Plaża bez ratowników nad Narwią nadal atrakcyjna
WOPR zamknął kąpielisko strzeżone z plażą nad Narwią w poniedziałek tydzień temu, czyli wraz z początkiem roku szkolnego, lecz upalna pogoda początku września sprzyja plażowaniu i kąpielom. We wtorek o godzinie 14. słońce króluje na niebie, a na termometrach 30 stopni Celsiusa w cieniu. Mimo zabranych boi czerwonych i żółtych oraz nieobecności ratowników, na plaży odpoczywa ok. 40 osób w wieku od roczku do ponad 80 lat. Kilka pań i panów pływa pośrodku rzeki. Oceniają, że Narew na wysokości plaży ma od 2 i pół metra do 3 metrów. Tomasz Malinowski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Łomży, podsumowuje: sezon zakończył się szczęśliwie.
Od zakończenia roku szkolnego przez całe wakacje woda w Narwi była czysta, orzeźwiająca i dość ciepła, dlatego w sezonie letnim miało nad kim czuwać około 30 ratowników z WOPR. Codziennie plażę miejską przy nowym moście Majora „Hubala” odwiedzało – co dziś oceniamy szacunkowo – od około 800 do ponad 1000 osób. Może było i więcej, bo nikt ich nie liczył w godzinach dyżurów ratowników od godz. 11. do 19. W upalne dni czerwcowe, lipcowe i sierpniowe plażowicze dłużej pozostawali na brzegu i w wodzie, zaś niektórzy łomżyniacy dopiero pod wieczór zjawiali się, żeby móc w spokoju popływać i odetchnąć od żaru dnia w promieniach zachodzącego około 21. słońca.
- Najważniejsze, że nie mieliśmy tu utonięć, a ratownicy przez ponad 2 miesiące tylko kilkanaście razy musieli pomagać ludziom w wyjściu z wody – cieszy się ze szczęśliwego zakończenia sezonu prezes Tomasz Malinowski, który 4. rok z rzędu koordynuje przygotowania kąpieliska nad Narwią i jego funkcjonowanie.
W upalne dni cały parking był zastawiony 50-oma - 60-oma samochodami. Zdarzało się, że w stojakach na rowery brakowało miejsca, dlatego rowerzyści ustawiali pojazdy w cieniu drzew na nóżkach, kładli na trawie, zabierali z sobą na plażę. Od poniedziałku do czwartku czuwało nad bezpieczeństwem kąpiących się i pływających 3 ratowników, a w piątki i weekendy po 4-ech. Dopóki we wrześniu panuje słoneczna pogoda, motorówka WOPR będzie patrolować rzekę od starego mostu w Piątnicy, na zakrętach, w okolicy plaży i aż do Siemienia. Tylko raz zamknięto plażę na 4 dni w ostatnim tygodniu sierpnia, ponieważ wykryto w rzece kilkakrotnie bakterię e.coli.
„Ratownicy byli czujni, mieli bystre oko”
Dwaj przyjaciele: Patryk Tobis i Alex Zięba na plażę miejską w wakacje przychodzili po kilka razy w tygodniu. Po wakacjach również zjawili się rekreacyjnie na krótko: 13-letni Alex, który nauczył się sam pływać jako 10-latek w Narwi, trochę sobie popływał i mógłby przepłynąć na drugi brzeg, natomiast 16-letni Patryk, którego pływania nauczył tata w Łynie, pochodził w wodzie przy brzegu po stronie plaży, bo nie miał ochoty na kąpiel. Pomimo że dobrze pływa, przeprawy na drugi brzeg bez asekuracji i pod nieobecność ratowników wolałby nie ryzykować. Obaj sympatyczni chłopcy z Łomży uważają, że łomżyńska plaża była w wakacje zadbana, posprzątana, miała toalety i punkt z lodami włoskimi i goframi. Ratownicy WOPR starali się kulturalnie, uprzejmie, skutecznie zwracać uwagę dzieciom, nastolatkom i dorosłym. Patryk i Alex nie spotkali się w lipcu, sierpniu i wrześniu z agresją, chamstwem, pijaństwem. Wiedzą, co mówią, mając porównanie z 4-ema innymi plażami: dziką Alabamą w okolicach Lasu Jednaczewskiego i w Siemieniu nad Narwią, w Nowych Gutach nad Śniardwami i w Rucianem Nidzie. W ich odczuciu, plaża miejska wypada całkiem przyzwoicie, zwłaszcza że – jak określa Patryk Tobis – ratownicy byli czujni, mieli bystre oko na każdą sytuację. Na przykład, reagowali wnet podczas zabaw ryzykownych, gdy inne nastolatki w wodzie wybijały się z barków, tzn. jedna osoba zanurzała się w wodzie i przysiadała, a druga wchodziła jej na barki, po czym obie wyskakiwały w górę, tak by stojąca wyżej mogła polecieć kilka metrów w powietrzu. W opinii ratowników WOPR, poziom kultury osobistej plażowiczów z roku na rok też się podnosi.
Ostał się ino kosz przy wiacie Morsów koło parkingu
Po kilka razy dziennie na plaży pojawiały się patrole Straży Miejskiej, bez konieczności wzywania przez ratowników, rutynowo. - Nie traktujemy plaży miejskiej przy nowym moście jako odrębnego terenu działania – mówi komendant Paweł Żebrowski. Nie było w wakacje szczególnych zgłoszeń o zakłóceniach ładu i porządku publicznego. Strażnicy nie stwierdzili picia alkoholu, zwłaszcza piwa, przez wypoczywających, ale wiadomo: mało kto przy strażnikach z piciem obnosi się publicznie. Po zakończeniu dyżurów WOPR nie ma tablicy z zakazem kąpieli.
- Obszar nad Narwią, na którym znajdowała się plaża miejska, jest traktowany jako teren rekreacyjny – wyjaśnia Łukasz Czech, główny specjalista w Urzędzie Miejskim w Łomży. - O porządek na nim, tak jak w innych tego typu miejscach, po zakończeniu funkcjonowania kąpieliska miejskiego, dba MPGKiM. Kąpiel w rzece, poza wyznaczonym okresem, w którym o bezpieczeństwo wypoczywających dbało Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, nie jest wskazana...
Razem z ratownikami, zniknęły worki na stojakach na śmieci i kontenery. Ale ostał się kosz przy wiacie Morsów koło parkingu, gdzie ludzie zostawiają butelki, puszki po napojach i torby z resztkami. Przetrwało boisko do gry w siatkówkę, chociaż bez siatki. Na funkcjonowanie plaży WOPR przeznaczył 230 tys. zł z kasy Miasta Łomża.
Nowa łódź WOPR i radiotelefon od Gminy Łomża
Jak ocenia prezes WOPR, koszt działalności kąpieliska może zostać przekroczony, ze względu na wzrost cen transportu elementów wyposażenia plaży. Obecny sezon letni wzbogacił WOPR o nową motorówkę za 103 tys. zł: 40 tys. zł od Fundacji KGHM, po 10 tys. zł z Podlaskiego UW i Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku z projektów na ratownictwo wodne, 5 i pół tys. zł ze zrzutki oraz reszta od sponsorów, wymienionych na stronie WOPR Łomża. Miasto Łomża i Powiat Łomżyński nie dały na sprzęt ani złotówki...
Gmina Łomża zasponsorowała za 2 300 zł przenośny radiotelefon do kontaktu między ratownikami na plaży a ratownikami na łodzi, by nie używali swoich komórek.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Dwaj mężczyźni topili się w Narwi
18-latek topił się w Narwi. Uratował go ratownik WOPR.
Czysta plaża nad Narwią czynna co dzień za darmo
Łomżyńska plaża otwarta w słońcu i w deszczu