Ubędzie drzew na starym cmentarzu
- Odwiedzając stary cmentarz, zaniepokoiłem się numerami, sięgającymi ponad setkę, naniesionymi na część rosnących tam drzew. Może to świadczyć o zamiarze ich wycinki – napisał do 4lomza.pl Czytelnik. - Część z zaznaczonych drzew zapewne jest martwa, o czym świadczą suche gałęzie, ale większość, pomimo występowania w nich dziupli, charakteryzuje się dobrym stanem zdrowotnym.
Czytelnika zainteresowało też, czy wiemy coś więcej o tej sprawie? Czy możemy zainteresować się tematem? Według łomżyniaka, prowadzone w ostatnich latach "prace pielęgnacyjne" – które ujął w cudzysłowie - w znacznym stopniu mogły przyczynić się do obniżenia stanu zdrowotnego drzew.
- Dlatego wszystkie prace, dotyczące zieleni na starym cmentarzu, powinny być prowadzone z pełną świadomością – zaapelował Czytelnik. - Istnieją metody wytrzymałościowe, mające na celu ocenę stabilności i wytrzymałości drzew. Często wizualnie słabe drzewa okazują się bardzo wytrzymałe i nie ma potrzeby ich usuwania. Bardzo proszę o interwencję w sprawie. Sędziwych drzew w Łomży jest bardzo mało, dlatego należy dbać o każde z nich...
Natomiast w połowie lutego Czytelniczka portalu 4lomza.pl poinformowała nas o zniszczeniach, jakie potężny wiatr spowodował na starym cmentarzu. Podmuch wichury Eunice powalił wiekowe drzewo, które uszkodziło kilka nagrobków.
Wnioski od parafian i z parafii do konserwator
Anna Składanek z kancelarii parafii pw. św. Michała Archanioła w Łomży wyjaśnia, że podobne w treści telefony odebrała zaraz po tym, gdy ludzie zauważyli numery na drzewach. Wcześniej każde drzewo na cmentarzu z 1801 roku miało metalową tabliczkę identyfikacyjną z własnym numerem. Zastąpione zostały one znakami graficznymi na korze pnia. Liczby „ponad setkę” - tak niepokojące Czytelnika portalu 4lomza.pl - nie oznaczają jednak, że ponad 100 drzew zostało przeznaczonych do wycinki. Dostrzegł on numery ewidencyjne, ujęte w spisie zieleni u konserwatora zabytków na starym cmentarzu. W tym roku było to około 20 drzew zgłoszonych, natomiast w przeciągu 2 i pół roku od ogłoszenia stanu pandemii koronawirusa – jak szacuje Pani Anna z kancelarii katedralnej - w sumie około 50. Pracownica podkreśla, że to nie parafia podejmuje decyzje o wycince drzew, ale konserwator zabytków, bo cmentarz jest terenem zabytkowym.
Wnioski o sprawdzenie stanu drzew i ewentualną wycinką składają parafianie i osoby, posiadające groby bliskich na starym cmentarzu. Parafia z kolei kieruje wniosek do konserwatora, którego przedstawiciel należy do komisji, która na cmentarzu dokonuje oględzin poszczególnych drzew. Ludzie zgłaszający problem z drzewami piszą we wnioskach głównie o usychaniu i spadających nagle na głowy i nagrobki suchych, uschniętych gałęziach. Zagraża to bezpieczeństwu i zdrowiu ludzi i stanowi pomników i grobów. Zdarza się też, oprócz tego, że stare drzewo silnymi korzeniami uszkadza grób, „pomnik rośnie razem z drzewem”.
Jak uchronić stary cmentarz przed betonozą...?
Oddzielną kwestią pozostaje zakładanie gniazd przez czarne ptaki na wysokich drzewach, będących enklawą spokoju nie tylko na starym cmentarzu, ale i pobliskich skwerach i w parkach miejskich.
Z każdym rokiem – szacunkowo od ponad dekady - ubywa starych drzew na starym cmentarzu albo są pozbawiane gałęzi, tak że w niebo strzelają prawie gołe słupy pni z koroną listowia kilkanaście metrów ponad ziemią. Za każde wycięte drzewo, uschnięte bądź zagrażające ludziom i nagrobkom, parafia musi odsadzić nowe drzewa. Do dziś pamiętany jest los 15 dębów czerwonych sprzed kilku lat, które nie przetrwały po sadzeniu nawet 24 godzin: zostały złamane lub wykopane i ukradzione.
Potrzebna debata społeczna o przyszłości drzew
Temat zmiany charakteru niegdyś zielonego starego cmentarza w kamienną pustynię z granitów i marmurów powinien stać się tematem poważniejszej debaty i namysłu nie tylko komisji zabytków i społeczników, ale także i wielu innych środowisk, z udziałem Urzędu Miejskiego. Na przykład, jak przekonać parafian i posiadaczy nagrobków, żeby nie sypali i nie wylewali substancji chemicznych, wypalających trawę na ścieżkach, które słońce szybko zamienia w popiół, a deszcz w błoto. Coś na pewno trzeba w tym temacie wymyślić, przedsięwziąć i zrobić, bo bezczynność prowadzi do pustki.
Niecały rok temu napisaliśmy, że kto widział stary cmentarz przed 20 czy 30 laty i wcześniej, może porównać go z obecną, postępująca pustką, z racji wycinania resztek drzew, jakie tu jeszcze ocalały. Minie kilka lat i zabytkowa, 221-letnia nekropolia też stanie się przygnębiającą, kamienną pustynią grobowców, podobną do tej z Przykoszarowej. Chyba że któryś z administrujących trend zatrzyma.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Sporo zniszczeń, a wiatr ciągle wieje
Zniszczeń na cmentarzu dokonali nie wandale, lecz konar, który obłamał się z pobliskiego drzewa?
Chcieli płoszyć gawrony, ale ostatecznie urzędnicy z ratusza dadzą im święty spokój...