Morawiecki na targowisku rozdawał ulotki Dudy
Ponad sto osób czekało w sobotnie przedpołudnie na przyjazd do Łomży premiera Mateusza Morawieckiego. Premier przyjechał, by... rozdawać ulotki wyborcze ubiegającego się o ponowny wybór na fotel Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Otoczony wianuszkiem kilkudziesięciu działaczy i sympatyków PiS, mając za plecami około 20 młodych ubranych w białe i czerwone koszulki i tabliczki z napisem „Duda 2020”, premier przeszedł przez miejskie targowisko wręczając ulotki, witając się niektórymi sprzedającymi i co chwila pozwalając z sobą robić selfie.
Wśród oczekujących na premiera na ternie nieukończonego jeszcze dworca autobusowego Łomża było wielu lokalnych i regionalnych działaczy PiS. Był także m.in. pochodzący z Grajewa wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz, wicewojewodowie Marcin Sekściński z Kolna i Tomasz Madras z Białegostoku, poseł Lech Kołakowski, część radnych Rady Miejskiej z przede wszystkim z PiS, kilku wójtów i burmistrzów okolicznych gmin. Był także zastępca prezydenta Łomży Andrzej Stypułkowski i wicedyrektor Podlaskiego Oddziału ARiMR Agnieszka Muzyk .
Przed przyjazdem premiera poseł Lech Kołakowski tłumaczył dziennikarzom, że miejsce spotkania nie jest przypadkowe. W pobliżu miejskiego targowiska kończą się tory kolejowe, a on chciałby tę wizytę wykorzystać do przekonania premiera do szybkiej budowy linii kolejowej, która miałaby połączyć Giżycko i wschodnie Mazury przez Łomżę z Warszawa i CPK.
Kilkanaście minut później doprowadzając rozdającego wyborcze ulotki premiera w pobliże torowiska poseł Kołakowski mówił mu:
- Kiedyś Łomża miała kolej. Teraz w ramach CPK też ma być kolej. Prośba poprzeć tunel pod Łomżą. Połączyć z Warszawą. Jedyna szprycha wygięta przez nas. Prosimy pana premiera o poparcie, przyspieszenie – mówił poseł Kołakowski.
- Dziękuję za dobre pomysły. Wszystkie dobre pomysły przyjmujemy – odpowiadał premier Morawiecki, który podczas wizyty w Łomży nie wygłosił nawet krótkiej przemowy i nie rozmawiał z dziennikarzami.
Premier rozdając ulotki wyborcze Andrzeja Dudu przeszedł przez targowisko, a otaczający go „wianuszek” kilkudziesięciu osób skandował na przemian: „dziękujemy” i „Andrzej Duda”. Mateusz Morawiecki nie wdawał się w dłuższe dyskusje z handlującymi na targowisku i klientami. Zatrzymywał się, gdy ktoś chciał z nim zrobić sobie selfie.
Niektórzy handlujący zgryźliwe komentowali wizytę premiera mówiąc, że „to spektakl”, albo „cyrk”. Jeden z kupców głośno pytał „gdzie był premier jak zamykali szpital”, a inny podsumowywał, że „przyjechał bo są wybory”. Byli także nieliczni jawni przeciwnicy polityki PiS. Jeden z mężczyzn trzymał karton z napisem: „Podejmę pracę za miskę białego ryżu”. Dochodziło także do niewielkich słownych spięć pomiędzy nimi, a zwolennikami partii rządzącej.
Po wizycie na targowisku premier Morawiecki przejechał w okolic Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Wraz z posłem Kołakowskim pokłonił się przed znajdującym się w „dolinie pamięci” pomnikiem ofiar Katastrofy Smoleńskiej, był przez Ołtarzem Papieskim, gdzie Mszę świętą w czerwcu 1991 roku sprawował Ojciec Święty Jan Paweł II, oraz złożył kwiaty przed pomnikiem Żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego. Stąd premier Morawiecki udał się do Kolna, gdzie także ma zachęcać do głosowania w wyborach 28 czerwca na prezydenta Andrzeja Dudę.