Uchwała śmieciowa w sądzie
Mieszkanka Łomży, która doprowadziła do unieważnienia przez sąd ubiegłorocznej uchwały Rady Miejskiej Łomży określającej wysokie opłaty za śmieci w mieście twierdzi, że także tegoroczna uchwała, która obowiązuje od początku czerwca jest nieprawidłowa. Kobieta ponownie skierowała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę i domaga się stwierdzenia nieważności zaskarżonej uchwały w całości.
Pod koniec kwietnia Rada Miejska Łomży „bez dyskusji” uchwaliła pakiet przedstawionych przez prezydenta Mariusza Chrzanowskiego uchwał śmieciowych, które w sposób istotny zmieniają funkcjonująca od lat miejska politykę śmieciowa. Od czerwca za śmieci w Łomży płacimy „od mieszkańca”, a nie „od gospodarstwa” jak wcześniej. Zmiana dla zdecydowanej większości mieszkańców oznacza też duże podwyżki – w skrajnych przypadkach może to być nawet 300%.
Za przyjęciem uchwały zagłosowało 13 z 23 miejskich radnych: Maciej Borysewicz, Witold Chludziński, Waldemar Cieślik, Hanka Gałązka, Andrzej Grzymała, Alicja Konopka, Wojciech Michalak, Artur Nadolny, Stanisław Oszkinis, Piotr Serdyński, Edyta Śledziewska, Mariusz Tarka i Andrzej Wojtkowski.
Pod koniec maja do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku skierowano skargę na tę uchwałę. Wniosła ją mieszkanka Łomży, która doprowadziła do unieważnienia przez ten Sąd uchwały śmieciowej podjętej przez władze Łomży w ubiegłym roku. W ocenie skarżącej uchwała jest nieprawidłowa. Zarzuca jej brak odpowiedniego uzasadnienia.
- W przypadku uchwał w sprawie opłat za gospodarowanie odpadami to uzasadnienie jest o tyle istotne, że tylko jego podstawie (o ile jest pełne, kompletne, prawdziwe i rzetelne) można zweryfikować czy uchwała „śmieciowa” spełnia warunki określone w ustawie – czytamy w skardze.
Tymczasem jak przekonuje skarżąca „uzasadnienie samej skarżonej uchwały jest wybitnie lakoniczne i w zdecydowanej większości sprowadza się do skrótowej analizy wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku (I SA/Bk 549/19)”. To wyrok jaki zapadł po jej skardze na poprzednią uchwałę śmieciową Rady Miejskiej Łomży.
Mieszkanka Łomży wskazuje, że „również i projekt skażonej uchwały jest lakoniczny i nie spełnia wymogów przewidzianych przepisami prawa. Brak w tych dokumentach precyzyjnych wyliczeń wskazujących na to, że Organ spełnił wymogi ustawy. Brak jest jakichkolwiek wyliczeń, które wskazywałyby na liczbę mieszkańców zamieszkujących Miasto Łomża, ilość wytwarzanych na terenie Miasta Łomża odpadów komunalnych, koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi oraz na przypadki, w których właściciele nieruchomości wytwarzają odpady nieregularnie w szczególności to, że w niektórych nieruchomościach odpady powstają sezonowo.”
Zdaniem kobiety „z niczego” wynika kwota zwolnienia na kwotę 1 zł miesięcznie mieszkańca za kompostowanie bioodpadów. W uzasadnieniu projektu uchwały zapisano, że w 2019 roku całkowity koszt gospodarowania dla frakcji bioodpadów odebranych od mieszkańców zabudowy jednorodzinnej w Łomży wyniósł 6,38 zł miesięcznie z 1 gospodarstwa domowego. Zapisano tam także, że „aktualnie tylko niewielka część tych odpadów jest kompostowana w przydomowych kompostownikach. Dlatego proponuje obniżyć stawkę opłaty o 1 zł / miesiąc / mieszkańca nieruchomości.”
W skardze do Sądu mieszkanka Łomży wskazuje, że zgodnie z ustawą Rada zwalnia w części z opłat „proporcjonalnie do zmniejszenia kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi z gospodarstw domowych”. W jej ocenie proporcjonalność w uchwale śmieciowej Rady Miejskiej Łomży nie została zachowana. Podnosi także, że „nie wiadomo skąd Organ wziął informację, że tylko niewielka część właścicieli nieruchomości kompostuje bioodpady”. W ocenie skarżącej władze miasta powinny oszacować ile gospodarstw będzie kompostowało bioodpady, i na tej podstawie wyliczyć zwolnienie.
- Ale tego w uchwale i jej projekcie zabrakło – czytamy w skardze do WSA.
zobacz: