Nakaz pracy „z góry” z dnia na dzień
- Zadzwoniła do mnie wieczorem, około godziny 20., jedna z pielęgniarek naszego szpitala, że byli u niej policjanci z nakazem obowiązkowej pracy - potwierdza sygnał Czytelnika portalu 4lomza.pl Katarzyna Jarocka, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w łomżyńskim szpitalu. - Do pracy została oddelegowana przez wojewodę podlaskiego, jednakże w związku z tym, że przebywała na zwolnieniu lekarskim L-4, policjanci odnotowali fakt i zakończyli niemiłą akcję.
Przewodnicząca szpitalnego OZZ PiP Katarzyna Jarocka relacjonuje zdarzenie sprzed ok. tygodnia. - Pielęgniarka na widok policjantów była bardzo zdziwiona, gdyż nie spodziewała się wizyty takich gości w domu – opowiada przewodnicząca. - Nie widziałam konkretnego wezwania do podjęcia obowiązkowo pracy, ale z rozmowy wynikało, że koleżanka ma stawić się następnego dnia we wskazanym terminie 26. sierpnia o godzinie 8. rano w Szczuczynie, prawdopodobnie w zakładzie opiekuńczo-leczniczym, i korzystając z własnego środka transportu.
A jeśli pielęgniarka nie miałaby własnego roweru, motoru, samochodu albo dogodnego połączenia autobusowego...? Mogłaby wezwać helikopter na lądowisko za Szpitalem Wojewódzkim w Łomży? - Ja w takiej sytuacji alarmowej zamówiłabym taksówkę i przedstawiłabym pracodawcy fakturę do opłacenia kursu z Łomży do Szczuczyna – rozwiązuje problem transportem lądowym Pani Jarocka. Przypomina też, że pielęgniarki w Polsce dostawały nakazy pracy od wojewodów, ale nie w Łomży.
Dwa pierwsze nakazy pracy w Łomży
- Rzeczywiście, decyzja wojewody o nakazie pracy była 24. sierpnia 2020 na okres oddelegowania od 26. sierpnia do 13. września – potwierdza dr Joanna Chilińska, wicedyrektor ds. pielęgniarstwa w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. - Z tego, co wiem, decyzja wojewody podlaskiego o nakazie pracy dotyczyła dwóch pielęgniarek z naszego szpitala. Do oddelegowania i w jednym, i w drugim przypadku nie doszło. Przez prawie pół roku pandemii koronawirusa nie mieliśmy nakazów pracy.
Dr Joanna Chilińska twierdzi, jednak bez szczegółów, że nakazy pracy dotyczyły prawdopodobnie nie tylko łomżyńskiej placówki. Dodajmy, źe Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Szczuczynie działa na terenie powiatu grajewskiego, który do niedawna był w strefie żółtej zagrożenia Covidem-19. O informację nt. nakazów pracy w Podlaskiem poprosiliśmy rzeczniczkę wojewody Annę Dzierszko.
Rzeczniczka wojewody Bohdana Paszkowskiego ustaliła, że wniosek z 17. sierpnia 2020 r. "o skierowanie do pracy przy zwalczaniu epidemii 1 lekarza oraz 6 pielęgniarek" został złożony przez Elżbietę Niklińską, p.o. dyrektora Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Szczuczynie. Do ZOL-u w Szczuczynie został skierowany: 1 lekarz oraz 6 pielęgniarek. "Lekarz został skierowany, zgodnie z ustaleniami wewnętrznymi, na okres od dnia 19. sierpnia 2020 roku do dnia 6. września 2020 roku. Pielęgniarki kierowane były z następujących podmiotów: Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Mońkach, Szpital Wojewódzki im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży, Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Wojewódzki Szpital Zespolony im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku. Żadna z pielęgniarek nie podjęła pracy w ZOL w Szczuczynie".
Jak sobie w sytuacji brakującego od ponad 2 tygodni personelu medycznego poradziła p.o. dyrektora ZOL w Szczuczynie...? Rzeczniczka z tym pytaniem skierowała nas do Elżbiety Niklińskiej...
Mirosław R. Derewońko