Prezes PiS w Śniadowie odcinał się od Zielonego Ładu
Pod hasłem „Tak dla Rolnictwa” w Śniadowie odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, a głównym punktem spotkania było wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To próba wpisania się partii w protesty rolnicze i jednocześnie odcięcie się od autorstwa zielonego ładu, tak kontestowanego przez rolników.
W sobotę w Śniadowie w powiecie łomżyńskim gościł Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. Głównym tematem ponad godzinnego wystąpienia były sprawy rolnictwa, szczególnie ostatnie protesty rolnicze i zielony ład, który nazwał „zupełnym szaleństwem”. Warto przypomnieć, że ów zielony ład został przyjęty za rządów Prawa i Sprawiedliwości, z komisarzem ds. rolnictwa także desygnowanym przez PiS. Swego czasu głośno zrobiło się o tweecie Janusza Wojciechowskiego, którzy sobie i PiS-owi przypisywał autorstwo. W Śniadowie Jarosław Kaczyński odciął się od tego, a wspomniany tweet Wojciechowskiego nazwał „nieprzemyślanym”.
- To jest absolutna nieprawda – stwierdził Jarosław Kaczyński tłumacząc się, że można to prześledzić przez poszczególne etapy prac. Skarżył się przy tym na brak procedury veta. Dowodził, że premier Morawiecki na Radzie Europejskiej nigdy nie był za. Obiecał konferencję prasową, gdzie „punk po punkcie z datami” ma udowodnić swoją rację.
Do niedawna Prawo i Sprawiedliwość rządziło, więc prezes Kaczyński próbował odpowiadać na hipotetyczne pytanie, co wy czyli PiS zrobiliście dla rolnictwa. W tym kontekście szef PiS mówił o tym, że wieś korzystała na polityce społecznej państwa, czyli 500+, wyprawka szkolna itp., polityka względem osób starszych, w tym wyrównanie najniższej emerytury z ZUS i KRUS czy 13 i 14 emerytura itp. Bliżej spraw rolniczych wymienił fundusze suszowe, czy interwencje przy asf-ie i inne. Mówił o programie „Mój prąd”, „Energia na wsi”, i innych „funduszach” rządowych, z których mogli korzystać także mieszkańcy wsi. Mówił o funduszach inwestycji lokalnych czy dróg. Wyliczył niemal wszystkie pomysły jakie za rządów PiS pojawiały się w różnych dyscyplinach polityki społecznej. Wspomniał nawet o darmowych targowiskach, które jak wiemy w Łomży zostało wyznaczone przy nowym moście, a z którego ani żaden sprzedający ani żaden kupujący nie skorzystał. Te programy miały dać drogę do awansu wsi.
W kwestii spadku cen i opłacalności produkcji na wsi prezes Kaczyński nie tłumaczył zbyt wiele. Stwierdził, że „nie mieliśmy oporu, aby zatrzymać import zboża z Ukrainy”.
W swoim przemówieniu kokietował wieś mówiąc, że tu najmocniej trwa tożsamość kulturowa.
Na 18. maja zapowiedział w Warszawie "wielki marsz", na którego agendzie ma stanąć odrzucenie zielonego ładu, by nie było importu zboża z Ukrainy i za wyrównaniem dopłat.