Koncert dla bohaterów spod Monte Cassino
75 rocznicę bitwy o Monte Cassino uczczono w Łomży wyjątkowym koncertem. Pieśni wojskowe i patriotyczne śpiewali sopranistka Aleksandra Okrasa-Wachowska i baryton Wojciech Bardowski. Przypomniano też kulisy jednego z najwspanialszych triumfów polskiego oręża w czasie II wojny światowej i uczczono minutą ciszy poległych tam żołnierzy, którzy po blisko dwóch tygodniach krwawych walk zdobyli silnie ufortyfikowany klasztor. – Nam wszystkim z tym wydarzeniem najbardziej kojarzy się pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” – mówi Aleksandra Okrasa-Wachowska. – Śpiewam ją od lat i niezmiennie czuję przy tym wzruszenie, kiedy pomyślę o naszych żołnierzach, którzy tam walczyli i ginęli!
Historycy oceniają, że bitwa o Monte Cassino była jedną z największych lądowych bitew podczas II wojny światowej, dzięki której droga na Rzym stanęła przed aliantami otworem. Po kilku miesiącach bezskutecznych ataków wojsk angielskich i amerykańskich do akcji wkroczył 2 Korpus Polski pod dowództwem generała Władysława Andersa.
– Bitwa o Monte Cassino jest jedną z bitew operacji „Honker” – przybliża tamte wydarzenia ppłk Tomasz Żyłka, komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień i inicjator koncertu. – Walki o Monte Cassino rozpoczęły się jeszcze w styczniu 1944 roku. Alianci przeprowadzili trzy bezskuteczne ataki, podczas których ich wojska bardzo się wykrwawiły, tracąc aż 48 tysięcy poległych. W marcu Anglicy zaproponowali udział w tej operacji dowódcy 2 Korpusu generałowi Andersowi, który wiedząc, że Sowieci rozpuszczają plotki o tym, że polscy żołnierze boją się walczyć w otwartym boju, bez konsultacji z naczelnym dowództwem sam podjął decyzję i przystąpił do tej bitwy. Trwała ona 13 dni i 20 godzin. Ponieśliśmy spore straty, bo zginęło tam prawie tysiąc polskich żołnierzy, a blisko trzy tysiące zostało rannych. Pokazaliśmy jednak męstwo naszej armii i pokazaliśmy polskim żołnierzom walczącym na innych frontach, że można bić się z honorem, a do tego dokonać czegoś wręcz niemożliwego. Stąd pomysł zorganizowania koncertu upamiętniającego tamte wydarzenia.
– To wyjątkowy koncert z racji tego, że obchodzimy okrągłą, 75 rocznicę bitwy o Monte Cassino – dodaje Wojciech Bardowski. – Ważne jest dla mnie również to, że śpiewam dziś wiele pieśni, które napisał Feliks Konarski, autor „Czerwonych maków na Monte Cassino”. Jest to też dla mnie okazja do spotkania się z dawnym znajomym, pułkownikiem Tomaszem Żyłką, który zaprosił nas na ten koncert, bo obaj pochodzimy z Podkarpacia: on spod Brzozowa, ja spod Przeworska.
Na program koncertu „Polskie maki” w Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich, owacyjnie przyjętego przez liczącą około 100 osób publiczność, złożyły się pieśni wojskowe, partyzanckie i patriotyczne. Zarówno takie bardziej znane i podchwytywane przez słuchaczy, jak choćby „Deszcz, jesienny deszcz”, „Pierwsza Brygada”, antywojenna pieśń Pete'a Seegera „Where Have All The Flowers Gone?”, w Polsce znana jako „Gdzie są kwiaty z tamtych lat?” czy bisowany „Biały krzyż”, utwór Czerwonych Gitar zainspirowany losami ojca Krzysztofa Klenczona, żołnierza AK i powojennego podziemia antykomunistycznego, jak i wysłuchiwane w skupieniu: przejmujący „Marsz Sybiraków”, „Moja mała dziewczynko z AK” czy „Polskie skrzydła”.
– Takie piosenki śpiewano u mnie w domu – podkreśla Wojciech Bardowski. – Któż nie zna pieśni „Wojenko, wojenko” czy „O mój rozmarynie”? Te moje zamiłowania ugruntował kilkuletni pobyt w Centralnym Zespole Artystycznym Wojska Polskiego, obecnie Reprezentacyjnym Zespole Artystycznym Wojska Polskiego, a takie pieśni i piosenki śpiewam bardzo chętnie do dziś.
Głównym punktem koncertu była rzecz jasna pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino”, podchwytywana zarówno przez tych starszych, jak i młodszych słuchaczy.
– To było bardzo wzruszające! – mówi jedna z uczestniczek koncertu. – Nie pamiętam szczegółów, ale mama opowiadała mi kiedyś, że pod Monte Cassino walczyli też żołnierze pochodzący z Łomży – dobrze, że ktoś pomyślał o tym, żeby ich upamiętnić.
Było to możliwe dzięki współpracy Wojskowej Komendy Uzupełnień, dowódcy 13 Batalionu Lekkiej Piechoty i Klubu Wojskowego w Łomży oraz wsparciu mecenasów: wójta gminy Piątnica, prezesa Banku Spółdzielczego w Łomży, firmy BTS Szymańscy, Bazy Maszynowej Danex, Stowarzyszenia Pomocy Rodzinom Nadzieja oraz Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich, a ppłk Tomasz Żyłka zapowiada, że nie była to ostatnia taka inicjatywa.
Wojciech Chamryk