Co zrobić z drzewami na starym cmentarzu?
- Zieleń, drzewa i krzewy są na starym cmentarzu niezbędne, ponieważ same kamienne nagrobki nie nastrajają optymistycznie do życia doczesnego, tutaj na ziemi, ani do życia wiecznego w niebie - mówi ks. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii katedralnej, administrującej starym cmentarzem. Kapłan historyk przypomina, że naturalna przyroda wpisana jest w obraz Królestwa Bożego i Raju, Edenu, z którego wyszła ludzkość i do którego tęskni od początku swego istnienia. A drzew ubywa.
Trzy tygodnie temu pisaliśmy w 4lomza.pl o Czytelniku, który odwiedził stary cmentarz i niepokoił się „numerami, sięgającymi ponad setkę, naniesionymi na część rosnących tam drzew”. - Może to świadczyć o zamiarze ich wycinki – napisał do 4lomza.pl Czytelnik. - Część z zaznaczonych drzew zapewne jest martwa, o czym świadczą suche gałęzie, ale większość, pomimo występowania w nich dziupli, charakteryzuje się dobrym stanem zdrowotnym... Wówczas Anna Składanek, pracująca w kancelarii parafialnej, wyjaśniła, że to nie liczba drzew do wycinki, a numery ewidencyjne, które są potrzebne do zgłoszenia we wniosku o zgodę konserwatora zabytków. Stary cmentarz z 1801 r. jest zabytkiem w całości, więc - nie tylko dekoracyjne nagrobki, ale i drzewa. Niestety, trudno pogodzić te dwa światy, ponieważ kamienne groby są martwe, zwykle nieruchome, natomiast żywe drzewa są podległe naturze, rytmowi pór roku. Rosną wszerz i wzdłuż. Rozrastają się im i gęstnieją gałęzie, co wiąże się z pojawianiem liści na wiosnę i zrzucaniem listowia jesienią. Grubieją coraz wyższe pnie i napierają na stare i nowe nagrobki, których zamówienie i postawienie na prostym grobie ziemnym stanowi poważny wydatek dla rodziny zmarłego. I nie jest to kilka tysięcy złotych, lecz kilkanaście albo znacznie więcej. Niezależnie od kosztów budowli, ludzie chcą, żeby przetrwała ze szczątkami w środku jak najdłużej w nienaruszonym stanie, a właśnie ruch, zmienność jest cechą natury drzew.
Drzewa korzeniami podnoszą nagrobki
Po publikacji „Ubędzie drzew na starym cmentarzu” odezwali się Czytelnicy 4lomza.pl. W zasadzie wśród naszych rozmówców nie było takich, którzy do upadłego broniliby wielometrowych kikutów z czuprynką gałęzi na wierzchołku jak u palm kokosowych. Argumentacja powtarzała się taka, jaką podał Zygmunt Zdanowicz, emerytowany dyrektor I LO w Łomży. Jego zdaniem, stary drzewostan na starym cmentarzu się wysłużył, ciesząc zielenią, cieniem i estetyką liczne, poprzednie pokolenia. Zdaniem Pana Zdanowicza i nie tylko, drzewostan zagrażający pomnikom i ludziom należy usunąć.
Jednak obecnie zauważalny jest od co najmniej kilkunastu lat proces walki z drzewami właścicieli nagrobków, którzy posługują się nielegalną, bezprawną metodą „po cichaczu”. Drzew samowolnie wycinać ani zniszczyć nie wolno. W tym roku zostało za to ukarane nawet Miasto Łomża, którego prezydent i władze nie dbały o prawidłowe projekty i nadzór podczas remontu ul. Małachowskiego.
Jedna z Czytelniczek zadzwoniła, żeby: podziękować redakcji 4lomza.pl za podjęcie tematu i liczne publikacje o stanie zieleni w Łomży i zaalarmować, że w alei przy murze od strony bramki z Zaułka Cmentarnego są dorodne, ładne i zdrowe, więc „dlaczego na pniach widnieją numery ewidencyjne”. Wybraliśmy się we wskazane miejsce, najbliższe Zaułka, wiodącego od ul. Gen. Sikorskiego. Fakt, drzewa wrastające w grób i podnoszące kamienne płyty, nie mogą podobać się rodzinom zmarłych.
Inny Czytelnik wysłał zdjęcia ze starego cmentarza, pokazujące, jak ludzie próbują sami poradzić sobie z niechcianym, bo zbyt dużym, masywnym i ekspansywnym sąsiadem. Wysokie drzewo jest również siedliskiem czarnego ptactwa, z którego gniazd guano leci na nagrobki, paskudząc widok.
Troską o stan grobu wyrażamy szacunek zmarłym
Profesor Jacek Kolbuszewski z Uniwersytetu Wrocławskiego powiedział, że „stosunek do śmierci jest miarą tożsamości człowieka, a cmentarz miejscem zbiorowej pamięci, świadectwem długości naszego trwania, wartością, na której realizuje się tradycja pokoleń” Dlaczego...? „Spoczywają tam przecież prochy ludzi, których otoczyliśmy szacunkiem” - mówił w wywiadzie z 1. listopada 2009 r. („Gazeta Wrocławska”). Znane powiedzenie: "Ojczyzna to ziemia i groby. Narody, tracąc pamięć, tracą życie” - odnosi się do realiów Łomży. Mieszkańcy pieczołowicie porządkują rok w rok groby najbliższych. Przychodzą na stary cmentarz i na nowe tysiącznym ludem we Wszystkich Świętych. Przez troskę o stan grobu wyrażają szacunek, miłość, wdzięczność przodkom, którzy nieraz drzewa dziś zawadzające i zagrażające sadzili. Ale Czytelnicy może nie wiedzą, że starsi parafianie umieją na cmentarzu dokarmiać koty i ptactwo... - Chrześcijańska tradycja wiary głosi, że na cmentarzach pokolenia oczekują zmartwychwstania – przypomina ks. Mieczkowski. Słuszne słowa, że cmentarz to nie zwierzyniec ani plac zabaw, o czym zapomni czasem młodzież, a czasem i dorośli z dziećmi.
Potrzebna debata społeczna o przyszłości drzew
Zielony stary cmentarz zmienia się w kamienną pustynię granitów i marmurów. Apelujemy o debatę i namysł: komisji zabytków, konserwatora i społeczników TPZŁ, Urzędu Miejskiego. Coś musimy wymyślić i zacząć działać, bo bezczynność prowadzi do kamiennej pustki, która zniszczy to piękno. Stary cmentarz przed 20 i 30 laty, i wcześniej miał dużo drzew, a tylko niektóre ocalały. Charakter zabytkowej 221-letniej nekropolii w Łomży zależy od efektów dyskusji urzędników i mieszkańców o roli zieleni. Nie chcemy przygnębiającej, kamiennej pustynią grobowców jak na Przykoszarowej.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Ubędzie drzew na starym cmentarzu
Sporo zniszczeń, a wiatr ciągle wieje
Płonące drzewo na łomżyńskim cmentarzu
Ptasia „inwazja” na stary cmentarz