Za zwrócenie uwagi zwalniał policjanta
Niemal w każdym tygodniu policjanci słyszą zapowiedź zwolnienia ze służby. By odstąpić od wykonywania swoich czynności ludzie chwalą się znajomościami z komendantem, prokuratorem sędzią, czy Mr. Googlem. Najczęściej budzi to jedynie uśmiech mundurowych.
Jedna z takich sytuacji miała miejsce w środowy wieczór na ulicy Senatorskiej. Policjanci Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego, którzy „muszą być gotowi na wszystko...”, dostrzegli mężczyznę załatwiającego na trawniku potrzebę fizjologiczną. Osoba ta nie zważała na otoczenie ani niestosowność zachowania. Policjanci postanowili więc skontrolować mężczyznę, jednak kontakt z nim i z jego towarzyszem, ze względu za silny stan upojenia, był bardzo utrudniony. „Na informację policjantów, że w związku z popełnionym wykroczeniem zostanie sporządzony wniosek do sądu, 69-latek zaczął się śmiać i oznajmił, że zna w Łomży wszystkich komendantów i policjanci już jutro nie będą mieli pracy”.
- Ważną cechą policjanta jest trzymanie nerwów na wodzy i zimna krew – mówi funkcjonariuszka z Łomży. - Nie raz bez kawy ciśnienie mamy podniesione "dokumentnie" - dodaje.
Policjanci, których 69-latek zwalniał, służbę kończyli z uśmiechem – podaje KMP w Łomży i po dniu wolnym od pracy, kolejną służbę rozpoczną w najbliższy piątek.
Za nieobyczajny wybryk kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności, grzywnę do 1500 złotych albo karę nagany.
źródło: KMP Łomża