„Uważność” czyli zdrowie psychiczne młodzieży wyzwaniem dla rodziców i państwa
Zaburzenia uwagi, koncentracji, przebodźcowanie, styl uzależnieniowy (więcej i więcej), problemy w relacjach interpersonalnych, zaburzenia emocjonalne to tylko część z szerszej palety spraw, które współcześnie dotykają młodych ludzi. Jak się okazuje za dużą część tych postaw odpowiadają sieci społecznościowe, które coraz mocniej wdzierają się w życie codzienne. Otwartym zostaje pytanie czy i ile może ingerować państwo w ich funkcjonowanie, by chronić dzieci?
Młody człowiek, który jest w ekspozycji mediów społecznościowych 3-5 godzin dziennie, przy stałym dopływie dopaminy, wchodzi w życie codzienne, szkolne czy w pracy i dochodzi do wniosku, że praca czy szkoła jest monotonna i nieciekawa – opisywała Ewelina Wojewoda, psycholog i psychoterapeuta dzieci i młodzieży podczas konferencji „Czy warto rozmawiać o zdrowiu psychicznym dzieci i młodzieży?" zorganizowanej przez Stowarzyszenie Sapere Aude. To z kolei przyczynia się do zaburzeń emocjonalnych i wprowadza człowieka w styl uzależnieniowy, czyli chce ciągle i więcej. W jej ocenie młody człowiek wystawiony na wpływ mediów społecznościowych, jest jeszcze nieukształtowany w zakresie wychowawczym i systemu wartości, dlatego bardzo często dopuszcza się sytuacji poza granicami normy. „Styl wychowawczy jest tu kluczowy” – podkreślała Pani psycholog i psychoterapeuta wskazując, że dobre efekty może dać kontrola rodzicielska, wspólne i aktywne spędzanie czasu, czy generalnie odciąganie młodzieży od bezsensownego spędzania czasu w przestrzeni cyfrowej.
- W rodzinie jest ogromna siła i zasób – wskazał Aleksander Waś, psycholog, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej. Podkreślał, że pracując z młodym człowiekiem, nie można zostawiać rodziców, choć relacje z nimi wielokrotnie bywają trudne. Aleksander Woś przypominał, że nie każdy smutek oznacza depresję, a terapia jest często ostatnia deską ratunku.
Rodzicom radzi doceniać swoje dzieci. Nikt nie rodzi się dobrym rodzicem. To obszar do zaopiekowania, który czasem wymaga nauki, poczytania, a nawet wizyt u specjalisty. Psycholog dobrze ocenia różne kluby ojców czy mam. Jedni u drugich mogą szukać rozwiązań dla swoich problemów, wzajemnie się wspierać, budować więzy społeczne i nabywać umiejętności. Konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej uważa, że rodzice przed dziećmi nie powinny udawać cyborgów. Rozmawiać, także o swoich emocjach i uczuciach. „Trauma to nie tylko to, co się stało, ale także to co się nie stało, a powinno się stać” - przypominał zebranym. Takim czymś może być miłość.
„Rodzic nie zrozumie dziecka” - zaczęła Joanna Chętnik, pedagog z Zespołu Szkół nr 15 przy USK w Białymstoku. Tłumaczyła, że dorośli rzeczywistość „mają już pozamiataną”, pewne rzeczy nie są już tak ważne i nie zwracają na nie uwagi. Z kolei młodzi ludzie do 16-17 roku, którzy są wysoko bodźcowi, potrzebują odbioru społecznego i dlatego większą wagę przykładają do tego co o nich powiedzą czy pomyślą inni niż mama.
Pierwszą osobą spoza rodziny, mająca kontakt z dzieckiem jest często pedagog. To on widzi zmianę zachowania, to jemu (jej) dziecko może więcej powiedzieć niż rodzicom. Dlatego pedagożka radzi rodzicom rozmawiać ze specjalistami i dowiadywać się jak dziecko odbiera rzeczywistość, na co zwracać uwagę, a na co reagować. „Ja widzę, że czasem rodzice bardziej potrzebują pomocy niż dzieci” - zauważa.
„Zdrowie psychiczne to nie jest brak choroby. To jest dobrostan fizyczny, emocjonalny i psychiczny” - tłumaczy Joanna Chetnik, łomżynianka z urodzenia. Zdaniem Pani pedagog jesteśmy ubodzy emocjonalnie. Jak ktoś jest smuty to od razu mówimy o depresji, a przecież można mieć gorszy dzień.
Jak w szkole wygląda profilaktyka przybliżała Agnieszka Czarnecka, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Łomży. Poradnia ma pod opieką około 6 tys. dzieci, a dysponuje tylko 8 etatami. Zapewniała, że działania profilaktyczne są realizowane, ale na zgłoszenie szkoły. Dostrzegając problemy psychiczne i trudności emocjonalne młodzieży, w każdej ze szkół planuje konsultacje ze specjalistkami (pedagog lub psycholog), by ze swoimi problemami mogli przyjść uczniowie, a także rodzice i nauczyciele.
Profilaktyka to uczenie dobrych zachowań, przypominała dr Monika Surawska, psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny i wykładowca Akademii Łomżyńskiej. Ciało i psychika to nierozłączne płaszczyzny. Aktywność fizyczna, dbanie o zdrowego siebie w aspekcie diety, podchodzenie do używek, czy snu może wiele zrobić składa się na codzienną profilaktykę.
„Warto rozmawiać o wszystkim co niepokoi rodzica – radzi Aleksander Waś. - Słuchać uważnie co mówią wychowawcy, pedagodzy. Pytać i sprawdzać. Bo czasami lepiej jest pójść do specjalisty na wizytę i usłyszeć, nie ma dramatu, możecie Państwo zrobić to czy tamto. Nie jest problem mieć na to oko, niż za rok czy dwa usłyszeć gdzie pani była, albo mieć wyrzuty sumienia wobec siebie, że mogłem zrobić, a nie wiedziałem. Najważniejsza jest uważność” - precyzuje.
Słuchając specjalistów, ale i samej młodzieży nie sposób nie dostrzec, jak wiele problemów swoje źródło ma w tzw. sieciach społecznościowych. „W prawdziwym życiu zjawisko hejtu nie występuje – opowiadała studentka, która w internetowych komentarzach widzi tego ogrom. „Nie rozumiem z czego to się bierze”.
Kilkanaście dni temu świat obiegła informacja, że parlament australijski, jako pierwszy w świecie zakazał używania sieci społecznościowych dzieciom do 16 roku życia. Na razie brak jest szczegółów jak technicznie ma to wyglądać, ale jak podaje Rzeczpospolita 77 proc. Australijczyków popiera ten zakaz. Skoro „wolna amerykanka” skutkuje coraz większymi problemami nie tylko u dzieci, państwo, jako regulator przynajmniej powinien gruntownie zbadać ten problem. „W społeczeństwie potrzebne są normy i ograniczenia” - podsumował wójt gminy Piątnica Krzysztof Kozicki, który przez prawie całą konferencję przysłuchiwał się wystąpieniom psychologów i młodzieży.