Choinka w ogniu na wieczerzy wigilijnej w Łomży
Kłęby dymu przewalały się nad Starym Rynkiem podczas zapalania ognia przez Teatr Los Fuegos z Krakowa. Miasto królewskie nad Wisłą ma problem od wieków ze smogiem, zaś miasto królewskie nad Narwią miało dymy jak z kominów na Łomżycy w sezonie grzewczym. - Ekologiczne te dymy, tylko Brauna brakuje... – komentowali ludzie na Łomżyńskiej Wieczerzy Wigilijnej. Dzieci z Domu Kultury próbowały śpiewem polskich kolęd tworzyć świąteczny nastrój. Fakirzy zepsuli tradycyjną aurę: zawirowały kije z kulami ognia jak na jarmarku i zabrzmiały amerykańskie hity z Santa Claus.
Kto nie wiedział, że fuegos oznacza po hiszpańsku ognie, a Santa Claus po angielsku to święty Mikołaj, od teraz wie. A kto nie był w niedzielę na Starym Rynku, ten się dowie, że między godziną 15. a 17. odbyła się Łomżyńska Wieczerza Wigilijna, którą Urząd Miejski organizował w centrum od 2011 r. Program spotkania objął: 1. śpiewanie polskich kolęd przez dzieci MDK; 2. palenie ognia na kijach i zadymienie miasta przed ratuszem, włącznie z podpaleniem symbolicznego szkieletu choinki (stąd skojarzenia o akcji z gaśnicą i dymem w Sejmie posła Konfederacji, przeciwnego zapaleniu 9 świec na menorze, świeczniku, w czasie obrzędu religijnego chanuki, zwanego dniem ognia u Żydów); 3. życzenia oficjeli ze sceny; 4. dzielenie się opłatkiem; 5. spożywanie postnych potraw wigilijnych.
Jarmarczno-cyrkowe popisy ogniowe z nadzieją
Zapytaliśmy od razu po paleniu i dymieniu prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, kto jest autorem dziwacznego pomysłu, aby w niedzielę na tydzień przed Bożym Narodzeniem wywołać sceny jak z filmów wojennych i katastroficznych?! Zaskoczony prezydent nie odpowiedział. Być może, myślał, że jarmarczno-cyrkowe popisy ogniowe po śpiewaniu kolęd to nowa, świecka tradycja? Może miał przed oczami sceny płonącej starówki w 1939 r. w Łomży i Warszawie? Dymy nad miastem rzedły, a doktor praw zadał retoryczne pytanie: kto zorganizował imprezę...? Na bannerze stoi jak wół, kto zapraszał na Łomżyńską Wieczerzę Wigilijną – właśnie doktor praw, i to za pieniądze norweskiego funduszu. Być może, Norwegom protestantom nie robiło różnicy, kto, co i kiedy podpalił na Starym Rynku za ich pieniądze, ale Polakom katolikom może zależeć choć trochę na przekazaniu dzieciom i młodzieży tradycji, a nie obrazów dymu. Bo pokaz był tak zorganizowany, że cokolwiek widzieli tylko stojący w kręgu najbliższym animatorów ognia. Reszta widziała plecy sąsiada albo płonące na kijach kule w powietrzu. Przedstawicieli młodego pokolenia było na placu niewiele. Wpośród około 400-500 uczestników, widoczni byli harcerze z Hufca Nadnarwiańskiego ZHP, którzy przynieśli Betlejemskie Światło Pokoju – watra po podpaleniu przez oficjeli szczap drewnianych zapłonęła w pobliżu narożnika między Giełczyńską a kamieniczkami pod filarami. Wracając do tradycji i punktu 1., dzieci zaśpiewały kolędy: „Wśród nocnej ciszy”, „Lulajże Jezuniu” i „Przybieżeli do Betlejem”. Osła z rzędem temu, kto dosłucha się w Izraelu teraz świętej, nocnej ciszy do snu, wolnej od ognia, wybuchów i rakiet. Mimo to, Aleksander Szymański z chórkiem DK śpiewał głosem czystej, nikłej nadziei: „Chwała na wysokości, dziecięcy słychać śpiew. Niebiański pokój płynie do naszych serc”.
Zdrowych, spokojnych, błogosławionych świąt
W trakcie spotkania wigilijnego rozstawiła się długa kolejka wzdłuż namiotów, równolegle do Hali Kultury. W ten sposób około 200-300 osób zajęło z bliskimi i znajomymi miejsce, żeby otrzymać potrawę, przygotowaną przez placówki oświaty. Wyliczenie może być niepełne, gdyż nauczyciele i uczniowie byli zajęci wydawaniem smakołyków w miseczkach, a nie zbieraniem konkretów do tej relacji. Bursa Szkolna nr 1 przygotowała 2 kotły po 50 litrów – około 80 kilo łazanek z makaronu, maku i miodu. Bursa Szkolna nr 2 – 1 000 pierogów z kapustą i grzybami. ZSTiO 4, „Budowlanka” z nauczycielkami przedmiotów zawodowych: Dorotą Miarką, Ewą Bogulas i Edytą Trzaską – 200 kilo kapusty z grzybami i 100 litrów barszczu czerwonego z uszkami. „Weta” z Anną Tomaszewską – 2 000 pierogów z kapustą i grzybami, 40 kilo sałatki śledziowej. Prezydent Mariusz Chrzanowski życzył mieszkańcom Łomży na Boże Narodzenie zdrowia, spokoju w gronie najbliższych i rodziny: - Niech radość, która napawa wszystkich z narodzin Pana Jezusa, przepełni nas miłością, dobrocią, życzliwością dla drugiego człowieka... Życzył, by rok 2024 był kolejnym rokiem rozwoju miasta, a dla łomżyniaków - czasem realizacji osobistych sukcesów, wielkiej przyjaźni i rodzinnej atmosfery.
Otoczeni „dobrocią realną, nie tylko pustym słowem”
Przewodniczący Rady Miejskiej Wiesław Grzymała w imieniu Rady i własnym życzył wesołych, spokojnych i zdrowych świąt w rodzinnym gronie. Życzył, aby 2024 r. był dobry dla Łomży i kraju, „aby panował pokój i spokój” na świecie, w Polsce, w naszym mieście i naszych rodzinach. Poseł PO Alicja Łepkowska-Gołaś zwróciła się szczególnie do przybyłych mieszkańców, tłumacząc, że „to wy jesteście naszymi gospodarzami”, i życząc nam, abyśmy byli w gronie najbliższych otoczeni „dobrocią realną, nie tylko pustym słowem”. Życzyła „lepszych zmian” w 2024 r., aby dał poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, spełnienia marzeń i realizacji planów. Senator PiS Marek Komorowski przypomniał o czasie świąt, że „Niebo łączy się z ziemią”. - Chrystus Nowonarodzony napawa nas nadzieją na lepsze jutro – mówił senator Ziemi Łomżyńskiej. Życzył w nowym roku pomyślności łomżyniakom i inwestycji w Łomży. Harcmistrz ZHP Wiesław Domański przywitał się: „Czuwaj” i wspomniał o haśle Światełka z Betlejem „Czyńmy dobro”, życząc, aby „każdy z nas dobro potrafił czynić” i zrealizować pozytywne sprawy w nowym roku. Zachęcał do wstępowania do harcerstwa.
„To małe Dziecko miało taki impet, taki impakt...”
Wicemarszałek Marek Olbryś zachwycał się „chwilą, kiedy jesteśmy razem”, „wspaniałą scenerią”, „pięknym miastem, pięknymi ludźmi”. - Róbmy wszystko, żeby tak nadal było – apelował, myśląc o życzliwym nastawieniu ludzi nawzajem, „że ten entuzjazm, wiara, że Łomża jest pięknym, silnym miastem, będzie emanowała”. Zapewnił o dużym wsparciu Województwa Podlaskiego dla Łomży, bo „Miasto Łomża zasługuje na wsparcie władz województwa i wszystkich ludzi dobrej woli”. Na koniec biskup Janusz Stepnowski przywołał Księgę Mądrości z Salomonem, m.in. wspominającym pieluszki swego dzieciństwa, i zdanie z Ewangelii Łukasza: „Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”.
- To małe Dziecko miało taki impet, taki impakt, że od pewnego czasu zaczęto mierzyć czas w Europie i świecie od Jego narodzin – wyjaśniał funkcję stałych motywów w odległych w czasie księgach Biblii. - On swoim narodzeniem zmienił świat i, mam nadzieję, swoją obecnością będzie zmieniał i nas...
Plac miejski połączył sfery: profanum urzędów świeckich, handlu, rozrywki z sacrum kościołów i wiary.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Łomżyńska Wieczerza Wigilijna przy choince
-
Łomżyńska Wieczerza Wigilijna na Starym Rynku
-
Opłatek i potrawy wigilijne na Starym Rynku w Łomży
-
Opłatek i potrawy wigilijne na nowym Starym Rynku
-
Łomżyńska Wieczerza Wigilijna z pierwszą gwiazdą i do syta
-
Mnóstwo śniegu, kolęd i potraw na 8. Łomżyńskiej Wieczerzy