List otwarty do Pana Jarosława Kaczyńskiego, Prezesa PIS
Szanowny Panie Prezesie, zapowiedź złożenia w najbliższym czasie do Sejmu ustawy tzw. „Piątka dla zwierząt" budzi kontrowersje, wywołuje gorące dyskusje nie tylko w mediach, ale również wśród nas - rolników, w niektórych budzi wręcz wściekłość. Poraża zachwyt ekologów, którzy postrzegają ten temat bardzo jednostronnie, z pominięciem bardzo istotnych zagadnień, mających bardzo negatywne znaczenie zarówno dla zwierząt, jak i w naszym przypadku hodowców bydła.
Jestem przewodniczącym Rady Powiatowej Podlaskiej Izby Rolniczej w powiecie łomżyńskim. W powyższej sprawie nie nadążam z odbieraniem telefonów od rolników, którzy czują zagrożenie dla prowadzonej działalności, ale także wyrażają swój pogląd zawierający w sobie troskę o zwierzęta. Nie ukrywają krytyki w odniesieniu do proponowanej przez PiS ww. ustawy.
W ustawie przygotowanej przez PiS znajduje się zapis, który ma zabraniać trzymania zwierząt na uwięzi czy łańcuchu na stałe. Budzi to wielki niepokój wśród rolników zajmujących się hodowlą bydła, bowiem od lat mają przystosowane obory do takiego systemu. W ich ocenie przy takim sposobie chowu zwierzęta czują się bardzo bezpiecznie i nie można tego oceniać negatywnie, gdyż na większe niebezpieczeństwo narażone jest bydło trzymane w kojcach bez uwięzi m.in. obskakiwanie, tratowanie słabszych, nierzadko trudniejszy dostęp słabszych sztuk do zadawanej paszy itp.
Innym trudnym do zaakceptowania zapisem w proponowanej ustawie jest pomysł dotyczący uboju rytualnego. Ograniczenie go tylko do potrzeb krajowych absolutnie nie zablokuje w tym celu eksportu. Będzie on zapewne prowadzony pod pretekstem rzekomo innych potrzeb. Bardziej należałoby się skupić nad rozwiązaniami, aby ten eksport odbywał się w humanitarnych warunkach pod groźbą określonych kar. Proponowana ustawa może wpłynąć na znaczny spadek dochodów rolników lub spowodować w tym zakresie szarą strefę, która pogorszy los zwierząt przeznaczonych na eksport w celach uboju rytualnego. W tym obszarze należy szukać wypracowania kompromisu, który da bezpieczeństwo zwierzętom, a jednocześnie nie przyniesie strat hodowcom bydła. Rolnikom trudno się zgodzić z tym zapisem w ustawie, gdyż ich zdaniem mamy prawo do prowadzenia działalności gospodarczej i nie można w ten sposób zabraniać działalności zarobkowej.
Natomiast zapisy w ustawie dotyczące kontroli weterynaryjnej są powieleniem stanu istniejącego. Rolników hodujących bydło na co dzień wizytują i odwiedzają przedstawiciele lecznic weterynaryjnych w różnych celach, głównie dbania o stan zdrowia bydła. Jest to równoznaczne z pełną kontrolą zwierząt, na bieżąco umożliwia ocenę ich warunków przebywania i chowu oraz pozwala na systematyczne likwidowanie niebezpieczeństw dla zwierząt. Wdrożenie radykalnych obostrzeń spowoduje więcej szkód niż pożytku, gdyż może być nadużywane w bliżej nieokreślonych, nieprzewidywalnych na dzisiaj celach.
Powyżej podałem tylko przykłady sygnałów płynących od rolników skupionych w Izbie Rolniczej powiatu łomżyńskiego. Wynika z nich, że rolnicy są przeciw blokowaniu ich rozwoju. Odnośnie właściwego traktowania zwierząt, to po prostu trzeba egzekwować standardy, więc nie może to polegać na wprowadzaniu różnego rodzaju zakazów. Rolnicy są za poprawianiem bytu zwierząt, ale powinno to polegać na kompromisach a nie duszeniu gospodarki i utrudnianiu pracy rolnikom oraz pomniejszania ich dochodów poprzez utrudnienia, które nie mają twardego uzasadnienia w rzeczywistości. W świetle powyższego rolnicy informują, że się solidaryzują ze wszystkimi hodowcami zwierząt, także tych futerkowych.
Szanowny Panie Prezesie,
nosimy w sobie przekonanie, że projekt w w. ustawy proponowanej przez PiS w konfrontacji z argumentami przedstawionymi przez rolników ulegnie poważnej modyfikacji lub po prostu prace nad nią zakończą się na etapie projektu i w zaproponowanej formie ustawa zostanie odrzucona.
Z wyrazami szacunku
Przewodniczący Powiatowej Rady Podlaskiej Izby Rolniczej w Łomży
Zdzisław Łuba
Łomża, 14 września 2020 r.
tekst płatny