Fala Mazur wita - na rondzie w Konarzycach
Czytelnicy umieją być wdzięczni za artykuły 4lomza.pl i efekt działań firmy Budimex, wykonawcy obwodnicy Konarzyc koło Łomży o długości 4 kilometrów 638 m za 43 miliony złotych. „Wypada podziękować. Sam, co prawda, nie wiem, komu...” - zastanawia się na forum Kurgie1: czy autorowi posta o przejeździe kolejowym, gdzie kilka miesięcy pośrodku drogi wojewódzkiej 677 był słupek w dziurze bez 1 płytki, czy autorowi artykułu na www.4lomza.pl, czy dyrekcji dróg w Białymstoku, która „może dostrzegła jakiś problem, bo chyba nie wykonawcy?”. A właśnie, że wypada dziękować wykonawcy, który ma, po 7 miesiącach od otwarcia obwodnicy, więcej niespodzianek niż 1 dziurka.
Czytelnik powątpiewa w oficjalnie podany przez Budimex powód powstania usterki – zbyt ciężkie pojazdy. „Jak to ustalił i kiedy, nie wiem. Koniec końców, znak ostrzegawczy z przejazdu zniknął. I co dalej?” - zadaje pytanie Użytkownik forum. Potwierdzamy: biało-czerwonego słupka na torach od 6. sierpnia nie ma, śladu po dziurze z braku 1 płytki też nie ma... Wszystkie płyty są tak bliźniaczo podobne na jezdniach przez tor kolejowy, że mimowiednie pomyśleliśmy, czy znowu nie pojadą tędy okrutne tiry z Krakowa, Warszawy do Suwałk i za granicą Litwy, Łotwy, Estonii i z powrotem. Krugie1 nie udaje inżyniera. „Nie znam się na budownictwie drogowym, dla mnie jako laika owa usterka może być spowodowana wadą materiałową płyty, niewłaściwym przygotowaniem podłoża itp., itd.” Ciekawi go, co z obsuwającym się skrajem jezdni w odległości 200-300 m od przejazdu w kierunku Łomży? Wracając od zakrytej po kilku miesiącach 1 dziury na przejeździe kolejowym, widzieliśmy naprawę w formie umocnionego betonem nasypu, wypłukanego przez wodę po ulewie.
Po 7 miesiącach obwodnica zaczyna się sypać
Czytelnikowi nie podoba się również obsuwające się pobocze wzdłuż biegnącej równolegle ścieżki rowerowej i drogi pobocznej i wyrwy w skraju drogi głównej. „Nikt tego nie widzi?” - wskazuje na bylejakość robót. Uprzedza wyjaśnienia Budimexu i Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku, do których tydzień temu wysłaliśmy listę szczegółowych pytań o stan obwodnicy w Konarzycach po 7 miesiącach od otwarcia i przecięcia wstęgi. „Zaraz usłyszymy, pewnie wszystko to wina opadów deszczu czy też przemierzających tą trasę rowerów lub sprzętu rolniczego, które przez swój tonaż spowodowały to a tamto. Gdzie są służby drogowe odpowiedzialne za przegląd tych odcinków, gdzie służby inwestora, czy aby nie czekają na koniec gwarancji lub rękojmi - wtedy będzie można zlecić naprawę felernych odcinków. No cóż, od pompatycznego otwarcia minęło niewiele, a to się wg mnie zaczyna sypać”, podsumowuje niewesoło internauta 4lomza.pl, ale z nadzieją „w oczekiwaniu na konkretny przegląd całości tej inwestycji drogowej i poprawki”.
Zmarszczka asfaltu w podarku od PZDW
Zawrotu głowy dostajemy jednak na rondzie przed Konarzycami, jadąc od Łomży. Dosyć duże koło ziemi, otoczone wstęgami asfaltu, rozdziela ruch do wsi na prawo i trochę w lewo do stolicy Polski. Podziwiamy tutaj formującą się dziurę w asfalcie, ale nawierzchnia asfaltu na drodze przypomina ciągle zwykły, czarny asfalt. Jednak kiedy spojrzymy na nową nawierzchnię od strony jadących z Warszawy ku Łomży, przeżyjemy coś więcej niż podziw ze zdumieniem: niedowierzanie. Wojewódzka droga 677 jest 24-godzinnym szlakiem, również dla tysięcy tirów, i ma utrzymać na ciężarówkach 20 czy 30 ton rozpędzonego ładunku. Tymczasem na rondzie warstwy asfaltu pozsuwały się od środka ku obrzeżom pobocza i pomarszczyły jak tafla wody jeziora, muskana delikatnie przez mazurski wiatr. To niewątpliwa atrakcja wakacyjna w podarku od PZDW, jakiej Ziemi Łomżyńskiej i Podlaskiemu może pozazdrościć cała Polska, zjednoczona Europa i globalny świat. Na długo przed nadejściem fali upałów saharyjskich, zmarszczka na rondzie obwodnicy w Konarzycach zapowiada Falę Mazur. Kierowcy przejeżdżających rondem osobówek i ciężarówek nie uwierzą, że taki sukces inwestycyjny udało się osągnąć w trochę ponad pół roku. Rekordowa degradacja drogi za 43 mln zł.
O przyczyny i źródła fali oraz o naprawę zniszczeń ponownie pytamy Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Białymstoku i Budimex S.A. w Warszawie.
Mirosław R. Derewońko