Protest pocztowców z Łomży
Wzrost płac, zatrudnienie dodatkowych listonoszy tak by, ci którzy już pracują mogli wykorzystać zaległe urlopy oraz właściwa organizacja pracy – to postulaty jakie do dyrektora generalnego wojewódzkiego oddziału Poczty Polskiej wystosowali pracownicy łomżyńskiego rejonu firmy.
Jest jeszcze jeden postulat pocztowców dotyczący wyborów samorządowych. Zdaniem większości, listonosze wyjątkowo pracowali przy roznoszeniu ulotek, których w tym roku było wyjątkowo dużo i "nie otrzymali za to nawet żadnego podziękowania" - mówi Zaremba.
Wprawdzie postulaty głównie kierują listonosze, jednak nie wykluczone, że przyłączą się do nich również inni przedstawiciele poczty. W samej Łomzy pracuje ok 30 doręczycieli, którzy zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną uwzględnione nie wykluczają zaostrzenia protestu i zaprzestania roznoszenia listów i przesyłek.
Sprawa to zapewne oddźwięk protestów listonoszy w wielu miejsca kraju. Andrzej Warpas - przedstawiciel protestujących, powiedział że listonosze chcą między innymi ośmiogodzinnego dnia pracy dla wszystkich pracowników Poczty Polskiej, zapewnienia minimalnej płacy w przedsiębiorstwie na poziomie 1500 złotych, wprowadzenia podwyżki płac od 1 stycznia i realizacji wcześniejszych porozumień płacowych. Podkreślił, że listonosze protestują także przeciwko roznoszeniu ulotek reklamowych i zauważył, że torba listonosza waży teraz od dwudziestu do nawet trzydziestu kilogramów, a prócz tego listonosz musi ciągnąć jeszcze za sobą wypchany wózek. Dodał, że listonosze nie są w stanie wykonać swej pracy w czasie ośmiu godzin, a potem mają problemy z odebraniem wynagrodzenia za godziny nadliczbowe.