Byłych parlamentarzystów kłopoty z prawem
Komisja śledcza ds. afery wizowej planuje złożyć 11 wniosków do prokuratury. Wśród osób, które mają tłumaczyć się ze swoich działań jest były łomżyński poseł Lecha Kołakowski. W innej sprawie, tj. Collegium Humanum, zarzuty korupcyjne miał już usłyszeć były europoseł podlaski Karol Karski.
Byłemu europosłowi PiS z okręgu podlasko-warmińsko-mazurskiego Karolowi Karskiemu (zgodził się na podawanie nazwiska) Prokuratura zarzuca powoływanie się na wpływy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych by w celu uzyskania pozytywnych opinii na prowadzenie filii dawnej uczelni Collegium Humanum w Pradze, Bratysławie i Andiżanie, a w przypadku filii na Słowacji, pozytywnego rozpatrzenia sprawy w przedmiocie wydania opinii na kierunku pedagogika. Karol Karski, według prokuratury, miał dopuścić się tego czynu w zamian za korzyść majątkową w postaci opłacenia przez Pawła Cz. raportu sondażowego na kwotę 14.760,00 zł oraz bilbordów wyborczych do Parlamentu Europejskiego na kwotę 22.195,35 zł.
Były europarlamentarzysta nie przyznał się do winy, a zarzut uznał za nieprawdziwy. "Z jednej strony nie wolno mi wypowiadać się o merytorycznej stronie postępowania, z drugiej zaś prokuratura wybiórczo przedstawia, wbrew swoim wcześniejszym deklaracjom, pewne informacje ze śledztwa. Mówiono mi, że ich upublicznienie przeze mnie może zaszkodzić tokowi prowadzącego postępowania, jednak ja nie mogę poprzez to publicznie przedstawiać informacji świadczących o mojej niewinności" – mówił PAP Karski.
Z kolei doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko byłemu posłowi Lechowi Kołakowskiemu obiecała złożyć komisja śledcza ds. afery wizowej. Były już dziś polityk PiS znalazł się w gonie czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, tj. obok Zbigniewa Raua (byłego ministra spraw zagranicznych), Mateusza Morawieckiego (byłego prezesa rady ministrów), Mariusza Kamińskiego (byłego szef MSWiA), czy Jadwigi Emilewicz (byłej wicepremier).
Kołakowski podczas sprawowania funkcji wiceministra w ministerstwie rolnictwa miał wg komisji pomagać agencji pośrednictwa wizowego (pisał pisma w sprawie przyspieszenia wniosków wizowych), którą prowadził jego asystent Maciej Lisowski (on również ma się znaleźć we wniosku do prokuratury) w zamian za korzyści, bo jak przyznawał łomżyński poseł , w Warszawie lokal przy ul. Siennej wynajmował/współdzielił pod biuro poselskie za 50 zł miesięcznie.
„To polityka, a polityka zmienną jest” – kwituje Lech Kołakowski, który utrzymuje, że pomagał na wnioski organizacji rolniczych.