Prezent pod choinkę: rozmowa z Elżbietą Adamiak
Najłagodniejszy głos poetyckiej Krainy Łagodności od ponad 45 lat zachwyca, wzrusza i kołysze w rytm ambitnej muzyki w stylistycznie nienagannym wykonaniu. 15 lat temu śpiewała na "Gwiazdce z Nieba" u Ojców Kapucynów, a w tym roku w Hali Kultury na XX Konkursie Poetyckim im. Jana Kulki. Mimo dokuczliwego bólu, Artystka nie zawiodła publiczności, a po koncercie porozmawiała.
Przemysław Kamiński, łomżyński wokalista i ceniony gitarzysta prowadził 15 lat temu koncert: - W dobie krzyku i blichtru estradowych meteorytów Elżbieta Adamiak jaśnieje od lat nieprzemijającym blaskiem - powiedział. To jedna z najciekawszych gwiazd polskiej piosenki poetyckiej i autorskiej. Głos Elżbiety Adamiak błyszczy na scenie, zwyciężając, np., na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie w 1975 r., na renomowanym „Śpiewajmy poezję” w Olsztynie i na Famie w Świnoujściu. - Pod tą gwiazdką kryje się wiele naszych pragnień i tęsknot - rozpoczęła wtedy koncert Artystka. - Opowiem Wam o miłości, która jest połączeniem dwóch tęsknot... Opowiedziała o czekającym na wenę Poecie i Muzie, czekającej na jego wiersze. 15 lat później śpiewała z trudem w Hali Kultury, pełnej miłośników poezji i piosenek Krainy Łagodności.
Mimo słabego samopoczucia, przyjechała z lirycznymi balladami, wykonanymi z delikatną, nienarzucającą się popisami wokalnymi maestrią. Słyszeliśmy, że to niepowtarzalny głos, od razu budujący klimat delikatnie rozsnuwanej opowieści, a jednocześnie współczuliśmy Artystce. Z trudem dobywała dźwięki, brakło jej oddechu, a mimo to bezpretensjonalnie żartowała z widzami.
Poznałem Elżbietę Adamiak i Adama Poniedzielskiego w latach 90. w Warszawie, dzięki Jerzemu Filarowi. Poeta, kompozytor i wokalista grający na gitarze miał w Teatrze Małym spektakl zespołu Nasza Basia Kochana. Zaprosił artystów zaprzyjaźnionych, np. Jacka Cygana, Wolną Grupę Bukowina i nauczyciela polskiego dwojga swoich mądrych dzieci.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
„Zegarmistrz światła” zaśpiewał w Łomży