Dobre Anioły pomagają Świętemu Duchowi
Urzędy skarbowe mają prawo nadal przyjmować PIT-y, ponieważ o miesiąc przedłużony jest termin rozliczania się z podatków - aż do Dnia Dziecka. - To dla nas bardzo dobra wiadomość – cieszy się na Mazurach Teresa Steckiewicz, prezes Łomżyńskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych, która nad Jeziorem Roś wypoczywa podczas trzydniowego majowego weekendu. - 1 % z podatku ma dla nas bardzo ważne znaczenie, bo z NFZ nasze Stowarzyszenie nie dostaje tyle pieniędzy, by sfinansować 100 procent kosztów utrzymania i działalności Hospicjum pw. Świętego Ducha w Łomży. Dziękuję więc Radosławowi Gwizdonowi i współtwórcom „Anioła” za pomoc w zebraniu brakujących 30 %. Mityczny „Anioł” w przypowieści Radosława Gwizdona
Na wiosnę 2020 r. przybyło 5 łóżek w dobudowanej części Hospicjum przy ul. Rybaki do „starych” 7 łóżek dla ludzi chorujących na nowotwory. W starej części znajduje się 8 łóżek dla udarowców. W hospicjum stacjonarnym pracują specjaliści różnych dziedzin, np.: 14 pielęgniarek i jedna siostra do wizyt domowych, lekarz hospicyjny i domowy, terapeuta zajęciowy i psycholog. - Jeżeli pacjentów nie ma, jak w stanie epidemii, to NFZ nam nie zapłaci – tłumaczy prezes Steckiewicz, która w 1992 była współzałożycielką ŁTPCh z Haliną Skłodowską. Jako prezes zawsze pracował społecznie. - 4 łóżka onkologiczne po odejściu na zawsze pacjentów były puste, był zakaz przyjmowania chorych, dopiero niedawno odwieszony. W środę przyjęliśmy 2 pacjentki... Dziękuję każdemu z Darczyńców za 1 % oraz za wpłaty na nasze konto bankowe: PKO BP 70 1020 1332 0000 1402 0308 1205.
„Anioł” przyfruwa na pomoc
Twórcami 32-stronicowej książeczki pt. „Anioł” są: autor Radosław Cezary Gwizdon, tłumaczka na angielski Małgorzata Dzwonkowski i malarka akwarel Teresa Adamowska. Z Muzeum Północno-Mazowieckim pod dyrekcją Jerzego Jastrzębskiego i Drukarnią Libra – Print Daniela Puławskiego przygotowali baśniową przypowieść, dedykowaną Małym i Dużym Dzieciom, i ich Rodzicom, żeby umieli wesprzeć Łomżyńskie Towarzystwo Przyjaciół Chorych, prowadzące Hospicjum Św. Ducha.
W recenzji „Anioła” pisaliśmy na początku października 2019, że w przypowieści mieszkańcy „nie ucieszyli się z przyjścia wiosny”, nie świętowali, nie zachwycili cudem natury. „Jakby czekali na jakieś zupełnie inne znaki” - uchylał rąbka tajemnicy snujący enigmatyczną opowieść bohater, do smutnych symptomów dodając takie, że przestali z sobą rozmawiać, unikali siebie, wstydzili, bali... Po ponad pół roku, jakie minęły od wydania książki, chciałoby się dopisać: zasłaniali twarze maską albo przyłbicą, omijali się szerokim łukiem, zrezygnowali z podawania rąk. I dopiero pojawienie się tytułowego Anioła w chałupie wieśniaka, być może, gdzieś pod Krakowem, wywołało zwrot akcji...
Mirosław R. Derewońko
zobacz: