Nie opłaca się płacić znalezioną kartą bankomatową
- 46-letni mężczyzna, który był poszukiwany i ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, został zatrzymany przez łomżyńskich policjantów – informuje st. aspirant Ewelina Szlesińska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży. - Zatrzymanie mężczyzny nastąpiło w związku z przywłaszczeniem przez niego znalezionego telefonu i karty bankomatowej, którą następnie płacił dwa razy za zakupy.
Zatrzymany 46-latek usłyszał zarzuty: jest podejrzewany o przywłaszczenie znalezionego telefonu komórkowego oraz cudzego dowodu osobistego i karty bankomatowej. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna zniszczył dokument tożsamości i dwukrotnie zapłacił kartą zbliżeniowo za zakupy, w sumie na prawie 90 zł. - Do kolejnego zakupu nie doszło, gdyż karta została zablokowana – podaje st. aspirant Szlesińska. - Policjanci doprowadzili 46-latka do miejsca odbywania zasądzonej kary.
Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Karna z 22. marca 2017
„Przybliżenie karty płatniczej do terminalu skutkuje uzyskaniem dostępu do rachunku bankowego właściciela karty, dochodzi zatem do przełamania bariery elektronicznej w systemie bankowej płatności bezgotówkowej. Jeżeli czyni to osoba nieuprawniona, która weszła w posiadanie karty wbrew woli jej właściciela, w celu dokonania płatności za określony towar lub usługę, dokonuje kradzieży z włamaniem.”
Jak podaje system informacji prawnej Legalis, Sąd Najwyższy przypomniał „powszechną praktykę kwalifikowania zdarzeń, polegających na posłużeniu się kodem PIN, jako kradzieży z włamaniem”. Dlatego Sąd „uznał, że nie widać powodu dla różnicowania sytuacji, w których sprawca wpisuje PIN i sytuacji, w których tylko zbliża kartę do terminalu”.
Jeśli zatem ktoś nie chce zostać mimowolnie złodziejem, powinien kartę bankomatową oddać, na przykład, do banku lub na posterunek policji.
Mirosław R. Derewońko