Łomża jest dumna, że ma Poetę
Błoga cisza w Klubie Księgarza przy Rynku Starego Miasta w Warszawie. Tylko ciepły dźwięczny głos Krzysztofa Kolbergera, który czyta wiersze łomżyńskiego poety Henryka Gały. Na sali poeci, w tym tej miary co Krzysztof Gąsiorowski, krytycy literaccy, nauczyciele, gimnazjaliści i licealiści z Łomży. Henryk Gała obchodzi 45-lecie pracy twórczej. Na tę okazję Miejski Dom Kultury Dom Środowisk Twórczych wydał rok po roku trzytomowe dzieła wybrane: teatr wiersza, lirykę, sztuki teatralne. Promocja wydawnictwa odbyła się we wtorek, 21 listopada br. w jednym z najbardziej zasłużonych dla prezentacji polskiej literatury miejsc w stolicy.
I głos aktora. I pejzaże znad Narwi, tak nieoczekiwanie w sercu Warszawy za sprawą tworzącego od 30 lat w Drozdowie 68-letniego poety, któremu Łomża zawdzięcza powstanie Łomżyńskiej Orkiestry Kameralnej i Teatru Lalki i Aktora.
"Don Juan siwy chodzi stuka laseczką w chodnik"... "Skóra to czas który można całować"... "Pamiętaj jeśli płacze ktoś prawdziwie nawet w deszczu łzy zobaczysz"...
Siedzą siwiutcy przy jednym stole: aktor, poeta i krytyk Janusz Termer.
- Henryk Gała to człowiek wędrowny z Wielkopolski, który przez Wrocław trafił do Łomży i osiadł w tym słynnym rodu Lutosławskich Drozdowie - mówił krytyk. - Przynależy do pokolenia Współczesności nie przez udział w grupie poetyckiej czy krąg towarzyski, ale przez debiut w okolicy roku 1956. Ówczesną mentalną i formalną odmianę poezji polskiej można porównać tylko z tym przełomem, jaki obserwowaliśmy w roku 1918.
Poeta wspominał, m.in., że jeden z jego wierszy znalazł sie na ulotce, którą rozdawano przed Politechniką Wrocławską, gdzie Polacy oddawali krew dla Węgrów w 1956 r. Pamięta uzasadnienie, dlaczego wrocławski teatr lalek nie wystawił jego sztuki "Róża wiatru": "Pierwsza i ostatnia scena jest dla dzieci, a reszta dla cenzury". Pisał sztuki dla legendarnego teatru studenckiego Kalambur.
- Poezja Gały jest wzniosła, intelektualna, ale nie stroni od pogodnego humoru - powiedział poeta i znawca powojennej literatury Krzysztof Gąsiorowski. - Łomża może być dumna, że ma takiego poetę, bo oprócz nieżyjącego od kilku lat Jana Kulki trudno mi kogoś ciekawszego literacko stamtąd sobie przypomnieć.
- Czasami nocował w klubie Hybrydy, gdzie narodziło się ważne ugrupowanie poetyckie o identycznej nazwie - opowiadał Termer - co nie pozostało bez wpływu...
- ...na moją wątrobę - kończył żartobliwie Gała, który już serio dziękował wydawcy za doprowadzenie druku do końca.
- Nazwanie mnie wydawcą jest honorem - mitygował się Roman Borawski, dyr. MDK DŚT. - Wydanie trzech tak obszernych tomów było dla nas wielkim wyzwaniem. Bez koncepcji graficznej Przemysława Karwowskiego i pomocy finansowej sponsorów, m.in. OSM Piątnica, nie poradzilibyśmy sobie z takim ewenementem.
Na wieczór poetycki przybyło też 20 łomżyńskich gimnazjalistów i licealistów pod opieką Bożeny Malinowskiej i Ewy Kowalik, które wraz z Mariuszem Domańskim i Jackiem Nowakowskim w gimnazjum nr 3 od stycznia prowadziły projekt "Literacki Atlas Polski". Bohaterem badań młodzieży był - jak nazwał Henryka Gałę Paweł Dębiński z II LO - "sympatyczny, dowcipny i na luzie staruszek". Taka opinia o poecie od o ponad pół wieku młodszego czytelnika to miły prezent nie tylko od święta.
Panie Henryku, gratulujemy dzieła i uznania w oczach krytyki. Trzymamy kciuki za trwające latami starania w ministerstwie kultury o stworzenie ogólnopolskiego magazynu literackiego, który "zbierałby śmietanę z 200 pism, mających zasięg rodzinny czy półpowiatowy". Może przyczyni się do tego Pańska dobra passa. Oby!
Mirosław R. Derewońko