Prof. Sychowicz: część elit potrafiła wyrzec się własnych interesów
3 maja 1791 r., dzień uchwalenia Ustawy Rządowej, znanej w historii jako dzień uchwalenia pierwszej w Europie i drugiej na świecie Konstytucji figuruje na szczęście już na stałe w polskim kalendarzu. Święto to jest czymś oczywistym, obecnym w naszej świadomości, można nawet powiedzieć, że stało się elementem „dnia powszedniego”. W pewnym momencie przestaliśmy chyba zastanawiać się, co jeszcze oprócz tego, że jest to dzień wolny, jest z nim związane. Dlaczego 3 Maja jest tak istotny w naszej historii, dlaczego z uporem maniaka, co roku próbujemy udowodnić, że trzeba pamiętać o historii własnego kraju. Wydaje się oczywiste, że jest to naszym obowiązkiem, ale też po to, aby nikt nie opowiadał nam głupot na jej temat. Rzeczpospolita w XVIII w. nie była już krajem znanym z Trylogii Henryka Sienkiewicza, który mimo wewnętrznych sporów potrafił walczyć o swoją niezależność.
Rzeczpospolita w XVIII w. nie była już krajem znanym z Trylogii Henryka Sienkiewicza, który mimo wewnętrznych sporów potrafił walczyć o swoją niezależność. Nie ulega też wątpliwości, że funkcjonujące w Rzeczypospolitej wolna elekcja, liberum veto, prawo wypowiadania królowi posłuszeństwa, stały się elementami dającymi możliwość ingerowania władcom Rosji i Prus w wewnętrzne sprawy naszego państwa. Niestety bardziej niż miało to miejsce wcześniej ujawniła się też grupa magnatów, którzy za korzyści materialne bardziej dbali o interesy obcych państw i swoje, niż o dobro własnego kraju. Sprzedajność stała się cechą części środowiska, które próbowało nie dopuścić do współdecydowania o losach Rzeczypospolitej innych grup społecznych, nawet kosztem upadku państwa.
Nasilenie działań zmierzających do naprawy Rzeczypospolitej nastąpiło w latach osiemdziesiątych XVIII w., wraz z uaktywnieniem się grupy działaczy, nawiązujących do poglądów epoki oświecenia. Byli wśród nich także duchowni m.in. Stanisław Staszic i Hugo Kołłątaj. Zdając sobie sprawę z ułomności państwa podjęli dyskusję m.in. na temat zniesienia liberum veto, wprowadzenia do sejmu mieszczan oraz asymilacji Żydów.
Miejscem, na którym próbowano przeprowadzić reformę państwa stał się Sejm Wielki, zwołany 6 października 1788 r. W trakcie toczonych do 1790 r. i przedłużonych później obrad uchwalono m.in. zwiększenie liczby wojska, nałożono stały podatek dochodowy na szlachtę i duchowieństwo, powołano Deputacje do poprawy formy rządu. W okresie tym miała też miejsce tzw. czarna procesja, czyli złożenie na ręce króla postulatów spisanych przez przedstawicieli mieszczan. Ostatnie wydarzenie pokazywało zebranym w Warszawie posłom, że nie była to już tylko Rzeczpospolita szlachecka ale istniały w tym państwie także inne grupy społeczne, domagające się należnych im praw.
Największymi zwolennikami zmian byli przedstawiciele stronnictwa patriotycznego, w skład którego wchodzili m.in. Ignacy i Stanisław Potoccy, książę Adam Czartoryski i marszałek sejmu Stanisław Małachowski, wspierani przez Hugona Kołłątaja i Juliana Ursyna Niemcewicza. Co istotne, projekt reformy państwa, mający m.in. na celu nadanie większych swobód obywatelskich innym grupom społecznym niż szlachta, przygotowywali przedstawiciele właśnie tej najbardziej uprzywilejowanej grupy w Rzeczypospolitej. Wzniesienie się ponad doraźne interesy, chęć wzbogacenia się, czy zaszczyty i awanse polityczne było najlepszym dowodem na to, że środowisko to zdawało sobie sprawę z potrzeby stworzenia nowego społeczeństwa – narodu, który łączyłyby wspólne cele.
W wyniku mających wówczas miejsce wydarzeń (czasami nie do końca zgodnych z obowiązującym prawem) została uchwalona postępowa, jak na owe czasy Ustawa Rządowa. Do najważniejszych jej osiągnięć zaliczyć należy m.in. pozbawienie wpływu na politykę szlachty gołoty (bez majątku), włączenie do niej prawa o miastach, pozostawienie religii rzymskokatolickiej jako panującej przy zachowaniu tolerancji. Wśród niedokończonych spraw wymienić należy nie do końca rozwiązana kwestię chłopską. Konstytucja zawierała także stwierdzenie, że „wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”. W ten właśnie sposób pojawiło się wspólne, bez względu na pochodzenie, określenia dla wszystkich mieszkańców Rzeczypospolitej. Wspomnieć należy także o zniesieniu uważanego za jedno z największych nieszczęść liberum veto oraz ustanowieniu części wspólnych centralnych instytucji dla Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego, co określono mianem „zaręczenia”.
Konstytucja obowiązywała krótko, ze względu na zdradę jakiej dopuścili się w obronie własnych interesów niektórzy magnaci, szermujący hasłami obrony swobód szlacheckich. Jej uchwalenie pokazało jednak, że część elit potrafiła wyrzec się własnych interesów mając na uwadze wyższe dobro – dobro państwa. Z tych powodów, pomimo bardzo krótkiego okresu obowiązywania, stała się ona symbolem, ideą, do której Polacy nawiązywali w następnych latach – latach rozbiorów i walki o odbudowę wolnego i sprawiedliwego dla wszystkich państwa.
Prof. nadzw. dr hab. Krzysztof Sychowicz