Kolejkowa maskarada
- Łomżyniacy nie muszą obawiać się nalotów patroli Policji i Sanepidu na sklepy i supermarkety w czasie weekendu i w zbliżającym się tygodniu – uspokaja podinspektor Tomasz Krupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku po tym, jak minister zdrowia Łukasz Szumowski takie patrole, dla zdyscyplinowania społeczeństwa zapowiedział, ażeby przez noszenie masek zmniejszyć ryzyko zakażenia koronawirusem. - My, jako policjanci, z założenia nie wchodzimy do sklepów, ponieważ stanowią one teren prywatny, gdzie są panie sprzedające, ochrona i kierownictwo. To ich zadanie dyscyplinować klientów, natomiast my się zjawiamy, kiedy klienci zalecenia personelu lekceważą.
Na początku tygodnia minister zdrowia Łukasz Szumowski w wywiadzie radiowym zapowiedział, że mogą pojawić się patrole Policji i Sanepidu, w celu zdyscyplinowania Polaków do przestrzegania zaleceń sanitarnych, zwłaszcza do noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych i zachowania dystansu około półtora metra w relacjach społecznych, np. w kolejce sklepowej czy do okienek kas.
- My, jako Policja, nie jesteśmy od oceniania tego, czy przepisy premiera albo ministra są zgodne z Konstytucją, czy nie, tylko od tego, żeby prawo było respektowane na co dzień – replikuje podinsp. Krupa, gdy podajemy wyrok Sądu Rejonowego z Kościana: sędzia Agnieszka Olszewska uznała, że konstytucja nie pozwala ukarać za złamanie nakazu zakrywania ust i nosa i zakazu przemieszczania się. Chodzi o mężczyznę, który na wycieczce rowerowej z rodziną nie zasłonił ust i nosa. - Od tego są politycy, żeby wprowadzać prawidłowo prawo i odpowiednią drogę legislacji. A każdy obywatel ma prawo nie przyjąć mandatu i nie zgodzić się z interpretacją konkretnej sytuacji przez policjanta.
Ważna postawa społeczna osoby kontrolowanej
Tak właśnie stało się z mężczyzną, który mandatu nie przyjął. Serwis „Rzeczpospolitej” rp.pl podał, że sędzia A. Olszewska „odmówiła wszczęcia postępowania, powołując się na wolność poruszania z art. 52 konstytucji, a w kwestii maseczek – na wyrażoną w art. 31 zasadę proporcjonalności ograniczania praw i swobód. Rozporządzenie nie może być podstawą ograniczenia tej wolności, należy to uczynić ustawowo – stwierdził sąd, art. 54 kodeksu wykroczeń uznając w tym wypadku za blankietową normę”. - Jednak obywatele także powinni pamiętać, że funkcjonariusze biorą pod uwagę postawę społeczną osoby kontrolowanej – tłumaczy Tomasz Krupa. - Inaczej wygląda, gdy wykroczenie popełniał człowiek pijany, wulgarny i agresywny, a inaczej, gdy ktoś przez pośpiech, nieuwagę, gapostwo i zapomnienie nie włożył maseczki. Zresztą, chodzi nie tylko o noszenie masek ochronnych, ale o zakrywanie nosa i ust. My w sytuacjach w stanie pandemii w Polsce opieramy się na art. 54 Kodeksu wykroczeń, który zbiera naruszenia rozmaitych sytuacji prawnych i życiowych.
Policjantka Urszula Brulińska z KMP w Łomży informuje nas, że jednostka nie prowadzi odrębnej statystyki pouczeń, upomnień i mandatów, w związku z noszeniem czy nienoszeniem maseczek lub niezachowaniem odległości półtora metra między ludźmi w sklepach. Potwierdza to podinspektor Tomasz Krupa z KWP w Białymstoku, że w statystykach rejestrowane są nie wszystkie interwencje i mandaty, jak np. ustne pouczenie obywatela, tylko wybrane typy kar, jak np. w ruchu drogowym. O patrolach policyno-sanitarnych nadal nie ma wytycznych od np. GIS w Stacji Sanepidu w Łomży.
W sondzie 4lomza.pl odnotowaliśmy w tym tygodniu prawie 500 głosów w odpowiedzi na kwestię: Będę nosić maskę przeciw zakażeniu COVID, ponieważ... Ponad 100 głosów jest za tym, że maski są bez sensu, niecałe drugie tyle, że boi się mandatów. Najwięcej osób – blisko jedna trzecia – nosi maski, bo przestrzega zaleceń sanitarnych – 143 głosy w piątek o godz. 17. Koronawirusa boją się oddający 71 głosów, a niechcący zarazić bliskich – 62. Widać, że mandaty nie są tu najważniejsze...
Mirosław R. Derewońko