Nicnierobienie kosztuje krocie
Dodatkowo ponad 150 tysięcy złotych ma nas kosztować nicnierobienie w budynku Filharmonii Kameralnej. Prezydent Łomży zawarł „porozumienie” z firmą która ponad dwa tygodnie temu miała zakończyć przebudowę budynku po sali widowiskowej dawnego urzędu wojewódzkiego przy ul. Nowej 2. Miasto zapłacić ma jej rekompensatę w wysokości ponad 100 tysięcy złotych „za przestój w okresie od 08.11.2017 r. do 31.08.2018 r.” i ma płacić jej po 11 tys. zł za każdy kolejny miesiąc nicnierobienia.
O problemach władz miasta z realizacją przebudowy na potrzeby Filharmonii Kameralnej im. W. Lutosławskiego w Łomży sali widowiskowej dawnego urzędu wojewódzkiego pisaliśmy wielokrotnie. Inwestycja prowadzona jest od 5 lat. Miała być ukończona w tym roku i zamknąć się kwotą rzędu 13 milionów złotych. Niestety wyszła jakaś potworna nieudolność władz. Obecnie rządzący winę przypisują poprzednikom, którzy mieli przygotować złą dokumentację według której ci prowadzili kolejne etapy remontu.
Do tej pory władze miasta nie przyznawały się do tego, że od 10 miesięcy na tej budowie nic się nie dzieje. O tym, że tak jest i że miasto musi płacić za nicnierobienie firmie, która miała dokończyć remont budynku dowiedzieliśmy się dopiero teraz. Prezydent Mariusz Chrzanowski w ubiegłym tygodniu dokonał serii zmian w budżecie miasta. Wśród nich była jedna dotycząca zwiększenia środków na remont filharmonii. Prezydent przesunął na to 153 tys. zł. To pieniądze potrzebne na pokrycie kosztów porozumienia jakie zawarto z wykonawcą prac remontowych.
„Miasto Łomża zobowiązało się, zgodnie z zawartym w dn. 31.08.2018 r. porozumieniem wypłacić Wykonawcy zadania rekompensatę za niezależny od niego przestój w okresie od 08.11.2017 r. do 31.08.2018 r. w kwocie 87 600 zł netto + należny podatek VAT. oraz, w związku z zawarciem aneksu do umowy przedłużającego termin realizacji zadania i dalszego trwania okoliczności, o których mowa wyżej, zwrot kosztów j.w. w kwocie 9 000,00 zł./mies. netto (plus 23% VAT), na podstawie faktury wystawionej przez Wykonawcę na koniec każdego miesiąca w związku z zawartym porozumieniem.”
Prezydent przekonuje, że „przyczyny zawieszenia robót nie są zależne od żadnej ze Stron” czyli ani władz miasta, ani wykonawcy. Co ciekawe i ważne o zawartym porozumieniu, na podstawie którego miasto prawdopodobnie już wypłaciło wykonawcy 107 tys. zł i ma płacić za każdy kolejny miesiąc nicnierobienia po 11 tys. zł, nic nie wiedzieli nawet miejscy radni.
zobacz: Sąd rozstrzygnie czy to błędy czy nieudolność?
