Ratusz ustępuje? Sześciolatki w Łomży będą mogły iść do szkoły lub do przedszkola...
- Wobec licznych protestów rodziców, uznając ich prawo do decydowania o karierze szkolnej własnych dzieci, dyrektorzy przedszkoli otrzymali na powrót prawo do organizacji oddziałów sześciolatków – mówił Andrzej Piechociński naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miejskiego w Łomży. - W czwartek podczas specjalnej konferencji prasowej władze miasta przedstawiły „nowy” pomysł na edukację sześciolatków. Ich rodzice będą mogli wybrać czy od września będą one uczęszczały do klasy pierwszej szkoły podstawowej, szkolnej „zerówki”, czy też obowiązkowe przygotowanie przedszkolne będą przechodziły w przedszkolu. W najbliższym czasie urzędnicy z ratusza, z z-cą prezydenta Krzysztofem Choińskim na czele, będą zachęcać rodziców sześciolatków, aby swoje pociechy posłali jednak do szkół, bo jak przekonują „wszystkie łomżyńskie szkoły są gotowe do przyjęcia sześciolatków”.
Z przekazanych dziennikarzom informacji wynika, że to czy tzw. „zerówki” czyli klasy w których sześciolatki będą przechodziły obowiązkowe przygotowanie przedszkolne będzie zależało przede wszystkim od woli ich rodziców. To oni mają zdecydować... choć jak przekonywali Choiński i Piechociński lepiej dla miasta byłoby gdyby rodzice zdecydowali się posłać sześciolatki do klasy pierwszej szkoły podstawowej.
- Jeśli dziecko pójdzie do klasy pierwszej miasto pozyska subwencję z Ministerstwa, w szkołach wzrośnie zatrudnienie – argumentował zastępca prezydenta ds. oświaty Krzysztof Choiński.
- W przedszkolach zrobi się też więcej miejsca dla dzieci młodszych – dodawał Andrzej Piechociński, naczelnik Wydziału Oświaty UM.
Obaj urzędnicy już od ósmego marca mają osobiście przekonywać rodziców dzieci sześcioletnich aby od 1 września 2010 roku posłali swoje pociechy do szkoły.
- Szkoły podstawowe przygotowują sale specjalnie dostosowane do potrzeb dzieci sześcioletnich, wyposażone w odpowiednie pomoce dydaktyczne i meble z kącikiem do zabawy oraz zapleczem sanitarnym. W ubiegłym roku na ten cel każda placówka szkolna otrzymała po 30 tysięcy złotych – mówi Choiński.
Wiceprezydenty zapowiadał też, że w każdej szkole dzieci będą mogły bawić się również na świeżym powietrzu, na ogrodzonych i zabezpieczonych placach. Te mają powstać za pieniądze z Ministerstwa Edukacji Narodowej, do którego specjalne wnioski mają złożyć dyrektorzy wszystkich miejskich szkół.
Wszyscy rodzice dzieci sześcioletnich powinni zgłosić się do szkoły podstawowej, w obwodzie której mieszka dziecko i zarejestrować je w systemie elektronicznego naboru. To coś na wzór działającego już od kilku lat w mieście systemu elektronicznego naboru do szkół ponadpodstawowych. Ma on ruszyć od połowy marca. Każdy rodzic będzie tam wskazywał gdzie chce posłać swoje sześcioletnie dziecko – czy do klasy pierwszej szkoły podstawowej (nie musi to być szkoła w obwodzie której zamieszkują), szkolnej „zerówki”, czy też do przedszkola. Systemem na pewno będą objęte miejskie przedszkola, ale według zapowiedzi do niego – za odpowiednia opłatą – mogą przyłączyć się także przedszkola niepubliczne. Dzięki tym deklaracjom władze miasta mają szybko wiedzieć jakie są preferencje rodziców dzieci sześciolatków i gdzie naszykować dla nich miejsca.
Sześciolatki w przedszkolu (tylko?) na 10 godziny
Podczas spotkania zarówno wiceprezydent jak i naczelnik wydziału oświaty mówili o tym, że rodzice dzieci sześcioletnich będą mogli wybrać nie tylko czy dziecko pójdzie do szkoły czy do przedszkola, ale także na ile godzin. Tymczasem w przekazanej dziennikarzom pisemnej informacji dotyczącej nowych pomysłów związanych z edukacją sześciolatków w Łomży od 1 września 2010 roku znajduje się fragment mówiący o tym, że w przedszkolach dla sześciolatków będą miejsce (tylko) w oddziałach 10-godzinnych i że pierwszeństwo przyjęcia będą miały dzieci młodsze(?). Oto ten fragment:
„Przedszkola przygotują ofertę dla sześciolatków w oddziałach 10-godzinnych w zależności od decyzji Rady Pedagogicznej. Decyzje powinny uwzględniać możliwość przyjęcia do przedszkola dzieci 3, 4 i 5-letnich.”