Z listów do redakcji
Abp Józef Michalik Metropolita Przemyski Panu Prezesowi, zarządowi towarzystwa i wszystkim Przyjaciołom Łomży oraz Ziemi Łomżyńskiej życzę całym sercem radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Niech ubogaci je swą łaską Emmanuel – Bóg z Nami. Łączę pozdrowienia z Przemyśla, który w Roku Pelczarowskim dziękuje Panu Bogu i Kościołowi za kanonizację swego Świętego Biskupa Józefa Sebastiana. + Józef Michalik * * * Biskup Pomocniczy Łomżyński Jestem świadomy tego, że okazywaną mi życzliwość przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, za doręczenie „Ziemia Łomżyńska” – rocznik nr 7, za przysyłanie mi „Komunikatów” Zarządu Głównego, za przekazanie mi życzeń powinienem całemu zespołowi serdecznie podziękować. I to szybko. Niestety, od kilku tygodni włóczę się po szpitalach (...). Ale mam już doświadczenie i wziąłem ze sobą do szpitala „Ziemię Łomżyńską” nr 7. Proszę mi wierzyć – rozczytywałem się nie z nudów, ale dlatego, że wiele materiału z tego numeru naprawdę mnie interesowało. Myślałem o całym zespole ludzi, którzy te wydarzenia organizują, uwzględniam trudności, które temu wydarzeniu towarzyszą. Szczerze mówię: z serca gratuluję. (...) Całemu Towarzystwu Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej zasyłam najlepsze życzenia: pokoju płynącego od Chrystusa i radości życia jako konsekwencji tego Bożego pokoju. Z wyrazami szacunku, wdzięczności i najlepszych życzeń
+ Tadeusz Zawistowski
* * * Życzę Towarzystwu, któremu pan prezesuje, za łaską Bożą, pomyślności. Serdecznie pozdrawiam. Ryszard Janusz Bender Lublin Pragnę serdecznie podziękować za życzenia z „Łomżyńskiego Betlejem”, „Komunikat” ZG TPZŁ i za wzruszające słowa „Modlitwy Wigilijnej”. Mam nadzieję, że wszystkim członkom Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej Nowy Rok przyniesie wiele radosnych i szczęśliwych dni.
Z życzeniami wszelkiej pomyślności
Jolanta Kwaśniewska Warszawa
* * * Jeszcze raz kieruję mój apel o przyznanie ulicom w Łomży nazwisk nauczycieli, wymienionych przez mnie, z tym jednakże, że według Pana zaleceń danych w Warszawie, Wasza redakcja przekaże go władzom miasta. Jest chyba zrozumiałe, że zamiast głowić się nad nadaniem nazw nowym ulicom, jakże często nie mającym nic wspólnego z historią miasta, byłoby bardziej realne i konsekwentne nadać proponowane przez mnie. (...) Proszę przyjąć jak najserdeczniejsze życzenia oraz gratulacje za tak piękne i bardzo bogate w treść zeszyty „Komunikatu”, które napawają czytającego dumą i radością, boć to w naszej Łomży rzecz się ma!
Wanda Ney-Krwawicz Warszawa
* * * Serdeczne gratulacje z okazji Jubileuszu 45-lecia powstania naszego Towarzystwa.(...) W parę lat po powstaniu TPZŁ zostałam powołana do pełnienia obowiązku sekretarza oddziału warszawskiego TPZŁ, za prezesury kol. Franciszka Kamińskiego. Obowiązki te pełniłam przez osiem lat i w czasie ich trwania zaproponowałam uczczenie dziesięciolecia istnienia TPZŁ, a zwłaszcza tego, który powołał to Towarzystwo, mianowicie prof. Ciborowskiego. Pamiętam, że syn mój Marek (wówczas ośmiolatek, a dziś docent historii PAN w Instytucie Historii), wręczał kwiaty, składał życzenia p. Ciborowskiemu, jako syn łomżynianki i w imieniu młodego pokolenia. To był dla mnie wzruszający i niezapomniany moment. W kilka lat później, wędrując przez Jugosławię i Grecję, zwiedzając po drodze Skopje, pytałam o syna naszego profesora Ciborowskiego – architekta, który po strasznym trzęsieniu ziemi odbudowywał miasto. Inaczej jak „Nasz Ojciec” nikt o Nim nie mówił, z wielkim szacunkiem i czułością. Panie Zygmuncie, a teraz Pan wkładasz w dzieło uświetniania naszego grodu tyle wysiłku i poświęcenia. Dusza rośnie, serce śpiewa kiedy otrzymuję wasze wspaniałe pismo, które czytam zawsze z wielkim rozrzewnieniem. Po przeczytaniu niektórych artykułów odżywają wspomnienia, wraca przed oczy kraj lat dziecinnych i ta wczesna młodość, pierwsza miłość, zabawy i „te walczyki leciutkie jak świerszcze”, no i ci chłopcy nasi... Jeszcze raz gratuluję wyników pracy i życzę, aby ten rok obfitował w nowe pomysły i ich realizację. Bratanek prof. Lustycha, kiedy dzwoniłam do niego o ukazaniu się mojego apelu, bardzo się ucieszył wiadomością, że może uda się zrealizować moje marzenie (...)
Wanda Ney-Krwawicz Warszawa
* * * Dziękuję serdecznie za miły list i przepraszam, że piszę dopiero dzisiaj, ale miałam dość dużo pracy i tak jakoś zeszło. Dziękuję również za życzenia i „Komunikat”. Wiersz „Wyprawa do naszej stajenki” jest prześliczny, zachwyceni jesteśmy oboje z mężem. Przesyłam garść moich wspomnień z okresu sowieckiej okupacji, może się na coś przydadzą. Dopiero wczoraj wysłałam p. prof. Wilhelmiemu wspomnienia męża, dziękuję za podanie adresu. Mam nadzieję, że Pan profesor się nie obrazi, że wysłałam także dwa moje wiersze: „Po co wam to było chłopcy?” i „Chłopcy z lasu”. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za wszystko. Oboje z mężem serdecznie pozdrawiamy i życzymy dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności.
Iwona Krzepkowska-Bułat, Piastów
* * * Urodziłem się w Janowie (gmina Mały Płock, pow. Kolno) 15 listopada 1949 r. Z opowiadań mojej matki Haliny Marianny Kowalczyk i jej brata Włodzimierza Paliwody, a także innych mieszkańców Janowa wynika, że na miejscu w Janowie (obecnie – gmina Kolno) z rąk niemieckich, w latach 1941–45 zginęło trzech mężczyzn: 1. Sobotka – ksiądz rzymskokatolicki, ukrywał się przed Niemcami w zabudowaniach rolnika Władysława Kordala, na kolonii odległej o ok. 2 km od wsi. Ksiądz Sobotka i Władysław Kordal pochodzili z Borkowa. Na siedlisku Kordala ksiądz został zastrzelony podczas ucieczki przez niemieckich funkcjonariuszy z Kolna. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Borkowie. Akt zgonu powinien znajdować się w parafii Borkowo. 2. Brzostowski – rolnik, zastrzelony podczas ucieczki. Obawiał się, że zabiorą go na roboty do Niemiec. 3. Ignacy Piaścik – rolnik, zastrzelony podczas próby ucieczki na własnym siedlisku. Janowo należało i należy do rzymsko-katolickiej parafii w Łosewie, gmina Kolno. Z okresu wojny brakuje tu jednak ksiąg metrykalnych, nie ma ich również w USC Kolno. Chciałbym nawiązać jeszcze do wydarzeń jakie rozegrały się w koszarach 71 Pułku Piechoty w Zambrowie. Jeszcze przed strzelaniną do jeńców na placu ćwiczeń, tego samego wieczora, jeńcy leżący bliżej budynków koszarowych słyszeli odgłosy pojedynczych strzałów oddawanych w budynku. Strzały te słyszał Wacław Jerzyło, który leżał blisko budynku koszarowego. Można sądzić, że przed tą największą masakrą, odbywała się jakaś „robota” niemiecka. Wacław Jerzyło pochodził z Janowa koło Kolna i wiele potem opowiadał o tym sąsiadowi – Włodzimierzowi Paliwodzie.
Stanisław Kowalczyk Kolno
* * * Jesteśmy wdzięczni za nadesłanie zgłoszenia udziału w konkursie Fundacji Kultury „Małe Ojczyzny – tradycja dla przyszłości”. Idea „małych ojczyzn” stała się w Polsce hasłem, programem różnorodnych dążeń obywatelskich do ożywienia własnego środowiska lokalnego. Zatem ogłoszona siódma już edycja naszego konkursu w tym roku cieszy się wyjątkowym zainteresowaniem. Zespół ekspertów, wchodzących w skład jury, zapoznał się z wszystkimi 476 zgłoszeniami, uznając je za interesujące i w większości zasługujące na pozytywną ocenę. Jednakże nie jest możliwe aby wszystkie uczestniczyły w następnych etapach realizacji konkursu. Do finału dociera jedynie około 20 projektów.
Stefan Starczewski Przewodniczący jury konkursu Fundacja Kultury
* * * Serdecznie dziękuję za bardzo interesujące „Komunikaty” i za niezmiernie ciekawą „Ziemię Łomżyńską” nr 7. Materiały arcyciekawe. Rozdział „Przeszłość” połknąłem jednym tchem. O, takich rozdziałów jestem głodny. Wiem, wiem – nie ja jeden jestem i innym też się coś należy. (...) Jestem żywo zainteresowany wszelkimi informacjami na temat „Tajemnicy domu przy ul. Nowogrodzkiej 5”. Mimo ogłoszenia w nr. 3 nie zauważyłem (może czytałem nieuważnie ?) żadnych odpowiedzi na ten temat. Dziwne – bardziej bym spodziewał się niewiedzy na temat n. p. kto współpracował z carską ochroną w 1905 r., czy później do obalenia caratu, ale w tym temacie? Przecież ludzie, którzy przeżyli te straszne czasy terroru stalinowskiego jeszcze żyją! (...) Rafael Christian Gallera Londyn * * * Serdeczne podziękowania dla Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej za wspieranie inicjatyw zmierzających do ochrony dziedzictwa kulturowego Kurpiów i pomoc w organizacji V edycji konkursu rękodzieła ludowego „Rozmaitości Wielkanocne” Dyrektor GOK w Zbójnej
Elżbieta Lemańska
* * * Portal „Wrota Podlasia” jest od 12 stycznia aktywny i w dalszym ciągu rozbudowywany. W zamyśle Podlaski Portal Informacyjny ma stanowić źródło kompetentnych, a zarazem wiarygodnych oraz najpełniejszych informacji o regionie. Pragniemy zaproponować redakcji „Komunikatu” ZG TPZŁ współpracę w charakterze redakcyjnym. Możemy publikować Państwa materiały w dziale Region. Nasza ewentualna współpraca może również polegać na przeredagowywaniu i omawianiu artykułów pochodzących z otrzymywanych od Państwa bieżących egzemplarzy „Komunikatu” Z poważaniem Dyrektor Biura Informacji i Promocji Województwa Urzędu Marszałkowskiego
Bożena Bednarek
* * * Serdeczne dzięki za bardzo interesujące „Komunikaty”. Załączam skan artykułu pt. „Nie odkryte groby, niepoliczone ofiary”, który nawiązuje do tajemniczego domu przy ul. Nowogrodzkiej nr 5 (dawniej nr 3), o którym przeczytałem w „Komunikacie” nr 3/22. Od znajomego dowiedziałem się, że niektóre ofiary zbrodni funkcjonariuszy łomżyńskiego UB chowano potajemnie także na torfowiskach przy Grobli Jednaczewskiej. Moim skromnym zdaniem jest jeszcze wiele „białych plam” w najnowszej historii Łomży. Szczególnie dotyczy to okresu pierwszej okupacji sowieckiej (koniec września 1939 r. – 22 czerwca 1941 r.), a także drugiej obejmującej okres po opuszczeniu przez Niemców Łomży, do końca wojny w maju 1945 r. Podzielam pogląd pana Jerzego Smurzyńskiego w sprawie konieczności obiektywnego spojrzenia na najnowszą historię Łomży, zawarty w końcowej części jego artykułu „Grupa Müllera” w tym samym „Komunikacie”. Proponuję wprowadzenie stałej rubryki pod nazwą „Oczyszczanie pamięci”, w której problemy z najnowszych dziejów miasta Łomży i jej Ziemi, będą systematycznie prezentowane na łamach „Komunikatów” (...)
Adam Sobolewski Zduńska Wola
* * * Dziękuję bardzo za „Komunikat” 4/23 z grudnia 2003 roku. Dziękuję za publikację mojego tekstu, dziękuję za „Betlejem Łomżyńskie”. Przepiękne. Ten „Komunikat” sprawił mi ogromną radość. Jest kolorowy i pisany duszą łomżyniaków. Staram się i ja brać udział w wypowiedziach znanych mi nazwisk, bo nazwisko ks. kard. Stefana Wyszyńskiego jest znane także w Bieszczadach. Był tu przecież więziony, w Komańczy. Znane jest mi także nazwisko Ciborowskich – w Łomży byli sąsiadami przez ulicę. Mieszkałem przy ul. Zielonej 8. (...) Składam serdeczne gratulacje z okazji Jubileuszu 45-lecia TPZŁ.
Łomżyniak Stanisław Górski Ustrzyki Dolne
* * * (...) Pan Mieczysław Laszczkowski w artykule „Sprawa Lalki” zamieszczonym w nr. 6 „Ziemi Łomżyńskiej” podaje, że masowe aresztowania w Łomży w 1943 r. ponad stu osób nastąpiły w wyniku działań konfidenta, który przekazał Niemcom informację o ludziach działających w AK. Konfident ten po wojnie został odnaleziony, wina w procesie została mu udowodniona, przyznał się i został skazany na karę śmierci. Ten opis zdarzeń autor podaje w oparciu o akta sądowe i donosy składane Niemcom przez konfidenta. Natomiast pan Zdzisław Wilhelmi w nr. 7 „Ziemi Łomżyńskiej” w artykule „Marsz na azymut” przedstawia całkiem inną wersję tych wydarzeń, przypisując winę za aresztowania członkom organizacji „Polska Niepodległa”. Pragnę również zwrócić uwagę, że opisana przez pana Zdzisława Wilhelmiego w tym samym artykule sprawa wyniesienia granatów z magazynów Armii Czerwonej jest całkiem odmiennie przedstawiona w stosunku do wersji podanej przez pana Mieczysława Laszczkowskiego w „Wiadomościach Towarzystwa Ziemi Łomżyńskiej” w nr. 4 i 6 z 1988 r. (...) Nie chcę w tym liście rozstrzygać, (chociaż mam swoje zdanie), który z autorów mówi prawdę, a który kłamie. Uważam jednak, że mimo wolności słowa każda redakcja powinna dbać o to, aby w jej wydawnictwach podawana była prawda, gdyż w przeciwnym razie traci swoją wiarygodność, nie mówiąc już o szkodliwości publikowania informacji nieprawdziwych. Mam nadzieję, że żyją jeszcze ludzie, którzy mają wiedzę o tamtych czasach, a redakcja podejmie trud ich odnalezienia w celu dotarcia do prawdy. Z poważaniem Jerzy Świerczyński Wołomin Od redakcji: przykro nam, że doszło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca. Do sprawy powrócimy, ale żadnego z naszych autorów nawet nie śmiemy podejrzewać o celowe kłamstwo, czy fałszowanie przeszłości.
* * * Moje wspomnienia z II wojny światowej zamieszczone w „Komunikacie ZG TPZŁ” wywarły duże wrażenie m.in. na studencie polskiej uczelni w Londynie. Ten młody człowiek interesuje się grobami polskich żołnierzy z 1863, 1920 r. oraz z lat 1939-45. Szuka ludzi, którzy wiedzą czy pamiętają gdzie są takie właśnie mogiły żołnierskie. Otrzymałem od niego list. Chętnie udzieliłbym pomocy, niestety w tej sprawie nie mogę nic zrobić. (...) Nic mi nie wiadomo o zapomnianych mogiłach. A powinny one zostać ujęte w pracy tego studenta, któremu jestem wdzięczny, że chce te pamiątki naszej historii ocalić od zapomnienia. Mogę jedynie podpowiedzieć, że w pracy tej trzeba ująć grób polskiego żołnierza Stacha Konwy w Lesie Jednaczewskim koło Łomży, grób Romana Dmowskiego, Polaka – patrioty, który przyczynił się razem z innymi do odzyskania wolności Ojczyzny. Liczę, że czytelnicy „Komunikatu” zabiorą głos w tej sprawie i poinformują o znanych im miejscach uświęconych męczeńską krwią żołnierską, być może dziś już zapomnianych. Na pewno są takie miejsca w Puszczy Białowieskiej, znają je leśnicy, mieszkańcy okolicznych wsi. Pomóżcie studentowi zebrać materiały do pracy o historii oręża polskiego. por. Stanisław Górski Ustrzyki * * * Nie byłam w Łomży już ponad pół wieku. Bieda wypędziła mnie za chlebem za ocean. Nie jest mi najgorzej, choć nigdy nie dorobiłam się bogactwa i na pewno już się nie dorobię. Ale wiem, że największym bogactwem człowieka jest to co wyniósł z rodzinnego domu. Miłość, ukochanie domu, rodziny. Choć wiem, że już nigdy nie będzie mi dane oddychać łomżyńskim powietrzem, to tak naprawdę ja stale oddycham tylko nim. Jak mi jest smutno, to zaraz wybieram się na spacer Dworną do góry, koło kościoła panienek, zajrzę do Groty, pójdę na kamienne schodki, ze skarpy popatrzę na Piątnicę... A najlepiej te spacery udają mi się nocą. Zaraz będzie wiosna, na Pulwach zakwitną kaczeńce i niezapominajki... Jak ja wam zazdroszczę, że będziecie mogli je zrywać... Oj, chyba zaraz znowu wybiorę się na jakiś spacerek... Pozdrawiam i całuję bardzo serdecznie wszystkich Łomżyniaków. I z niepokojem będę czekała na kolejny głos znad Narwi, czyli na „Komunikat”.
Zofia Bukowska Kanada
* * * Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęło decyzję o upowszechnieniu Programu Rozwoju Instytucjonalnego, który był realizowany pilotażowo m.in. w pow. łomżyńskim. Ministerstwo oraz organizatorzy zaprosili do udziału w 16 konferencjach wojewódzkich w roli ekspertów przedstawicieli pow. łomżyńskiego: Wojciecha Kubraka – Starostę Łomżyńskiego, Zenona Białobrzeskiego – wójta gminy Zbójna i Wiesława Jemielitego – naczelnika Wydziału Promocji, Rozwoju i Komunikacji w Starostwie Powiatowym w Łomży.
Starosta Wojciech Kubrak
* * * W grudniu ubiegłego roku zakończyliśmy prace nad diagnozą atrakcyjności inwestycyjnej Łomży. Wyniki diagnozy są z jednej strony odzwierciedleniem zewnętrznego postrzegania naszego miasta, z drugiej zaś wskazują obszary, które powinny być przedmiotem zainteresowania władz lokalnych. Kontynuacją prac nad dokumentem jest przystąpienie do opracowania strategii promocji miasta. Opracowanie to będzie podstawowym narzędziem w realizacji działań promocyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem promocji gospodarczej. Pragniemy, by strategia była dokumentem o jak najszerszym poparciu społecznym, dlatego rozpoczynając tok prac planujemy szereg spotkań ekspertów z przedstawicielami poszczególnych grup społeczności łomżyńskiej. Prace nad strategią prowadzić będą pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego: dr Wojciech Dziemianowicz i mgr Katarzyna Szmigiel. W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o wzięcie udziału w warsztatach strategicznych przedstawicieli środowiska kulturalno-naukowego. W trakcie warsztatów będą dyskutowane możliwości promocji miasta oraz zostaną wypracowane główne kierunki działań promocyjnych, które staną się podstawą aktywnej polityki Urzędu Miejskiego w tym zakresie. Łączę wyrazy szacunku Zastępca Prezydenta Miasta Łomży Marcin Brunon Sroczyński * * * W związku z uchwaleniem przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej roku 2004 Rokiem Witolda Lutosławskiego, zapraszam serdecznie na spotkanie w sali konferencyjnej łomżyńskiego Ratusza. Celem spotkania jest rozważenie możliwości uczczenia w Łomży i na Ziemi Łomżyńskiej, pamięci i dorobku twórczego tego wybitnego kompozytora i Polaka, tak mocno połączonego więzami rodzinnymi z naszym regionem. Zwracam się z uprzejmą prośbą o przekazanie podczas tego spotkania propozycji do programu obchodów Roku Witolda Lutosławskiego. Proszę mi pozwolić, że przyjęcie zaproszenia będę traktował jako deklarację współudziału w tworzeniu Komitetu Obchodów.
Prezydent Miasta Jerzy Brzezinski