Co zrobić z wronami?
Ptaki niszczą odrestaurowane zabytki na cmentarzu łomżyńskim. – Nie byłoby szkód, gdyby nie drzewa – mówią internauci
Problem utrzymania grobów nie jest administracyjnie uporządkowany – wyjaśnia Józef Babiel, wiceprezes Zarządu Głównego TPZŁ. – Z pieniędzy zebranych na renowację zabytków nie możemy finansować ich utrzymania. Raz w roku staramy się czyścić pomniki, ale to nie wystarcza. Liczyć możemy jedynie na ludzi dobrej woli.
Częścią zabytków opiekują się rodziny zmarłych. I tu nie ma problemu; pomniki są przykryte folią, która chroni przed ptasimi odchodami. Sporo jednak odrestaurowanych grobów nie ma żadnych opiekunów. I te, niestety, niszczeją.
– Coś z tym trzeba zrobić! – denerwuje się starsza pani. – Przecież te odnowione groby będą wkrótce znów wymagały renowacji.
Ostatnio na ten temat rozgorzała dyskusja wśród internautów (www.4lomza.pl). Wywołał ją Józef Babiel, pytając mieszkańców Łomży: Co zrobić z wronami na zabytkowym cmentarzu?
TZ radzi: – Prosta sprawa. Zapytajcie co zrobili gospodarze zza wysokiego muru na ul. Sienkiewicza. (...) wycięli czuby i rozgałęzienia drzew i teraz ulica jest zupełnie czysta.
– Trzeba po prostu częściej sprzątać – sugeruje inny internauta.
Od prawie 20 lat TPZŁ organizuje wśród mieszkańców Łomży kwestę na rzecz cmentarza. Z roku na rok ludzie są bardziej hojni. Dzięki temu odrestaurowano już ponad 80 zabytków, około 400 czeka na renowację. Kolejne już wkrótce będą odnawiane. Zadecyduje o tym specjalna komisja w najbliższy czwartek. – Zastanowimy się również jak rozwiązać problem na cmentarzu – dodaje Józef Babiel. (DAM)
„Kurier Poranny”, środa 2 kwietnia 2003 r.