Wirtuoz skrzypiec na inaugurację festiwalu
Świetnym koncertem w łomżyńskiej Katedrze p.w. Św. Michała Archanioła rozpoczął się VIII Festiwal „Sacrum et Musica” imienia Jana Pawła II. Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego pod batutą Jana Miłosza Zarzyckiego wystąpiła z jednym z najwybitniejszych skrzypków nie tylko w historii polskiej wiolinistyki, Krzysztofem Jakowiczem. Ponadczasowe dzieła Vivaldiego, Bacha i Mozarta zostały nagrodzone przez publiczność burzą braw i długotrwałą owacją. – Jestem zachwycony postawą orkiestry i ich stosunkiem do tego, co robią – podkreśla Krzysztof Jakowicz. – Są pełni entuzjazmu, życzliwi, koleżeńscy, co przekłada się później na rezultat muzyczny i wyróżnia tę orkiestrę. Piękne wnętrze katedry też stwarza wspaniałe warunki, plus uważna, zasłuchana publiczność – nie może być większego szczęścia dla artysty, jeśli się gra w takich warunkach i dla takiej entuzjastycznej publiczności!
Koncert rozpoczęto kompozycją polskiego kompozytora – „Tamburettą” Adama Jarzębskiego z 1627 roku, po czym pojawił się owacyjnie przyjęty Krzysztof Jakowicz. Wybitny skrzypek w fenomenalny sposób zagrał trzyczęściowy Koncert a-moll na skrzypce i orkiestrę Jana Sebastiana Bacha, imponując nie tylko umiejętnościami ale również doskonałym zgraniem z orkiestrą. Filharmonia Kameralna nie pozostawiła również cienia wątpliwości, że równie dobrze wypada grając bez solisty, interpretując Divertimento D-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta. Koncert miały zakończyć dwie z czterech części ponadczasowych „Czterech pór roku” Antonio Vivaldiego. Jednak wirtuozeria Krzysztofa Jakowicza sprawiła, że nie skończyło się na „Lecie” i „Zimie” – na bis artyści zagrali zupełnie inną wersję drugiej części „Zimy” czyli Largo oraz „Alleluja” z oratorium „Mesjasz” Georga Friedricha Haendla.
– Pragnę wyrazić swój zachwyt, że grałem w łomżyńskiej Katedrze – mówi Krzysztof Jakowicz. – Jestem oczarowany jej wystrojem, pietyzmem, z jakim jest zrekonstruowana, a jednocześnie jej akustyką, która jest bardzo sympatyczna. Na ogół w kościołach jest wielki pogłos – tutaj też on jest, ale znacznie mniejszy. Nie oczekiwałem też, że publiczność łomżyńska będzie tak gorąco i serdecznie nas przyjmować!
– Nasz festiwal „Sacrum et Musica” zmienia się i rozwija, ale ciągle przyświeca mu ta sama idea – dodaje Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej. – Wychodzimy z założenia, że wszelkie piękno zasługuje na to, żeby mieć kontakt z sacrum i mogło być pokazane w świątyni. Festiwal zaczęliśmy bardzo wzniośle, bo muzyką Vivaldiego i Bacha, w wykonaniu wielkiego artysty Krzysztofa Jakowicza, który zagrał z towarzyszeniem naszej orkiestry. To było coś innego niż dotychczas, bo tak jeszcze nie inaugurowaliśmy festiwalu. A to dopiero początek. Pojawi się orkiestra kameralna z Meksyku, która 13. X. zagra południowe, gorące rytmy. Na drugim biegunie jest koncert Marcina Stycznia – muzyki lżejszej z poezją, m.in., Karola Wojtyły. Będą też nasi kameraliści, kwartet Alla Breve i zespół muzyki dawnej Voci Unite. W czasie festiwalu rozpoczynamy też nowy sezon. Na jego inauguracji będziemy gościć znakomitego pianistę z Japonii Kotaro Nagano. Później nie mniejszym wydarzeniem będzie koncert dwóch artystów z Sevilli, w tym gitarzysty Francisco Berniera. Festiwal zakończymy 21 X. występem śpiewaków, m.in., Adama Zdunikowskiego, Liczę na to, że publiczność doceni nasze wysiłki i dopisze na wszystkich koncertach – jest to dla nas bardzo ważne!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Marek Maliszewski
