Terror na basenie
Po zmianach kadrowych w MOSiR Łomża, gdzie stanowisko dyrektora objęła Bernadeta Krynicka, a jej poplecznik (…) objął stanowisko kierownika pływalni, dochodzi do dantejskich sytuacji – tej treści słowa znajdują się w liście do Redakcji 4lomza.pl. List zawiera opisy ubliżania pracownikom Parku Wodnego w wulgarny sposób, wydzierania się na pracownice, zastraszania, że nie zostaną im przedłużone umowy. - Ludzie nie wiedzą, jak się obronić przed agresją kierownika, który nie słucha żadnych argumentów – opowiadają pracownicy MOSiR. Byli tak przestraszeni terrorem na basenie, że bali się spotkać w redakcji, aby nikt jemu nie doniósł. Umawiamy się na mieście - w konspiracji.
Z treści 2 stron listu, pełnego szczegółów na temat zachowań kierownika Parku Wodnego, wyłaniał się obraz człowieka, który zupełnie nie szanuje osób z podległego sobie personelu. - Otworzył sobie obóz pracy, gdzie rządzi bezkarnie – komentują nasi rozmówcy. Zastrzegają, że pracownikom teraz nie chodzi o skompromitowanie kierownika basenu – dlatego proszą o niepodawanie jego nazwiska – ale o sygnał dla dyrektor MOSiR i prezydenta Łomży, że w Parku Wodnym rządzi tyran, któremu brakuje kultury osobistej, kompetencji i umiejętności zarządzania zespołem. - Mieliśmy do tej pory 8 kierowników, ale ten jest najgorszy, bo nie zna się na funkcjonowaniu urządzeń basenu, nie umie rzeczowo nam wyjaśnić, o co mu chodzi i czego oczekuje, a próbuje rządzić – przybliżają realia. W piątek skontaktowaliśmy się z dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Bernadetą Krynicką, aby porozmawiać o liczebności i problemach personelu i budżecie MOSiR. Pani dyrektor uprzejmie wyjaśniła, że jest zajęta na komisjach: zdrowia i rozwoju. Zaproponowała rozmowę w poniedziałek.
„ Dużo zdrowia kosztuje rozmowa...”
Z większością opisanych w liście sytuacji nasi rozmówcy spotkali się osobiście albo słyszeli o nich bezpośrednio od innych pracowników. - Wszystko go wk...a, co drugie słowo jest na k.., nie krępuje się ani przy mężczyznach, ani przy kobietach – twierdzą świadkowie „komunikacji” przełożonego z podwładnymi. - Nigdy nie wiadomo, o co kierownik się przyczepi. Ludzie boją się przychodzić do pracy. Kobiety płaczą, niektórzy nie wytrzymują nerwowo, chodzą do lekarzy, inni szukają nowego zatrudnienia. Kierownik siedzi w samochodzie i szpieguje, o której wychodzimy z pracy. Nigdy tak przez kilkanaście lat nie było, nawet w okresie, gdy MOSiR nie miał dyrektora ani my kierownika. Dużo zdrowia kosztuje każda rozmowa z kierownikiem, który jest od sierpnia: krzyczy, przeklina, nie słucha argumentów nikogo z personelu. A komunikacja między ludźmi dla działania basenu jest bardzo ważna,ponieważ musimy dbać o zdrowie, bezpieczeństwo i komfort wizyt tysięcy klientów, korzystających z niecki basenu i urządzeń pływalni... Ile osób obecnie pracuje w Parku Wodnym...?
Pracownicy pod presją mobbingu
Rozmówcy Portalu 4lomza.pl szacują, że 6 pań obsługuje w recepcji, sprzedając tu bilety, wydając paski wejścia i rozliczając czas wyjścia. Bezpieczeństwa pilnuje na zmiany około 10 ratowników. 9 konserwatorów zajmuje się ważną i wrażliwą częścią nowoczesnego basenu, otwartego w 2010 r., bo technologia, systemy dozujące substancje dezynfekujące wodę i instalacje utrzymujące wodę w należytej czystości, zapewniają bezpieczną kąpiel i pływanie, bez obawy o poparzenie skóry i oczu. 12 pań sprząta „hektary” - przestrzenie rozległego obiektu: hole, korytarze, pomieszczenia biurowe, przebieralnie, toalety, schody (kiedyś na zmianie nocnej było po 4 / 5 pań sprzątających, obecnie są na zmianie tylko dwie). Jak twierdzą pracownicy, kierownik ich szantażuje, że „personelu w Parku Wodnym jest zdecydowanie za dużo”, podczas gdy w praktyce ludzi do pracy na dyżurach od godz. 6. do 22. i na noc jest zaledwie na zakładkę (biorąc pod uwagę urlopy, wolne pomiędzy dyżurami, zwolnienia lekarskie, sytuacje rodzinne i nieprzewidziane). W liście do Redakcji znajdujemy i takie słowa, że kierownik „skraca, zaburza przerwę, do której każdy z pracowników ma prawo, aby zjeść, nawodnić się, skorzystać z toalety czy chwilę odpocząć, zregenerować siły. Panie, które obejmują stanowisko kasjera, są często nagabywane, nachodzone, wręcz gnębione przez kierownika, który ma pretensje do pań, że gdy nie ma klientów, nic nie robią”. Pracownicy codzienne działania chamskie traktują jako mobbing. Zwracają uwagę: „nikt z tym nie robi porządku”. Zastanawiają się, czy brak reakcji ze strony dyrektor Krynickiej wynika z jej niewiedzy o tym, co wyprawia kierownik? „Nikt nie ma prawa ubliżać, obrażać, gnębić, zastraszać, upadlać swoich podwładnych”. Znani Redakcji z nazwisk rozmówcy wyrażają obawy, że kierownik zacznie dochodzenie, kto ujawnił o nim prawdę.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
„Bez paniki” to tylko gronkowiec
-
Nowy basen do przeróbki...?
-
Basen poświęcony i oficjalnie otwarty
-
Już dawno przegoniliśmy ich w...
-
Baseny Łomży zamknięte do odwołania
-
Czy można im jeszcze w cokolwiek uwierzyć?
-
Przed basenem „wyrosła” palma
-
Rekordu Polski w pływaniu w Łomży nikt nie pobije
-
Ratownicy odchodzą z MOSiR
-
Znowu bakteria ropy błękitnej na basenach MOSiR-u
-
Wymyślił ją „ktoś” płacimy wszyscy...