalić: młodzież I LO i II LO zdaje elegancko matury, zdobywa laury w olimpiadach i bryluje na studiach w Polsce. Oba renomowane licea mają zadbane, zabytkowe aule na I piętrze: jasna i neoklasycystycznie biała w „Pierwszym” oraz mocno różowa w „Drugim”. W obu grały sprawdzone kapele z Białegostoku: Bailar i Gig Band. W polonezie nie ma porównania. W I LO dyrektor Jerzy Łuba na czele, za nim sunął korowód na korytarz; odwrotnie w II LO – dyrektor Jolanta Kossakowska, za którą z korytarza szła do auli w parach szlachta.
Przedstawicielka ratusza nie eksperymentowała z punktualnością w I LO, gdzie wychowawcy witali młodzież ze swoich klas od godz. 17., a początek studniówki tradycyjnie wyznaczono na 18. „Dziś bądź wesół, dziś biesiaduj” zachęca hasło w sali profesorów, gdzie jadło przygotowała Syta Panna. Jolanta Fabiszewska, mama drugoklasistki Dominiki, przybyła przed czasem, ponieważ w imieniu Rady Rodziców wygłosi credo. Dziękuje nauczycielom za wysiłek wychowawczy i trud edukacyjny oraz życzy 100 dni „w atmosferze spokoju”, o które będzie trudno z powodu cyklonu reformy PiS. - Pamiętajcie, że sukces w dorosłym życiu można osiągnąć własną pracą, wytrwałością w dążeniu do celu, ale też wiarą w sens pokonywania trudności oraz w to, że szalone marzenia mogą się spełnić...
Pierwsza studniówka, ostatnia studniówka
Zbigniew Wilczyński z III A słyszał nieraz, że dobrze tańczy. Czy w czasie studniówki, wpisanej w kalendarz licealisty, odczuwa lekkie wzruszenie i niepokój...? Stara się tego nie okazać, stoi w auli z przyjaciółką Mariką Mocarską, obok kolega Michał Pankowski z Sylwią Kamionowską... Pół klasy nas słyszy. - Interesuję się modelingiem, pozuję do fotografii, może będę stomatologiem – wyjawia chwilę przed polonezem. Pomogą lekcje biologii z Anną Skibińską, „Skibą”, niejedna absolwentka i absolwent przekonają się na maturze i kwalifikacjach do Uniwersytetu Medycznego. - Hip-hop to styl tańca grupy Skrecz, pozwala wyrazić, jak się czuję. Czasem tańczę z mocą, a czasami lirycznie.
Naprzeciwko koleżanki z mistrzowskiej grupy i III E: Daria Kosakowska z Dario Tadajem i Oliwia Pogorzelska z Marcinem Łukaszewskim. - Roztańczymy ich – zapowiadają tancerki imprezę do 4.
Spokojni o kulturalne zachowanie studniówkowiczów są starosta Piotr Wycik, tata Michała z III B, i Joanna Koszykowska, mama Karoliny z III C (wychowawczyni Irena Suchocka). - Będę bawić się jak najlepiej i do końca ze swoim pomocnikiem – uśmiecha się Asia Elster z III E (wychowawczyni Jolanta Radgowska, „Radzia”), za którą stoi Rafał Zalewski, drugoklasista II LO i pomocnik ŁKS. - Łączy nas coś więcej od miesiąca, sympatia.... Czy są takie sympatie maturalne w klasach anglistek: III D Marioli Franciszkowicz i i III F Ewy Grabowskiej...? Sympatie młodzieńcze to codzienność Hanny Suchodolskiej, uczącej chemii w I LO od 1974. - Nie chcę ich spinać, emocje nie opuściły – tłumaczy, czemu „ukrywa się” za drzwiami auli, popatrując na ukochaną III B. - Mam w klasie maturzystkę, moją wnuczkę. Dziś jest moja ostatnia studniówka.
Tata Bartka Mariusz Liszewski i mama Sandry Marzena Tarnacka kierują Radą Rodziców w II LO, gdzie z hallu kierują ruchem. Życzą zdania matury i dobrej zabawy. - Będzie bezpiecznie, spokojnie i kulturalnie – twierdzą w oczekiwaniu na przedstawicielkę ratusza. - Wszystko jest przygotowane.
Szlachecka tradycja i matematyka w ferie
Wysokie schody obszernego hallu ponad 100-letniego gmachu II LO ustrojono srebrnymi lampkami i wnet czuło się klimat studniówkowo-karnawałowy. Wychowawczyni III D i matematyczka (uczy i w ferie) Irena Ramotowska otoczona ślicznymi pannami w sukniach i przystojnymi kawalerami w mieniących się złotem strojach szlacheckich. - Mój Hubercik fantastyczny, społecznik, koszykarz – śmieje się do młodzieńca Glińskiego, który poprowadzi z dyrektor II LO poloneza. - Wszystko sami obmyślili, dekoracje przygotowali, dwóch panów na drabinie pomogło. Bajeczna sceneria: gwiazdy nad głową, zieleń lasu. Studniówka ma rolę wychowawczą, uczy współpracy i odpowiedzialności: w 100 dni uporządkują materiał i nadrobią zaległości. Ale mam nadzieję, że moja klasa ich nie ma. Wychowawcom młodzież zadedykowała krótkie, słowne laurki, prezentowane od A do F. Sławomir Kalski został trenerem zgranej drużyny, umiejącym przymknąć oko i okazać wsparcie. Agnieszka Szałkowska poprowadziła klasę w 3-letniej podróży, okazując się kapitanem skromnym i wielkiego serca. Jan Chojnowski zebrał pochwały za wiedzę, trud i orientację w terenie, bo wiedział, gdzie na mapie północ i gdzie południe. „Mentor, autorytet, wspaniała kobieta o ciepłym sercu”, oczywiście, Irena Ramotowska, która nawet w ferie przyjeżdżała na trzy godziny, aby matma w maju była dobra jak na maturach próbnych. Beatę Pijanowską wyróżniała aktywna i twórcza postawę, a Marię Najdę „uśmiech w chwilach zwątpienia”, gdy jej III F poznawała tajemnice i zmieniała poglądy o świecie.
Jolanta Kossakowska tego roku bawi się na 20. studniówce. - Jedyny wieczór, kiedy gospodarzami są rodzice – przypomniała pani dyrektor, następczyni twórcy II LO Józefa Przybylskiego, dziękując Marzannie Rutkowskiej za próby do poloneza i choreografię. Rzeczywiście: po chodzonym przez wszystkie pary na środku pokazano taniec, w którym dziewczęta i chłopcy tworzyli małe i większe koła, przeplatali się w szeregach, wirowali, klękali, wznosili ręce i wprawiali w podziw dla kunsztu. - Elegancko, dostojnie, wyjątkowo – chwaliła wychowanków i kładła naukę do głowy: 1. w życiu bal studniówkowy przypomina, że za 100 dni matura. - Egzamin dojrzałości zdajecie każdego dnia, w każdej godzinie i minucie. To, jak się zachowujecie, świadczy o Waszej odpowiedzialności. To jest bal młodości, z którego każdy wyjdzie z podniesioną głową. Proponowana godzina: piąta rano.
Mirosław R. Derewońko