Topielcy w Narwi
Pomiędzy Jednaczewem a Szablakiem na Narwi po godzinie 14. zauważono pływające ciało mężczyzny. To był pierwszy niedzielny topielec. Przed godziną 18. utopił się także mężczyzna w Łomży. Wszedł do wody na skraju plaży miejskiej, miejsca, gdzie do soboty czuwali ratownicy. Niestety pomimo stosunkowo szybkiego wyciągnięcia go z Narwi i reanimacji mężczyzna zmarł.
Ciało pierwszego topielca w wodzie mieli zauważyć uczestnicy spływu kajakowego. To oni zaalarmowali wędkarzy, a ci policję. Ciało mężczyzny zostało wydobyte na brzeg, gdzie potwierdzono zgon.
Policja pod nadzorem prokuratora prowadzi postępowanie mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności śmierci mężczyzny.
Tymczasem kilka godzin później, ok. 17. 40 w Łomży, na skraju funkcjnującego do wczoraj tzw. miejsca okazjonalnie wykorzystywanego do kąpieli, gdzie nad bezpieczeństwem kąpiących się przez miesiąc czuwali ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, topil się kolejny mężczyzna. Płynące rzeką jego ciało miał przy pomocy wędki wyciągnąć na brzeg po drugiej stronie rzeki jeden z wędkarzy. Pomimo akcji reanimacyjnej mężczyzna zmarł.
Według relacji świadków mężczyzna miał wejść do wody chwilę po odpłynięciu łódki z ratownikami, którzy patrolują Narew w granicach administracyjnych miasta.