Śmieci spalimy dużo taniej... dzięki koronawirusowi?
W ostatnich miesiącach śmieci z miejskiego wysypiska w Czartorii koło Miastkowa były wywożone do spalania aż za Poznań. Umowę podpisano z „wolnej ręki” na początku roku, a miejska spółka śmieciowa ZGO za „zagospodarowanie” tam 8 tysięcy ton odpadów zobowiązała się zapłacić po 670 zł netto za tonę. Teraz ma być taniej. W przetargu spalarnia z Mławy, położonej znacznie bliżej niż Poznań, zaoferowała cenę 610 zł brutto za tonę. Prezes ZGO ocenia, że to przez... koronawirusa.
Znajdującym się w Czartorii zakładem przetwarzania odpadów i wysypiskiem śmieci zarządza Miejska spółka śmieciowa ZGO. Trafiają tam śmieci z Łomży i kilkunastu okolicznych samorządów. To od jej cen zależą w głównej mierze stawki opłaty za śmieci płacone przez mieszkańców. W przypadku Łomży rachunki z ZGO stanowią około 70% kosztów miejskiej gospodarki śmieciowej. W ubiegłym roku zakład w Czartorii przyjął ponad 47 tysięcy ton odpadów, a z samego miasta było to ponad 24 tys. ton. Zdecydowana większość z nich to tzw. odpady zmieszane. Po odebraniu z ich, podobnie jak z dostarczanych odpadów już posegregowanych typu papier, szkło czy plastik, „cennych śmieci”, nadających się do recyklingu, reszta powinna trafić w części „do dołu”, a w części, wraz z odpadami wielkogabarytowymi, musi zostać spalona. Tylko w ubiegłym roku do spalenia odebrano około 18 tysięcy ton śmieci. Przez cały 2019 rok spalono jednak niespełna 5,7 tys. ton. Pozostałe składowano na hałdach. Na przełomie 2019 i 2020 roku – jak przekazuje Jan Perkowski, prezes ZGO, nikt do nich nie przystąpił. Do udzielono zamówienia „z wolnej ręki” firmie z Wąbiewa za Poznaniem. Za odbiór i spalenie 8 tysięcy ton łomżyńskich śmieci ZGO płaciła jej po 670 zł netto za tonę.
- Do końca marca br. ceny oferowane przez odbiorców Komercyjnych kształtowały się na poziomie od 650 zł/Mg netto + transport do 850 zł/Mg netto + transport – podaje prezes Perkowski przywołując marcowe „negocjacje” m.in. z białostocką spalarnią, która ostatecznie proponowała cenę 689 zł/Mg netto. - Jednak cena ta nie została zaakceptowana przez ZGO, ponieważ po ogłoszeniu stanu pandemii w związku wystąpieniem COVID -19 sytuacja na rynku gospodarowania odpadami zmienia się w sposób istotny.
Jak podaje prezes Perkowski realne stało się pozyskanie ofert w drodze przetargu, a proponowane na rynku ceny za usługę zagospodarowania odpadów kod 19 12 12 uległy obniżeniu. ZGO ogłosiła kolejne przetargi i kilka dni temu wybrała najkorzystniejszą ofertę. Spółka z Mławy za „zagospodarowanie” 5 tysięcy ton śmieci, wraz z ich transportem z Czartorii, zaoferowała cenę tylko nieco ponad 3 mln zł brutto. To oznacza, że za tonę miejska spółka śmieciowa miałaby jej płacić po niespełna 610 zł brutto, czyli po niespełna 500 zł netto.
Skąd tak znaczący spadek ceny? (Dotychczas ZGO płaciła po 670 zł netto) Zdaniem prezesa ZGO to przez... koronawirsua.
- Wpływ na spadek cen miało, oprócz wprowadzenia przez rząd w połowie marca stanu pandemii, oraz wprowadzonymi z tego powodu obostrzeniami i ograniczeniami w rożnych gałęziach gospodarki, również spowolnienie gospodarki, które przyczyniło się do przymusowych przestojów zakładów przemysłowych tym samym do zaprzestania wytwarzania odpadów przemysłowych o wysokiej kaloryczności, które pożądane są przy produkcji paliwa alternatywnego RDF dla cementowni – tłumaczy prezes Jan Perkowski. - Ponadto zamknięte granice, co znacząco ograniczyło import odpadów z krajów zachodnich. Dwa wyżej wymienione aspekty przyczyniły się do zwiększenia wolnych mocy przerobowych instalacji znajdujących się na terenie kraju służących do zagospodarowywania odpadów wysokokalorycznych.
zobacz: Palący problem śmieci. Ceny będą jeszcze wyższe
