Fotograficzna i muzyczna wystawa w Galerii N
Galeria N Klubu Wojskowego 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego wróciła do pełnej aktywności po pandemii. Pierwszą regularną wystawą po ponad trzech latach przerwy była prezentacja fotografii Zbigniewa Ciborowskiego, wzbogacona muzyką, również w wykonaniu bohatera wieczoru. – Pomyśleliśmy z pułkownikiem Matuszewskim, że po tym długim czasie, kiedy ludzie przestali z oczywistych względów chodzić na imprezy, trzeba pokazać coś więcej – mówi Zbigniew Ciborowski. – Dlatego zdecydowaliśmy się na wystawę prezentującą wszystko, co robię, ale nie tylko.
Ostatnia wystawa przed pandemią odbyła się w Galerii N w lutym 2020 roku. W czasie kolejnych lockdownów pomieszczenia galerii zostały przekształcone w szpital polowy, który na szczęście nie musiał być wykorzystywany. Działalność wznowiła w grudniu ubiegłego roku okazjonalną wystawą „Kurpie Zielone”, przygotowaną w ramach projektu przez pracownicę 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego Izabelę Cierpikowską. Na kolejne miesiące został zaplanowany remont I piętra budynku, w tym również pomieszczeń galerii i klubowych, ale na razie nie doszedł on do skutku, stąd pomysł powrotu do pełnej aktywności wystawienniczej, przynajmniej do końca tego sezonu.
Wystawę inaugurującą nowy, popandemiczny rozdział Galerii N w roku jej 30-lecia, zaprezentował Zbigniew Ciborowski, członek rzeczywisty Stowarzyszenia Twórców Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej, przed laty członek Łomżyńskiego Towarzystwa Fotograficznego i współzałożyciel Klubu Fotografii Nurt, ostatnio mający tam wystawę „Lodowa impresja“ w roku 2018. Tym razem przygotował ekspozycję przekrojową, zdjęcia wykonane w ostatnich pięciu latach: od pejzażu, przez makrofotografię, aż do reporterskiej fotografii ulicznej. To ujęcia nie tylko z Łomży, ale też z innych miejscowości regionu, choćby Kolna czy Wizny.
– Było to robione niedawno, ale wielu z tych miejsc, jak na przykład tej chałupy w Kolnie, już nie ma – mówi Zbigniew Ciborowski, podkreślając walor dokumentalny tych zdjęć. Inne fotografie zostały wykonane w większych miastach, w tym w Warszawie i w Krakowie, a podróżnicze fascynacje autora wystawy dokumentują też, przygotowane dla własnego użytku, autorskie albumy.
W galerii zaprezentowano cztery: „Opowieść o Narwi...”, „Paryż w fotografii Zbigniewa Ciborowskiego”, „Norwegia. Wielka przygoda” i „Hamburg. Wędrówki fotograficzne”, ale są też inne, na przykład z Kijowa czy z Pragi. Fotograficzną pasję Zbigniewa Ciborowskiego potwierdzała też ekspozycja ponad 20 średnioformatowych aparatów z jego zbiorów, od polskiego Ami 66, przez konstrukcje radzieckie, aż do niemieckiej Paxiny.
– To tylko wycinek mojej kolekcji, wyłącznie aparaty na szerokie filmy, dobrane tak, żeby stanowiło to pewną całość – mówi Zbigniew Ciborowski. – Jest to przegląd starych, ale wciąż sprawnych aparatów. Jest nawet jeden nasz rodzinny, którym robiono mi zdjęcia, jak byłem jeszcze niemowlakiem, kupiony w 1945 roku, który zawsze u nas był.
Tradycją wernisaży w Galerii N była zawsze muzyka wykonywana na żywo: najczęściej przez muzyków współpracujących z Filharmonią Narodową w Warszawie, ale też nierzadko artystów prezentujących w niej swoje prace. W ten nurt wpisał się się również Zbigniew Ciborowski, który po latach wrócił do akordeonu, czyli instrumentu, na którym uczył się grać jeszcze jako dziecko.
– Jeszcze kiedyś uczył mnie Zbigniew Michalski, miałem wtedy 9 lat – wspomina Zbigniew Ciborowski. – Później poszedłem do wojska i 15 lat nie grałem, ale w końcu do tego wróciłem, bo tego się nie zapomina, jeśli tylko zaczęło uczyć się jako dziecko.
Bohater wieczoru grał na zmianę z Markiem Karwowskim, również członkiem grupy Świat akordeonu, wykonując utwory z różnych stron świata, w tym popularne tanga.
– Dziękuję, że przybyliście tutaj po tak długiej przerwie; myślę, że wam tego miejsca brakowało! – zwracał się do licznych gości wernisażu kierownik Klubu Wojskowego Ryszard Matuszewski, zapowiadając już kolejne wystawy w Galerii N. 16 maja Zbigniew Brzeziński zaprezentuje w niej swoje fotografie, a 20 czerwca Bożena Kozłowska malarstwo. Wszystko wskazuje na to, że latem odbędzie się zapowiadany wcześniej remont, tak więc od września galeria będzie mogła działać już w znacznie lepszych warunkach.
Wojciech Chamryk