Bp Stanisław Stefanek o Narodowym Instytucie Wychowania
Bp Stanisław Stefanek pozytywnie odniósł się do projektu powołania Narodowego Instytutu Wychowania. Podkreślił, że odbudowa gruzowiska, jakim jest wychowanie młodego pokolenia, jest możliwa, ale nowa instytucja musi zostać dopuszczona do głosu.
Z tą opinią nie zgadza się bp łomżyński Stanisław Stefanek. - Młodzież ma się nauczyć, co jest dobre a co złe, a nie wybrać, bo naturalne skłonności młodego człowieka są bliżej zabawowych aniżeli życiowo-decyzyjnych – uważa przewodniczący Rady Episkopatu ds Rodziny. Podkreśla, że cały świat odczuwa skutki przedziwnych propozycji liberalnych , które są – zdaniem bp Stefanka - rozwiązaniami samobójczymi w sensie społecznym.
Pasterz łomżyński uważa, iż obecny brak programu wychowawczego próbuje się zastąpić restrykcyjnym, ostrym prawem pozytywnym. Bp Stefanek wskazał przykład rozwiązań, które mają zastąpić postawę moralną rolnika. Zdjęciami lotniczymi i wielomilionowym nakładem małych mapek rolnicy muszą potwierdzić swoją uczciwość, a więc wskazać miejsce, gdzie sieją owies, żyto i gdzie sadzą ziemniaki. - Ten model przyszłego społeczeństwa, nad którym czuwać ma tysiąc satelitarnych stróżów jest modelem donikąd – uważa bp Stanisław Stefanek i dodaje, że w tym sensie instytut wychowania i cała działalność edukacyjna jest bardzo potrzebna.
- Edukacja powinna sięgać nie tylko w rejon wiedzy, ale także postaw ludzkich – podkreśla bp Stefanek. Jego zdaniem, młodzieży powinny zostać postawione konkretne cele wychowawcze, czyli modele ludzkich zachowań. Czy pomoże w tym powołanie Narodowego Instytutu Wychowawczego, zależeć będzie – zdaniem bp Stefanka - od właściwego ustawienia programu i od tego, czy zostanie on dopuszczony do głosu. - Jeżeli zaś będzie to kolejna instytucja fasadowa, konsumująca kilkanaście mln złotych, to będzie to działanie pozorne – stwierdził bp łomżyński.
Bp Stefanek wyraził nadzieję w powodzenie programu wychowania, bo – jak podkreślił - głębokie kryzysy społeczne przezwyciężane są właśnie pionierskimi pomysłami dobrze zorganizowanych środowisk. - Gdy teren jest ruiną, to raczej trzeba go odbudować, a nie uruchomić następne procesy niszczenia, dlatego wołamy o potrzebę rzeczywistych programów wychowawczych – powiedział bp Stanisław Stefanek. Przewodniczący Rady Episkopatu ds Rodziny podkreślił, że gruzowisko wychowania spowodował brak programów wychowawczych w przeszłości.
Rząd zdjął z dzisiejszego porządku obrad sprawę Narodowego Instytutu Wychowania. Przyjęcie projektu ustawy przygotowanego przez MEiN zostanie przesunięte prawdopodobnie o tydzień. Instytut ma powstać na początku 2007 roku, prowadzić badania i debaty, promować wzorce wychowawcze i monitorować treści przekazywane młodzieży w mediach. Roczny budżet Instytutu ma wynieść 11 milionów złotych.