Wizny Dziennik Polowy
- Na polu w okolicach Wizny natrafiliśmy na szczątki ludzkie. Natychmiast zawiadomiliśmy policję i prokuraturę. Niestety, pomimo posiadania pozwolenia i dopełnienia procedur, zaczęły się niezrozumiałe telefony i zawiadomienia do prokuratury – podaje Marcin Sochoń, wiceprezes i rzecznik Stowarzyszenia „Wizna 1939”. Członkowie organizacji jesienią na polu za Wizną odkryli prawdopodobnie zbiorową grób Żydów z Wizny zamordowanych przez Niemców w 1941 roku.
O odkryciu ludzkich szczątków dokonanych przez członków Stowarzyszenia „Wizna 1939” na polu w pobliżu tej miejscowości informowaliśmy wielokrotnie. Wydawało się, że to odkrycie może przyczynić się do wyjaśnienia sprawców zbrodni na Żydach z Wizny z lata 1941 roku. Ci mieli rozstrzelać grupę kilku - kilkunastu Żydów oraz dopuścić się mordu w kuźni, do której, po zgonieniu tam Żydów – kobiet i dzieci – miało wrzucić granaty. O tej zbrodni i perypetiach jakie dotykają ich po ubiegłorocznym odkryciu na polu koło Wizny opowiadają Dariusz Szymanowski prezes Stowarzyszenia „Wizna 1939” i Marcin Sochoń wiceprezes i rzecznik Stowarzyszenia „Wizna 1939” w opublikowanym w serwisie YouTube kolejnym filmie z cyklu Wizny Dziennik Polowy: „Jedwabne zaczęło się w Wiźnie: MORD W KUŹNI”.
- O niemieckich zbrodniach w Wiźnie dowiedzieliśmy się z poruszających przekazów, które Dariusz Szymanowski zebrał w książce „Nie tylko polskie Termopile”. Świadkowie wspominali m. in. o kuźni, do której Niemcy wrzucili granat, mordując tam kilka żydowskich rodzin. Podczas poszukiwań prowadzonych w Wiźnie natrafiliśmy na miejsce ukrycia szczątków ludzkich – prawdopodobnie zamordowanych Żydów. Niedługo po tym zaczęliśmy dostawać dziwne telefony i pytania od różnych instytucji, a w sprawę zaangażowała się nawet Główny Konserwator Zabytków. Czy ujawniliśmy jakąś niewygodną prawdę? Zbrodnia w Wiźnie miała swoją analogię do tej z Jedwabnego. Ale to nie wszystko… - napisali w opisie tego filmu.