Ptasi problem
Rozpoczyna się kolejna walka z gawronami – a raczej z tym co po ptakach pozostaje. Już wczesną wiosną gawrony dają o sobie znać bardzo głośno – i bardzo nieprzyjemnie – zostawiając na głowach przechodniów niezbyt estetyczne plamy. Z fizjologią latających stworzeń chce walczyć Zambrów. Miasto kupiło specjalne urządzenie do odstraszania ptaków. Burmistrz Zambrowa, Kazimierz Dąbrowski liczy, że ptaki wyniosą z Alei Wojska Polskiego. Miasto Łomża do ptasiego problemu przygotowało się już jesienią. Wtedy pracownicy służb miejskich przycinali konary drzew – aby nieco uszczuplić ptasi gaj. Najwięcej szkód gawrony i ich odchody wyrządzają w łomżyńskich zabytkach – także tych najcenniejszych – na cmentarzu przy ul. Kopernika.
Na odnawianie tych zabytków każdego roku zbiera pieniądze wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, Józef Babiel. "Ci, którzy sądzą, że należałoby pozbywać się drzew z cmentarza, nie mają racji" - mówi Babiel - "To dzięki drzewom cmentarz jest taki piękny". W ubiegłym roku proboszcz parafii katedralnej, jako administrator nekropolii, zaproponował, aby przyciąć drzewa. "Jest szansa, że przynajmniej część ptaków wyniesie się z miasta(...)ale to okaże się wiosną" - podkreśla Józef Babiel.
Samorządy robią wszystko, aby gawrony i kawki wyniosły się z miast, te jednak lubią swoje miejskie siedliska. Zambrów za urządzenie do straszenia zapłacił około 4 tys złotych. W Łomży podobny “straszak” też był – ale gawrony do odgłosów drapieżnych ptaków szybko się przyzwyczaiły.
Warto podkreślić, że teraz nie można gawronów przeganiać ani usuwać ich gniazd - rozpoczyna się bowiem okres ochronny dla tych ptaków