Zespół z Łomży zagrał w V Maratonie Bluesowym
Ponad 20 zespołów z Polski, Litwy, Hiszpanii i USA występowało na 2 scenach Pubu Sześcian w Białymstoku. W 5. edycji imprezy pobito nieoficjalny rekord Polski nieprzerwanego grania muzyki bluesowej na żywo: 32 godziny i 48 sekund. Maraton zaczął się w sobotę o godzinie 15. i zakończył w niedzielę o godz. 23. Od ósmej rano półtoragodzinny koncert grała łomżyńska formacja The BL Blues Band, która zaprezentowała kilkunastu miłośnikom bluesa aż 18 utworów z 2 autorskich płyt.
Piątka muzyków The BL Blues Band z Łomży to: Mariusz Brzostowski – śpiew, gitara; Jan Yaniu Górski – gitara; Bartłomiej Leszczyński – bas; Paweł Podeszwik – instrumenty klawiszowe oraz Marcin Bienias – perkusja. - Wszyscy ucieszyliśmy się z możliwości udziału w V Maratonie Bluesowym, ponieważ w ten sposób reprezentowaliśmy na ogólnopolskiej imprezie środowisko łomżyńskich muzyków – mówi zdolny gitarzysta Jan Yaniu Górski, zajmujący się w grupie również komponowaniem części utworów. W Sześcianie, który od poprzedniej edycji przeniósł się o kilka budynków i powiększył wnętrze kilkukrotnie, na przeciwnych krańcach usytuowano dwie sceny. Kiedy na jednej kończył się występ, to muzyka startowała z drugiej, m.in. Sebastiana Riedla i Michała Kielaka.
Jak co roku, wystąpiła legendarna grupa Kasa Chorych z Białegostoku. Legendarna, bo założona w 1975 r. przez Ryszarda „Skibę” Skibińskiego i Jarosława Tioskowa, który w Sześcianie zaśpiewał, np., „Rób, co chcesz”. W preludium V Maratonu pojawił się ważny łomżyński akcent: absolwent Katolickiego LO gitarzysta Maciej Samluk grał z Kasą Chorych na jednej scenie. Podobnie pozytywnych emocji dostarczyli również, m.in. Mingo Balaguer & Pablo Sanpa Blues Band z Hiszpanii, Wojtek Cugowski i Teksasy, grupa Marka Raduli i Bartka Miarki z Martą Kołodziejczyk i Ela Dębska z zespołem. Wśród rozlicznych słuchaczy kochających bluesa była ceniona, poprzednia wokalistka Jolanta Baranowska z Holy Water Bernarda Krasuskiego z Łomży.
„Przysiąść przy jednym stole i rozmawiać”
W mroźną i śnieżną niedzielę, 3. grudnia rano, muzycy The BL Blues Band stawili się w Sześcianie w komplecie. Przedstawili repertuar ze swoich dwóch płyt: „The BL Blues Band” i „Na co dzień”, m.in., „Luzik blues”, „Sezon na kłopoty”, „Czas ma czas”, „Kobieta Anioł”, „Blues o forsie”, „7. 35”, „Blues donikąd”, „No file”. - Przyjechałem do Białegostoku dzień wcześniej, żeby posłuchać, jak sobie radzi na scenie nasza konkurencja – opowiada Mariusz Brzostowski, grający na gitarze i śpiewający, ale także piszący refleksyjne teksty poetyckie oraz komponujący część utworów. - Dla mnie Maraton Bluesowy to okazja do spotkania ze znajomymi muzykami, których czasami rok albo kilka lat nie widziałem. Możemy wreszcie bez pośpiechu przysiąść przy jednym stole i rozmawiać. W naturalnej atmosferze wymieniamy się opiniami, komentujemy, zapraszamy na kolejne imprezy.
Jak ocenia Jan Yaniu Górski, The BL Blues Band ma w repertuarze około 40 własnych utworów - to podczas Maratonu wyróżniło łomżyniaków, że nie musieli posiłkować się światowymi standardami bluesowymi. - Blues w Polsce jest jak kępy trawy na pustym polu – podsumowuje tym plastycznym komentarzem Yaniu. - Jest subregion białostocki i subregion śląski. Poza tym, wyróżniają się grupy bluesowe w dużych miastach: Gdańsk, Poznań, Wrocław i Kraków...
The BL Blues Band to skarb w naszej powiatowej Łomży. 5-osobowy zespół BeeLów wystąpił po raz 3. na Maratonie Bluesowym. Organizatorzy Maratonu co roku wydłużali czas grania non stop o godzinę – zaczynali w 2018 r. od 28 godzin – i napisali na zakończenie: „Dziękujemy wszystkim i niech blues pozostanie z Wami”.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146