„Panie Lutosławskie” wystawą przypomniane
Sofia Casanova Lutosławska, wybitna poetka i kandydatka do literackiej Nagrody Nobla. Jej córka Izabela Lutosławska-Wolikowska, ceniona przez krytyków autorka bestsellerowych powieści. Maria z Lutosławskich Niklewiczowa, ostatnia właścicielka drozdowskiego dworu, która po II wojnie światowej ocaliła go przed zniszczeniem. To tylko niektóre z przedstawicielek, słynnego nie tylko w regionie, ale też w Polsce i w świecie, rodu Lutosławskich. W ubiegłym roku Tomasz Szymański przypomniał ich ciekawe życiorysy w książce „Panie Lutosławskie”, zaś w przededniu Międzynarodowego Dnia Kobiet w Muzeum Przyrody – Dworze Lutosławskich w Drozdowie otwarto poświęconą im wystawę.
W wydanej przez drozdowskie muzeum książce „Panie Lutosławskie. Losy niezwykłych kobiet na tle historii dwóch stuleci” Tomasz Szymański przedstawił historię rodu Lutosławskich z punktu widzenia kobiet, pokazując, że ich rola była niezwykle istotna, bo nie brakowało wśród nich postaci nawet europejskiego formatu, jak Sofia Casanova Lutosławska, mająca przyjaciół również wśród koronowanych głów. Jednak każda z pań Lutosławskich zapisała się w kronikach rodzinnych czymś wyjątkowym, a do tego wiele z nich miało też inne zasługi, na przykład Maria Wiktoria Niklewiczówna, późniejsza zakonnica Maria Klaudia i matka przełożona zakonu sióstr wizytek, niosła pomoc rannym i chorym w czasie powstania warszawskiego, a lekarka Maria Julia z Olszewskich Lutosławska, matka wybitnego kompozytora Witolda, leczyła ubogich za darmo, założyła w Drozdowie Koło Młodych Matek i promowała wiedzę medyczno-położniczą.
– Ta wystawa jest niejako rozwinięciem i dopełnieniem książki, formą popularyzatorską tematyki, która jest w książce opisana w formie pogłębionej – mówi autor wystawy Tomasz Szymański. – Pomysł narodził się w głowie pani dyrektor Ewy Sznejder, która pomyślała, że tegoroczny Międzynarodowy Dzień Kobiet może mieć wydźwięk historyczny, związany z wystawą dotyczącą Lutosławskich, a jednocześnie powinno to być pokłosie książki.
Zasiadłem więc do tworzenia wystawy, pani Anita Krasucka, znakomity grafik, nadała jej piękną formę graficzną i po książce z ubiegłego roku powstała też wystawa „Panie Lutosławskie. Losy niezwykłych kobiet na tle historii dwóch stuleci”.
– Książka pana Tomasza cieszy się dużym powodzeniem i pomyśleliśmy, że wystawa będzie jej świetnym dopełnieniem – podkreślała dyrektor Ewa Sznejder.
Na wystawę składają się ilustrowane plansze oraz książki autorstwa pań Lutosławskich oraz o nich traktujące, w tym wydane w Hiszpanii, dokumenty oraz archiwalne zdjęcia wykonane okresie od lat 90. XIX wieku do roku 1938. Dzięki tym materiałom można poznać życiorysy i dokonania
Marii ze Szczygielskich Lutosławskiej (1839-1869) i jej młodszej siostry Pauliny ze Szczygielskich Lutosławskiej (1846-1922), Sofii Casanovy Lutosławskiej (1861-1958), Marii Julii Lutosławskiej (1880-1967), Haliny Meissner, córki Sofii i Wincentego ((1897-1989), Marii z Lutosławskich Niklewiczowej (1888-1979), Izabeli Lutosławskiej-Wolikowskiej (1889-1972), Marii Wiktorii Niklewicz – Marii Klaudii VSM (1918-2011) oraz Krystyny Witkowskiej, wnuczki Mariana Lutosławskiego (1937-2018).
– To wystawa pokazująca życiorysy pań Lutosławskich, spojrzenie na ich losy przez pryzmat tego co robiły, a co często jest pomijane – mówił Tomasz Szymański, przypominając co ciekawsze dokonania bohaterek ekspozycji. Nie zabrakło na niej również postaci nie związanych co prawda z Lutosławskimi więzami rodzinnymi, ale wieloletnią przyjaźnią: Walerii Lignowskiej „Pani Oczki” (1863-1953), powiernicy Pauliny Lutosławskiej oraz Józefy Lopez Pepy (1975-1950), hiszpańskiej służącej i piastunki młodego pokolenia Lutosławskich.
Wystawa „Panie Lutosławskie” będzie czynna do 25 maja, a po niej zaplanowano w Drozdowie kolejne działania: czerwcową konferencję naukową poświęconą Sofii Casanovie Lutosławskiej, współudział historyków z drozdowskiego muzeum w wydaniu jej dzieł oraz publikację głośnej niegdyś powieści „Córka” Izabeli Lutosławskiej-Wolikowskiej.
Wojciech Chamryk